12

43 4 0
                                    

Obudziłem się wtulony w plecy Louisa, który jeszcze spał. Nie chciałem się stąd ruszać zanim się nie obudzi dlatego leżałem i się mu przyglądałem. Zaczął się wybudzać godzinę później. Odwrócił się w moją stronę z lekkim uśmiechem na twarzy. Po wymianie paru krótkich zdań wstałem z zamiarem przygotowania śniadania.

Przebrałem się w czarne dresy i biały podkoszulek i zszedłem do kuchni. Przygotowałem nam kanapki, zaparzyłem herbatę i postawiłem na stole wołając Louisa, który po chwili przyszedł już ubrany.

Zjedliśmy w ciszy. Szatyn nie miał dobrego humoru i był przygnębiony, a ja dobrze go rozumiałem. Wystarczył raz, żeby zobaczyć jakim człowiekiem jest partner jego matki, co jest przykre. Ale jeśli mają w domu ciężką sytuację, a zarobki samego Louisa nie pomagają to rozumiem czemu się męczą i mam nadzieję, że w końcu uda im się pozbyć tego człowieka.

-Moja mama chce dziś przyjechać-z zamyśleń wyrwał mnie głos Louisa.-Czy to nie problem?

-No jasne, że nie-odpowiedziałem odrazu.

-Dzięki.

Posprzątałem po śniadaniu i razem z Louisem usiedliśmy przed telewizorem włączając przypadkowy film. Godzinę później zadzwonił dzwonek do drzwi i Louis, wiedząc, że to jego mama, poszedł otworzyć. Od wejścia usłyszałem przeprosiny jego matki i jego zapewnienia, że wszystko jest dobrze. Po chwili oboje pojawili się w salonie. A kobieta o długich brązowych włosach odrazu spojrzała na mnie.

-Mamo, to jest Harry-przedstawił mnie Louis,a ja podałem rękę kobiecie.

-Miło mi panią poznać-powiedziałem.

-Mi ciebie również. Dziękuję, że mój syn może się u ciebie zatrzymać.

-To żaden problem. Proszę siadać, napiję się pani czegoś?-spytałem.

-Nie dziękuję-odpowiedziała siadając i uśmiechając się.-To... jesteście parą?

-Mamo!-sperzył się Louis patrząc na nią surowym wzrokiem, a na moją twarz wkradł się lekki uśmiech.

-No co tylko chciałam wiedzieć-wzruszyła ramionami.

Rozmawialiśmy tak przez godzinę, dopuki nie oznajmiła, że musi wracać do córek. Obydwaj odprowadziliśmy ją do drzwi. Przytuliła nas na pożegnanie i szepnęła szatynowi, tak, żebym i ja słyszał, "fajny jest", na co ten się lekko zarumienił i powiedział "proszę cię". Po czym wyszła.

-Fajną masz mamę-powiedziałem z szerokim uśmiechem.

-Tak, tylko trochę żenująca-odpowiedział.-Specjalnie powiedziała to głośno przed wyjściem, wiem to.

-Mi to nie przeszkadza, bo chyba jestem fajny?-powiedziałem to z lekko uniesionymi brwiami, podchodząc do niego i kładąc moje ręce na jego biodrach, a on oplatając swoje wokół mojej szyi.

-Najfajniejszy-odpowiedział całując mnie.

Po południu postanowiłem pojechać dorobić klucze do domu dla Louisa, w końcu teraz i on będzie tu mieszkał.

Szatyn zapowiedział, że postara się szybko coś znaleźć, żeby nie siedzieć mi na głowie, co ja uznałem za głupotę i niepotrzebne wydawanie pieniędzy i oznajmiłem, że naprawdę mi nie przeszkadza, czego on się bardzo obawia mimo moich wcześniejszych zapewnień. Więc postanowił, że będzie dokładał się do opłat za dom, co uznałem za niepotrzebne, ale Louis był uparty i po małej wymianie zdań stanęło na tym, że będzie się dokładał w jednej trzeciej do rachunków i w połowie do zakupów.

Dzień zleciał mi wolno, ale i miło, ponieważ prawie cały spędziłem z Louisem. Wieczorem, gdy szatyn brał prysznic postanowiłem zadzwonić do Lory, do której się nie odzywałem już dwa tygodnie. Rozmawialiśmy długo. Odpowiedziałem jej o tym co się u mnie dzieje i o Louisie, na co odrazu wypaliła, że musi go poznać. Ona zaś wyżaliła mi się o zbliżających się egzaminach i ogromnym materiale do nauczenia i w konsekwencji tego, braku jej życia towarzyskiego.

Po zakończeniu rozmowy wziąłem prysznic i położyłem się do łóżka. Po paru minutach przyszedł niepewnie Louis z pytaniem czy może ze mną spać na co się zgodziłem i zaproponowałem, żebyśmy spali razem cały czas bez pytania na co zgodził się z entuzjazmem.

Leżeliśmy wtuleni w siebie. Szatyn zasnął bardzo szybko, ja niestety miałem z tym problem i po około godzinie leżenia zasnąłem.

If I Could See You AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz