Rozdział 8

384 14 1
                                    

Oglądała jego dom tak z dobre pół godziny kiedy nastolatek wreszcie się obudził i przyszedł do Pansy uradowany.
-Nastka dzwoniła, dzisiaj zaczynasz szkolenie!- odparł uradowany loczek.
-To wspaniale.-odpowiedziała blondynka uśmiechając się.
Znalazła w kieszeni pieniądze i postanowiła iść do galerii kupić sobie jakieś ciuchy ponieważ nie zamierzała wracać do domu po nie. (Szkolenie zaczynało się dopiero o 3:30). Kiedy szła do galerii usłyszała znajomy pisk opon i z auta wysiadła rodzicielka Pansy. Zbliżała się do Evans, a ta zaczęła uciekać ile tylko sił w nogach, nie chciała już mieszkać z matką, miała jej po prostu dosyć i nie chciała wracać do przeszłości, postanowiła zacząć wszystko od nowa. Zauważyła, że zaczął ją gonić jakiś mężczyzna więc wbiegła w ślepy zaułek myśląc, że zgubiła kolegę, ale tak się nie stało. Nagle za rogu wyłonił się łysy i bardzo brzydki kobieciarz który szybkim krokiem szedł w stronę blondynki. Zrozpaczona nastolatka nie miała pomysłu co zrobić, więc postanowiła spróbować uciec, ale nie dało to rezultatu ponieważ mężczyzna złapał Pansy nie chcąc puścić.
-Proszę mnie zostawić.- powiedziała blondynka pamiętając o dobrych manierach.
-Idziemy do twojej matki.- odpowiedział gniewnie człowiek i pociągnął nastolatkę za sobą.
Evans próbowała się uwolnić, a nawet krzyczeć, ale nie mogła wydobyć z siebie żadnego dźwięku, zrezygnowana wiedziała, że to koniec. Pojedzie z rodzicielką i Hawkins stanie się tylko wspomnieniem, a prędzej czy później potwór z cieni ją zabije. Jeszcze nigdy tak bardzo nie nawidziła swojej matki i zaczęła życzyć jej śmierci. Nie wiedziała nawet co to za facet, ale miała to gdzieś, wsiadła do auta, a rodzicielka spojrzała na córkę gniewnie.
-Spóźnimy się na samolot Roberto, lepiej odpalaj auto.- odparła obojętnie kobieta i znów złożyła córce gniewne spojrzenie.
Nagle Pansy wpadła na genialny pomysł który według niej mógł się powieść.
-Mamo, chce pożegnać się ze swoimi przyjaciółmi.- rzekła blondynka próbując nie uśmiechać się.
-Nie mamy na to czasu dziecko i tak jeśli się nie pośpieszymy spóźnimy się na samolot.- odpowiedziała pani Evans nie spoglądając na swoje dziecko.
-Jeśli nie pozwolisz mi pożegnać się z nimi nigdzie nie pojadę i powiem na lotnisku, że mnie porwaliście!- krzyknęła Evans wiedząc dobrze co ma mówić.
Matka spojrzała ma córkę, a z jej twarzy wynikało, że najchętniej udusiła by ją.
-Będziesz miała pięć minut, nie więcej, rozumiesz?!- odkrzyknęła rodzicielka i szepnęła coś swojemu kochankowi na ucho.
Pansy podała adres domu Dustina i po trzech minutach byli na miejscu. Evans szybko wybiegła z auta, a za nią pomaszerował mężczyzna. Ale blondynka była szybsza i wchodząc przez okno, odrazu je zamknęła. Zauważyła, że chłopaka nie ma w domu więc szybko zadzwoniła do Steve'a, a on zadzwonił do reszty ekipy. Po dziesięciu minutach Roberto zaczął próbować wywarzyć drzwi, ale w porę przyjaciele nastolatki się zjawili i wybili mu ten pomysł z głowy. Ku nieszczęściu Pansy zjawiła się również Robin, ale szybko zrozumiała, że może być tutaj bardzo potrzebna. Przyjaciele szybko weszli do pomieszczenia i postanowili zastraszyć ich, że zadzwonią na policję.
-Powinienem się wkurzyć, że włamałaś się do mojego domu i zbiłaś szybę w oknie, a przed moimi drzwiami stoi jakiś psychopata, ale tak naprawdę mam to w dupie.- odparł loczek patrząc na blondynkę.
Nastolatka zaśmiała się i podeszła do drzwi.
-Idźcie stąd! Nie chce z wami jechać, jeśli nie odejdziecie zadzwonię na policję!- krzyknęła Pansy czekając na odpowiedź.
Usłyszeli jak zrezygnowani dorośli odjeżdżają i odetchnęli z ulgą, wszyscy oprócz Evans.
-Coś się stało?- zapytał Harrington podchodząc do przyjaciółki.
-Nic, po prostu to trochę nie w jej stylu, że tak odchodzi, ona zawsze chce wygrać.- odpowiedziała blondynka wpatrując się w okno.
-Jeśli wróci będziemy gotowi, a teraz zrobiło się późno, przenocujemy u Dustina.- powiedział brunet patrząc troskliwie.
-Dobrze.- odrzekła Pansy i położyła się w śpiworze, a obok niej w drugim śpiworze leżał Harrington.

Steve Harrington- I can help youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz