-Powiedz mi, dlaczego tak nagle chce ci się przyjeżdżać do mojej pracy i na mnie tu czekać? Nigdy tego nie lubiłeś-usłyszałem głos za uchylonymi drzwiami.
-Co? Bez powodu. Po prostu w domu mi się nudzi-odpowiedziała druga osoba, a ja byłem pewny, że był to Louis. Ucieszył mnie fakt, że go zobaczę, ale i zestresował, bo nie wiem czy będę mógł przy nim pracować. Wziąłem głęboki oddech i wszedłem do pomieszczenia od razu zwracając uwagę na Louisa siedzącego na oparciu kanapy.
-Hej-powiedziałem cicho.
Podszedłem do stołu, położyłem torbę i zacząłem rozpakowywać sprzęt.-Bez powodu, jasne. Byłeś we wtorek i dziś-ciągnął mulat.
-Właśnie. Tylko we wtorek i dziś, a dzisiaj jest piątek więc nie cały czas. Skończmy ten temat.-speszył się szatyn.
-Chodzi o Ninę?- zapytał Zayn, widząc surowe spojrzenie Louisa, odpuścił.-Dobrze. Wrucimy do tego.
Zajęło mi kurtką chwilę ogarnięcie wszystkiego. W głowie siedział mi fakt, że Louis przyjeżdża tu tylko dla dziewczyny. Na myśli o tym coś przewróciło mi się w żołądku.
-Gotowe. Możemy zaczynać-oznajmiłem. Na te słowa mulat podszedł i stanął w odpowiednim miejscu zaczynając pozować, a ja zacząłem robić zdjęcia.
Przez całą sesję nie czułem się komfortowo, ponieważ czułem wzrok szatyna na sobie. Gdy tylko miałem okazję zerkałem na niego i często napotykałem jego morskie oczy. Gdybym mógł wpatrywał bym się w nie przez cały czas.
Dwie godziny później skończyliśmy pracę. Ja jak zawsze zostałem i chowałem sprzęt. Starałem się zrobić to jak najszybciej, ponieważ umówiłem się z moim kuzynem Liamem na obiad.
Wszedłem do windy wciskając przycisk parteru. Zatrzymała się na kolejnym piętrze, a gdy drzwi się uchyliły wstrzymałem oddech. Do środka niepewnie, gdy mnie zaważył, wszedł Louis. Pomyślałem, że to moja szansa, żeby coś powiedzieć.
-Hej, kumplujesz się z Zaynem?-spytałem nie wiedząc do końca co powiedzieć.
-Tak, od dziecka. Wiem, że wydaje się być zarozumialcem, ale taki nie jest jak się go pozna-odpowiedział patrząc mi niepewnie w oczy, uśmiechnął się co ja odwzajemniłem.
-Nie miałem okazji-zaśmiałem się, na co ten pokiwał głową.-Masz na imię Louis?
-Tak. A ty Harry?-skinołem głową z pytającą miną.-Zayn mi powiedział.-wyjaśnił. Rozmawiał na mój temat z Zaynem? Chciałem zapytać o to i o to kiedy przyjdzie poraz kolejny, gdy w tym samym czasie winda otworzyła się, a przed nią stał Zayn.
-Do zobaczenia-porzegnał się szatyn.
-Pa-odpowiedziałem, wychodząc tuż za nim lecz udając się w innym kierunku niż pozostała dwójka.
Po powrocie do domu samotnie zjadłem obiad. Nie spotkałem się z Liamem, gdyż chwilę po wyjściu z firmy zadzwonił oznajmiając, że coś mu wypadło i zadeklarował, że spotkamy się w poniedziałek po pracy.
Ja wruciłem do rozmyślań o niebieskookim. Naprawdę nie wiem dlaczego, ale jest w nim coś co mnie interesuje, jeśli tak to można nazwać. Mam nadzieję, że się spotkamy, w końcu powiedział do zobaczenia.Siedziałem właśnie na kanapie przed telewizorem, gdy zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz. Była to moja mama.
-Cześć. Co tam?-odezwałem się pierwszy.
-Cześć synku. Dawno się nie widzieliśmy i nie rozmawialiśmy-powiedziała, co było niestety prawdą. Nie rozmawialiśmy już cały tydzień. Za bardzo byłem pochłonięty pracą i spotkaniami z Niallem.
-Tak, to prawda. Przepraszam. Ostatnio mam dużo pracy.-odpowiedziałem. Kiedyś rozmawialiśmy nawet codziennie, ale ostatnio to się zmieniło. Ja jestem zajęty pracą, a mama i cała rodzina przygotowaniami do ślubu Gemmy i Sama, który ma się odbyć za dwa miesiące.
-Rozumiem. Może spotkamy się jutro? W końcu jest sobota. Chyba nie pracujesz?-spytała niepewnie.
-Nie. Bardzo chętnie się z tobą zobaczę.-odpowiedziałem szczerze. Rozmawialiśmy jeszcze przez pół godziny. Dawno jej nie słyszałem i się stęskniłem.
Od zawsze miałem dobre kontakty z mamą. Zawsze była przy mnie, gdy coś się działo lub gdy jej potrzebowałem. Wspierała mnie we wszystkim. Pamiętam jak miałem sześć lat uparłem się, że sam nauczę się grać na gitarze. Gemma śmiała się ze mnie, że nie dam rady, ale mama mnie wspierała. Po paru ciężkich miesiącach nauki, udało mi się. A mama była jedyną osobą, która wierzyła, że mi się uda. I zawsze tak było ze wszystkim, a gdy mi się nie udawało pocieszała mnie mówiąc, że następnym razem będzie lepiej. Jestem jej bardzo wdzięczny za wszystko.
CZYTASZ
If I Could See You Again
FanfictionHarry jest najzwyklejszym dwudziestolatkiem. Pewnego dnia wpada na niego szatyn, który ucieka. Co dalej? Harry-20 lat Louis-22 lata Ziam Kapitan Niall