Rozdział 10

377 10 5
                                    

Nastolatkowie popatrzyli na siebie i szybkim krokiem skierowali się w stronę domu Henderson'a. Gdy byli w pomieszczeniu Nastka oznajmiła, że mają podejrzenia kto jest złupiony przez łupieżce, a Pansy zdała sobie sprawę, że nie powiedziała im o tym jak Billy uwięził ją w szkole. Gdy tak rozmawiali o tym nagle Steve krzyknął:
-Cholera.
Wszyscy popatrzyli na niego pytającym wzrokiem.
-Zapomniałem, że ja i Robin dzisiaj pracujemy, pewnie już na mnie czeka.- dodał brunet zabierając swoje rzeczy.
Faktycznie Robin wyszła wczoraj późnym wieczorem do domu i Evans dziwiła się, że tego nie zauważyła wcześniej.
-Idę z tobą.- odparł Dustin i skierował się w stronę drzwi.
-Ja też.- odrzekła blondynka i poszła za przyjaciółmi.
Musieli biec i kiedy wreszcie przyszli Pansy zauważyła, że Steve, Robin i Dustin coś kombinują.
-Co robicie?- zapytała nastolatka patrząc dziwnie jak brunet próbuję wepchnąć loczka do wentylacji.
-Odszyfrowaliśmy tajny rosyjski kod, podejrzewamy, że baza ruskich jest ukryta w galerii i musimy się tam jakoś dostać.- odpowiedziała Robin pisząc coś na kartce.
„To wszystko wyjaśnia" pomyślała Evans i zauważyła małą czarnoskórą dziewczynkę która dzwoniła dzwonkiem który stał na ladzie.
-Ej, czy to nie jest siostra Lucasa?- odparła blondynka wskazując na dziewczynkę.
-Tak, to Erica.- odpowiedział Henderson cały zdyszany.
-Może ona się zmieści?- odrzekła Evans.
-Pansy, jesteś genialna!- krzyknął Harrington podchodząc do Erici.
Porozmawiał z nią chwilę, a potem przyszedł do przyjaciół.
-No i?- zaczęła Pansy.
-Zgodziła się, ale musimy przynieść jej deser lodowy.- odpowiedział Steve.
Nastolatkowie odetchnęli z ulgą i usiedli przy stole gdzie siedziała Murzynka. Chciała bardzo dużo różnych słodkości i zażyczyła sobie darmowych lodów do końca życia. Robiła im również kazanie o tym jak bardzo ryzykuje życiem pomagając im, a przyjaciele coraz niechętniej jej słuchali. Umówili się, że wieczorem ona przyjdzie i zaczną akcję przedostania się do bazy ruskich. Pansy wyszła z lodziarni i postanowiła kupić sobie jakieś ciuchy, miała to już dawno w planach, ale ciągle nie udawało się jej ich kupić. Gdy chciała już wejść do pierwszego sklepu zauważyła, że przybiegł do niej Harrington.
-Hej.- zaczął rozmowę nastolatek.
-Cześć.- odpowiedziała Pansy mile zaskoczona jego widokiem.
-Mógłbym się przyłączyć?- zapytał brunet i uśmiechnął się.
-Jasne.- odparła Evans ciesząc się, że spędzi chwilę ze Steve'm.
Spędzili trochę ponad dwie godziny chodząc po sklepach i śmiejąc się wspólnie, gdy Harrington oznajmił, że musi już iść i wracać do pracy. Blondynka była bardzo szczęśliwa i coraz bardziej zakochiwała się w brunecie. Zaniosła zakupy do domu Dustina i chciała chwilę odpocząć w parku, więc poszła do niego i odetchnęła świeżym powietrzem. Pilnowała czasu i gdy zbliżała się godzina wkradnięcia do ruskiej bazy poszła do galerii. Weszła do lodziarni i zauważyła, że Erica była ubrana w kask, ochraniacze i miała plecak z kucykami. Popatrzyła na nią rozbawionym wzrokiem i podeszła do Steve'a, Robin miała plan całej galerii, a loczek trzymał latarkę, Pansy widziała, że tylko ona nie była przygotowana, ale znalazła scyzoryk w kieszeni, który dał jej tata kiedy jeszcze był z mamą i stwierdziła, że może się przydać. Harrington ponownie odkręcał śruby żeby siostra Lucasa mogła wejść do wentylacji i po chwili oznajmił, że jest gotowe. Nastolatkowie zostawili Ericę w lodziarni i skierowali się w stronę wyjścia z galerii. Usiedli na dachu i wyczekiwali sygnału od czarno-skórej przez krótkofalówkę wpatrując się w magazyn. Erica opisywała im co dzieje się w wentylacji i po chwili otworzyła im drzwi magazynu, uradowani przyjaciele weszli do magazynu i zaczęli rozglądać się po pomieszczeniu. Nagle magazyn się zamknął i zaczęli gwałtownie zjeżdżać w dół, Pansy odruchowo złapała dłoń Steve'a, ale Harrington nie protestował, winda gwałtownie się zatrzymała.

Hej, mam pytanie, czy są tutaj jacyś fani The Umbrella Academy ? ☂️💜

Steve Harrington- I can help youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz