Rozdział 1

218 7 11
                                    

Cześć. Nazywam się Anna Małecka i mam 17 lat. Jestem jedynaczką, mieszkam tylko z mamą Basią i tatą Radkiem. Bardzo ich kocham, są moim jedynym wsparciem. Zawsze mogę na nich liczyć. Oczywiście mam też chłopaka - Michała. Chodzi do równoległej klasy, ale skończył już 18 lat. On nie jest tylko moim wsparciem, ale też największą miłością. Z nim czuję się bezpieczna, wiem, że on nigdy mnie nie zawiedzie. Jest taki kochany, czuły. Moi rodzice nie zawsze tacy są, więc w nim najczęściej szukam zrozumienia. Teraz powinnam powiedzieć coś o sobie, ale niezbyt wiem co. Może jak opowiem pewną historię, to okaże się, kim ja właściwie jestem?

Kiedyś byłam szczęśliwą dziewczyną. Tryskałam radością na cztery strony świata. Nic nie było w stanie mnie zasmucić, aż do pewnego dnia, w którym zostałam brutalnie skrzywdzona...

Około półtora roku temu porwał mnie jakiś psychopata. Przez trzy miesiące więził mnie w ciemnej, zimnej piwnicy. Myślałam, że nie przeżyję. Czułam się wtedy okropnie. Ale to chyba nie wydaje się dziwne, zważając na to, że mój oprawca szprycował mnie jakimiś swoimi psychotropami. Prawie nic nie pamiętam. To jest straszne uczucie, kiedy ma się w głowie taką niekończącą się pustkę...

Od tamtej pory już nic nie było dla mnie takie samo. Zielone drzewa z kwitnącymi kwiatami i dojrzałymi owocami stały się zeschłymi gałęziami łamiącymi się przy każdym podmuchu wiatru. Kolorowe budynki przyciągające wzrok stały się starymi kamienicami z obdrapanymi ścianami. Błękitne niebo było w moich oczach ciemnoszare, jakbym widziała nad sobą otchłań przepaści. Zmieniłam postawę do życia. Próbowałam popełnić samobójstwo. Przez pół roku męczyłam się z depresją i swoimi myślami. Trudno było to wszystko zwalczyć, ale udało się. Jednak kiedy już ponownie zaczęłam normalnie żyć, wydarzyło się coś strasznego...

(Nie)zrównoważonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz