IX

1.2K 63 4
                                    

Pov:Draco

Po wszystkich lekcjach poszliśmy do Snape'a posprzątać. Zapukaliśmy:

-Proszę! -Snape nie miał dzisiaj chumoru

-Jesteśmy już.

-W takim razie oddajcie rużdżki i sprzątać. A ja idę, przyjdę za godzinę i ma być posprzątane.

Nietoparz wyszedł i Harry od razu wzioł się do sprzątania.

Pov:Hary

Zacząłem wycierać stoliki.
Przez pierwszych 5 minut wogóle się nie odzywaliśmy. Po chwili mi się przypomniało, że  jestem z kimś w pomieszczeniu. Rozejrzałem się i zobaczyłem blondyna siedzącego na krześle, który nie ma zamiaru nic robić.

-Draco! -krzyknąłem

-Co?

-Masz zamiar mi pomóc?

Nic nie odpowiedział tylko wstał z krzesła i powolnym tempin podszedł do Harry'ego. Powiedział łapiąc go za biodra i przyciągając do siebie:

-Co się tak spieszysz? Mamy jeszcze czas.

-Może i czas mamy, ale w każdej chwili może ktoś przyjść i zobaczyć co robimy?

-Od kiedy się boisz? Jesteś przecież z Gryffindoru.

-Ja się nie boję.

Po tych słowach przyciągnołem Draco za krawat i namiętnie pocałowałem.
On natychmiast zaczął dominować nad pocałunkiem. Nagle mnie podniósł i położył na ławie.Od razu się skapnąłem o co mu chodzi. Podniosłym się i stanołem na przeciwko niego.

-O nie. Nie tutaj. -powiedziałem stanowczo

-Czemu? -na je do twarzy pojawił się podstępny uśmiech

-Bo nie. A teraz pomóż mi sprzątać. - pocałowałem blondyna jeszcze raz i zająłem się pracą

-No dobra. Ale mam pytanie? Co robimy z Prorokiem Codziennym? Przecież ma przyjechać. Co mówimy że jesteśmy razem, czy nie.

-Zobaczymy czy będzie pytanie o orientacji. Chyba nie powinni się o to pytać. Może odpowiemy: "Nie jesteśmy razem ale się Kolegujemy", Co ty na to?

-Może być.

*Po 30 minutach*

-Skończyłem

-Ja też

-To choćmy do nietoperza po rużdżki.

*Pod drzwiami pokoju Snape'a*

-Skończyliśmy -powiedzieliśmy równo

-Macie. Mam nadzieję że jest posprzątane i złaźcie mi z oczu.

Snape zamknął drzwi i udaliśmy się do dormitorium Draco. Gdy doszliśmy do drzwi pokoju chłopaka on nagle mnie pocałował i powiedział:

-To może teraz?

-Co? Nie! Nie ma mowy.

Draco posmutniał i już chciał iść usiąść, ale szybko do niego podbiegłem i przewruciłem się na niego tak, że leżeliśmy na łóżku ja na Draco.

-Kocham cię najmocniej na świecie. Już ci to mówiłem, ale chodzi mi o to że zaraz obiad. A ja jestem głodny.

-No dobra. Wybaczam. -zaśmiał się przy tym głośno

-Co ty robisz? -Draco wziął mnie na ręce i zaprowadził do drzwi.

-Właśnie niosę księżniczkę.

-Ha, ha bardzo śmieszne, a teraz mnie puść. Choćmy już, bo jak wspominałem jestem głodny.

Poszliśmy na śniadanie przez boczny korytarz z nadzieją, że nikt nas nie zobaczy. Trzymaliśmy się za ręce.
Nagle usłyszeliśmy głos dochodzący zza naszych pleców:

-Halo! -szybko się puściliśmy i odwróciliśmy

-Tak? -powiedział Draco

-Słucham? -powiedziałem

-Jestem Angelika Moonfrang- (wymyślona postać) -z Proroka Codziennego

-Dzień dobry - odparliśmy wspólnie

-Muszę przeprowadzić wywiad do gazety i jak widzę jesteście parą.

Pov:Draco

-Nie. Nie!

-My parą? Jeszcze czego? Jesteśmy kolegami. -ja i Harry na zmianę się tłumaczyliśmy ale na próżno

-"Nowa parą gejów w Hogwarcie" tytuł na pewno przyciągnie wielu ludzi

-Ale my nie jesteśmy razem! Ja go nawet nie lubię! To ślamazara która nawet chodzić nie potrafi i na mnie wpadła! -wykrzyczałem jednym tchem. Wtem spojrzał na Harry'ego ledwo powstrzymywał się aby nie wybuchnąć płaczem. I tylko do powiedział:

-Właśnie! -pobiegł w stronę łazienki

-Ja i tak wiem swoje. -odpowiwdziała dumnie pani Moonfrang i odeszła w przeciwną stronę.

Gdy tylko zniknęła za zakrentem. Pobiegłem poszukać Harry'ego. Myślałem że będzie w łazience, ale go nie było. Poszedłem poszukać również w jego i moim dormitorium, w Wielkiej sali, na dziedzińcu i w klasach. Także przeszedłem wszystkie korytarze szkoły i nic jakby się rozpłynął w powietrzu. Wziołem też pod uwagę chodzenie za mną z peleryną niewitką, ale i ją znalazłem u zielonookiego na krześle.

-To moja wina - mówiłem do siebie - powiedziałem o jedno zdanie za dużo. Usiadłem przy drzewie z widokiem na las, jezioro...czekaj jezioro! On często przesiaduje nad jeziorem.

Od autora:
Mam nadzieję że rozdział wam się spodoba. Wiem że mówię do małej liczby osób, ale proszę o jak najwięcej ⭐⭐⭐


Od autora//poprawa:
Wiecie co bym powiedziała, prawda?
No właśnie.

Wszystko da się naprawić    | Drarry |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz