Rozdział 13

72 3 0
                                    

Nie chcieli mi nic mówić, wyszłam z baru bo miałam ich dosyć. Wybiegłam na tyły baru i ktoś mnie złapał i zaciągnął do jakiegoś ciemnego rogu. Próbowałam krzyczeć ale osoba zasłoniła mi twarz, nie wiedziałam kto to ale miałam to gdzieś przecież potrafię się bronić.

-Nie krzycz już tak, to ja Sweet Pea- i gdy usłyszałam te słowa odwróciłam się i go mocno przytuliłam, bardzo się cieszyłam,nie widziałam go dwa dni a tęskniłam za nim jakbyśmy się nie widzieli całe wieki. Gdy już przestałam spojrzałam na niego był cały brudny, zmęczony, wyglądał okropnie.

-Gdzieś ty się podziewał? I czemu w ogóle musieliśmy uciekać?- Westchnął głęboko i przykucnął,

-Był nalot FBI, wiesz że w naszym bloku mieszkają Węże, ktoś im powiedział że handlujemy narkotykami, musieliśmy uciekać żeby nas nie złapali. Większość członków już złapali, i siedzą w areszcie, ty nie musisz się tak kryć bo nie jesteś Wężem. Wszyscy zatrzymaliśmy się w jakimś starym bunkrze, jakbyś chciała mnie zobaczyć to do mnie napisz, ja muszę już iść.- Mówił to szeptem i bardzo powoli, nie wiedziałam że jest aż tak poważnie, było bardzo źle, najgorsze było to że będziemy się rzadko widywać. Westchnęłam tylko i go przytuliłam, pożegnałam go i zaczęłam patrzeć w gwiazdy, zaczęłam sobie przypominać wspomnienia z dzieciństwa z moim bratem, szczerze brakowało mi tamtych czasów, wspólne zabawy, pomaganie sobie nawzajem, wspólne przypały, wspólne osiągnięcia, pocieszenia, rozmowy, tańce i różne takie. Prawie zaczęłam płakać że to wszystko właśnie tracę. Stałam jeszcze tak z 5 minut aż przyszedł po mnie Reggie.

-Chodź, zaraz otwieramy- złapał mnie za rękę a ja ją szybko mu odebrałam, nie chciałam żeby jakiś chłopak którego w ogóle nie znam łapał mnie za rękę, FUUUJ. Na mojej twarzy od razu pokazała się złość, 

-pójdę sama- odparłam i poszłam, a on zaraz za mną. Gdy zeszliśmy na dół tych skrzynek już nie było a Vee była znów uśmiechnięta. Weszłam za bar i zaczęłam ustawiać różne butelki tak żeby było mi łatwiej robić drinki, widziałam jak Regg był zły że robię co chce z tym wszystkim a ja sobie tylko ułatwiałam życie. Nikt nic nie mówił, było bardzo cicho aż do czasu gdy przyszli klienci. Po dłuższym czasie przyszła też Josie i zaczęła się przygotowywać.

-Zajmiesz się barem sam na chwilkę? Muszę coś załatwić- poprosiłam Reggie'go i poszłam do pokoju gdzie Josie się malowała i w ogóle. 

-Hejka, nie potrzebujesz może pomocy?- zapytałam a murzynka pokiwała głową i dała mi kosmetyki żebym ją pomalowała. Był to jeden z najlepszych moich makijaży, wyglądała nieziemsko, na sobie miała piękną zieloną suknię. Wyglądała jak księżniczka. Zeszłyśmy na dół we dwie, rozdzieliłyśmy się, ona poszła na scenę a ja wróciłam do pracy. Rozdawałam przekąski i roznosiłam drinki do stolików, widać było że ludzie ją uwielbiali, kiedyś na pewno będzie miała dużo fanów którzy będą ją uwielbiać. Przez cały wieczór miałam jakoś dużo energii, w barze panowała jak zawsze w sumie bardzo miła atmosfera, wszyscy byli ubrani bardzo elegancko, wszyscy zachowali się porządnie. Po udanym wieczorze pojechałyśmy z Veronicą do domu. Umyłam się i w ogóle, gdy chciałam już iść spać ktoś do mnie napisał, był to nieznany numer.

-Spotkajmy się jutro w Pop's, nikomu nic nie mów.

Zignorowałam to i poszłam spać.


----------------------------------------

Przepraszam za swoją przerwę:)

Genialna Siostra/ Riverdale(ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz