-Pięć piw i... dwadzieścia szotów. Chyba wszyscy tego potrzebujemy. – jakiś typ powiedział do barmanki, a ona od razu zaczęła nalewać napoje do kufli i kieliszków.
-Patrz ile tu jest zajebistych lasek. – tknął Louisa łokciem i wskazał ruchem głowy na grupkę kobiet siedzącą naprzeciwko nich. – Na pewno znajdą się też jacyś nieźli faceci. - szturchnął Louisa w ramię.
-Powodzenia. – powiedział szatyn przechylając kieliszek.
Po dwudziestu minutach wszyscy wypili swoje piwo i po cztery szoty, niby bawili się dobrze, ale jemu czegoś brakowało. Nie miał pojęcia czego, a może bardziej kogo.
-Dobra panowie, lecimy na kobiety. – powiedział i potarł dłonie.
-Powodzenia. – szybko dodał Louis i napił się kolejnego piwa.
***
-Harry no nie daj się prosić! – rozległ się głos Zayna.- Musisz się trochę rozerwać. Nie mówię o poznawaniu kogoś... szczerze mówiąc to łeb bym ci urwał jakbyś się tak z kimś przespał czy coś, ja dalej obmyślam plan pogodzenia was. Nie idzie mi ale nadzieja umiera ostania, nie? - poklepał go po plecach z taką siłą, że brunet wytrzeszczył oczy i odkaszlnął.
-Czy jak pójdę na te imprezę to dasz mi spokój? – dopytywał brunet.
-Na jakiś czas na pewno.
-Dobra. – powiedział całkowicie bez żadnego entuzjazmu.
-Szykuj się, ubierz jakąś kolorową koszulę, popraw lakier na paznokciach, przypudruj nosek czy coś i jedziemy. – powiedział i wyszedł z pokoju.
***
Kiedy Harry pił już drinka razem z Zaynem. Poczuł, że w końcu jest lepiej. Gadali jak za starych lat, śmiali się bez powodu. Po prostu dobrze się bawili.
W pewnym momencie telefon Malika zawibrował.
-Zaraz wracam, Gigi dzwoni.
-Jasne. – odpowiedział, a po kilku sekundach jego oczom ukazała się wysoka blondynka.
-No hej, masz może na coś ochotę? – powiedziała nadmiernie przesłodzonym głosem. Harry miał wrażenie, że zaraz zrzyga jej się na sukienkę, bo kurwa, to co właśnie robiła było obrzydliwe.
Harry w odpowiedzi pokazał jej pierścionek na dłoni. Chciało mu się płakać bo mimo ich kłótni oficjalnie dalej byli narzeczeństwem, a brunet jeszcze nie zdecydował czy wybaczy mu zdradę, czy nie.
-Oj no nie bądź taki...- powiedziała figlarnie kręcąc włosami na palcu. Okręciła się tak, że był zmuszony obrócić się tyłem do swojej szklanki. Nie zauważył gdy wsypała tam pewien proszek.- Ona teraz nie patrzy.- wyszeptała mu do ucha.
-Nie jestem tym typem. – spławił ją, ale nie na długo. Gdy narkotyk zaczął działać Harry stał się ospały, w tamtym momencie kobieta wróciła i zaczęła namiętnie całować Harry'ego.
***
Kiedy koledzy Louisa poszli szukać randki, on poszedł szukać toalety. Naprawdę chciało mu się siku. Kiedy w końcu znalazł toaletę wszedł do niej i to co zobaczył całkowicie zmroziło go. To był półnagi Harry całujący się z jakąś laską, najprawdopodobniej mieli w zamiarach zrobić coś więcej.
Harry podniósł wzrok i zobaczył go w drzwiach. Ich spojrzenia się skrzyżowały, Louis płakał. Płakał bo nie był w stanie zrozumieć dlaczego mu to robi. Wiedział, że tamten myślał, że został zdradzony. Nie sądził jednak, że on naprawdę mógłby posunąć się do takiego czynu. Szybko wyszedł z pomieszczenia, a w drzwiach wejściowych natknął się na Zayna.
CZYTASZ
Falling Again || Larry Stylinson
Fanfiction"Nawet nie zauważył kiedy z jego oczu zaczęły wypływać łzy. W ciągu jednej chwili ogarnęło go wielkie zmęczenie i skłoniło do pójścia spać chociaż na chwilę. Powolnym krokiem wrócił do sypialni i głośno westchnął. Nie myśląc już więcej rozebrał si...