XI

1.1K 63 13
                                    

Pov:Draco

W trakcie lekcji Pensy zaproponowała, abyśmy urządzić grę w prawda i wyzwanie lub pograć w butelkę i nalegała aby zaprosić osoby z innych domów. Nie za bardzo podobał mi się ten pomysł. Pensy jest miła, ale wiem też że się we mnie podkochuje i chcę wzbudzić zazdrość wśród innych dziewczyn. Uśmiechnąłem się do siebie. A żeby tak wiedziała że ja wolę chłopaków. I że mam największy skarb na świecie.

Pov:Harry

Lekcję dłużyły mi się niemiłosiernie.
Po ostatniej lekcji podbiegła do mnie Pensy.

-Harry!

-Tak?

-Chciałbyś przyjść wieczorem z swoimi przyjaciółmi do pokoju wspólnego Slytherin'u? -najpierw sie ździwiłem ale pomyślałem co mi szkodzi.

-Jasne. Mogę przyjść z przyjaciółmi?

-Tak. O 17:30.

-Dobra.To pa.

-Pa

Pensy poszła w swoją stronę, a ja w swoją. Dziwne to trochę. Nigdy z nikim że Slytherin'u oprócz Draco nie gadałem, ale może oni nie są tacy źli, jak wszyscy mówią. A na pewno nie taki jeden blondyn. Uśmiechnąłem się do siebie i poszłem do Hermiony i Rona powiadomić ich o "zebraniu".

-Harry. -usłyszałem od razu jak weszłam do dormitorium głos Hermiony

-Co?

-Pensy nas zaprasza. Wiesz?

-Wiem. Też ją spotkałem.

-Nie wydaje ci się to dziwne. Idziesz?

-Trochę dziwne to jest, ale pójdę. Nic na pewno nie stracę. A ty idziesz?

-Pójdę z tobą, ale było w razie czego jakby coś co zrobili. A tak wogóle to nie wierzę w tą bajeczkę z Malfoy'em.
Jak było na prawdę?

-Przecież mówiłem mi że zemd....

-Mówię że nie wierzę. Powiecie mi prawdę albo sama ją z ciebie wyciągnę za pomocą eliksiru prawdy. Co ty na to?

-No dobra, ale nie będziesz zła?

-Nie. Ale powiec  w końcu.

-Bo mówiłem prawdę, że byłem nad jeziorem, ale nie zemdlałem.
Wogóle od początku. Ja i Draco zaprzyjaźniliśmy. Masz coś przeciwko?

-No nie, ale jesteś pewny?

-Tak, i mam chłopaka. To Draco.

-Chłopaka?. No okej, ale jesteś na 100% pewny swojego wyboru?

-Tak na 101%.

-Czyli byłeś z Draco cały czas?

- No większość czasu. Bo tak jakby się pokuciliśmy i poszłem nad jezioro i tam tak długo siedziałem aż zasnąłem. A rano obudziłem się u Draco. On mnie znalazł i przeniósł abym się nie rozchorował. A rano mnie przepraszał cały czas, abym już nie był zły.

-To miło z jego strony.

-Właśnie. Dlatego mówię że jestem pewny że chcę z nim być. Tylko możesz na razie nic nie mówić Ronowi? Nie wiem jak zareaguje.

-Nic nie powiem. Obiecuje.

Gdy zbliżała się godzina 17:10 zacząłem się przygotowywać, jak w ogóle można to nazwać przygotowaniami. Po prostu zmieniłem ubrania na bardziej codzienne, przed tem zapytaliśmy się Rona czy idzie. Najpierw się nie zgodził, ale jak powiedziałem że Hermiona idzie to powiedział że też pójdzie. Takim sposobem wyszliśmy wszyscy z pokoju i skierowaliśmy się do pokoju wspólnego ślizgonów.

-Cześć. -drzwi nam otworzył Draco uśmiechając się do mnie

-Cześć. -zarumieniłem się, nie chciałem aby to widział więc schyliłem głowę w dół i przepuściłem wszystkich.

-Muszę ci coś powiedzieć. -Draco wyglądał na nieco zmartwionego

-Tak?

-Wiesz dlaczego Pensy was zaprosiła?

-Mi nic nie mówiła, ale też się zastanawiam.

-Ja się nie zastanawiam. Chcę ci powiedzieć że ona się we mnie podkochuje i chcę wzbudzić zazdrość u innych. Jak coś odwali to nie ją zły proszę.

-Nie powiedziałeś mi o tym wcześniej?

-No nie było okazji.

-No dobra. Ją też muszę ci coś powiedzieć. Hermiona wie o nas. Powiedziałem jej, bo nie uwierzyła wcześniej i się dopytywała.

-Ale tylko ona?

-Tak.

-Halo! -krzyknęła Pensy na cały pokój. Wszyscy się odwrucili w jej stronę. I usiedli w kółku- Zaczynamy zabawę. Najpierw zagramy w butelkę lub prawda czy wyzwanie?

-Obojętnie.

-Dobra. Ja zaczynam. -Pensy zakręciła wypadło na mnie -Harry prawda czy wyzwanie?

-Prawda.

-Jesteś gejem? -podała eliksir prawdy

-Tak. -odparłem  bez większych emocji i zakręciłem -Hermiona, prawda czy wyzwanie?

-Prawda.

-Kogo najbardziej lubisz z tego okręgu?-podała eliksir prawdy

-Ciebie i Rona. A najbardziej to nie wiem. -zakręciła, wypadło na Draco- prawda życie wyzwanie?

-Wyzwanie.

-Ja chcę wymyśleć! -ręka Pensy wystrzeliła w górę

-No dobra.

-Masz kogoś na oku? Jak tak to masz tą osobę pocałować. -podała eliksir prawdy Draco

Pov:Draco

Tego pytania się obawiałem. Wiem kogo chcę pocałować, ale nie wiem czy jeszcze. Trzałem fiolkę w ręce.

-Muszę?

-Tak.

Wypiłem i Pensy powtórzyła pytanie.

-Masz kogoś na oku? Jak tak to pocałować tą osobę.

-Mam. -przełknołem ślinę i spojrzałem ma Harry'ego on również się zestresował i kiwnął głową na znak że mogę go pocałować. Wstałam i podeszłem do bruneta. Uniósłem jego  podbródek w góre i spojrzał mi w oczy.

-Możecie zamknąć oczy?

-A jaką mamy pewność że go pocałujesz? -Pensy nie była zadowolona

-Powiem wam. Przecież wypiłem Veritaserum.

-Prawda. -odpowiedziała Hermiona i zpojrzała na mnie i na Harry'ego uśmiechając się. Zamykamy oczy.
Uśmiechnąłem się do niego on też uśmiechnął się do mnie. Patrzyliśmy na siebie kilka sekund. Aż z tansu wyrwał jakiś głos:

-Długo jeszcze?

-Chwila. -przyciągnołem go do siebie i głęboko pocałowałem. On zarzucił swoje ręce za moją szyję i również pocałował namiętnie. Gdy w końcu się oderwaliśmy od siebie. Usiadłem na miejsce i powiedziałem:

-Już.

Potem nic ciekawego się nie wydarzyło. Z resztą nic ciekawego nie mogło się stać, bo kilka minut po moim pocałunku przyszedł profesor Snape i wygonił innych zaklęciami.

Mam nadzieję że rozdział wam się spodobał.
Do następnego.
Pa :)

Od autora//poprawa:
To chyba najbardziej znośny rozdział do tej pory, łał

Wszystko da się naprawić    | Drarry |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz