Rozdział 2

24 1 0
                                    


        Rodzeństwo przez chwilę patrzyło z sobie w oczy. Amelia miała je już przeszklone od łez. Po chwili ciszy spytała:

        - Jesteś pewien?

        - Tak.

        Amelia już nie wytrzymała. Odsunęła się od brata, usiadła przy stole, zasłoniła twarz rękami i zaczęła płakać. Cedrik usiadł obok i przytulił ją.

        - Nie martw się Ami. Dam radę. Będzie dobrze, tak?

        Amelia podniosła się i pokiwała głową.

        - Och chodź tu- powiedział Cedrik i rozłożył ramiona.

        Amelia mocno przytuliła się do brata, a on odwzajemnił uścisk. 

       Wybiła już godzina 7:30 i uczniowie zaczęli zbierać się na śniadanie. Cedrik pocałował siostrę w policzek na pożegnanie i odszedł do stołu Puchonów. Amelia trochę się uspokoiła, jednak twarz miała nadal czerwoną od płaczu. Chwilę później przyszła Hermiona, a za nią Harry, Ron i Neville. 

        Jak co roku, nadszedł czas na rozdanie planów lekcji. Wszyscy Gryfoni z czwartego roku głośno jęknęli, gdy zobaczyli swoje. 

        - Gorzej się już chyba nie dało- powiedział Harry.- Eliksiry u Snape'a ze Ślizgonami na początek tygodnia.

        - Taaa- prychnął Ron.- Zwłaszcza, że Malfoy jest Ślizgonem.

        - A myślisz, że gdyby był w innym domu to byłby milszy?- spytała drwiącym tonem Hermiona.

                                                          * 

        Po trzech godzinach lekcji nadszedł czas na obiad. Amelia, wraz z przyjaciółmi omawiała właśnie dzisiejsze lekcje. Do tej pory przeżyli już eliksiry i opiekę na magicznymi stworzeniami, a Amelia i Hermiona jeszcze astronomię.

        - Oj przestań już Ron! Wy jesteście po prostu leniwi- powiedziała dobitnie Hermiona.

        - Ale o co ci teraz chodzi co?- spytał ironicznie Ron.

        - A no o to, że w trzeciej klasie wybraliście dodatkowo tylko dwa przedmioty. To minimalna liczba potrzebna, aby zdać. Bez sensu chodzicie na to głupie wróżbiarstwo, zamiast wybrać jakiś interesujący przedmiot i spędzić z nami więcej czasu! Prawda Ami?... Ami?

        Ale Amelia nie słuchała. Właśnie zobaczyła Cedrika, idącego wraz z przyjaciółmi w kierunku Czary Ognia. Nadal obawiała się o brata ale nie dała tego po sobie pokazać. Śledziła go wzrokiem, z miną raczej obojętną, może trochę triumfalną. 

        I wtedy stało się. Cedrik wrzucił swoje nazwisko do Czary. Teraz nie będzie już odwrotu, a Amelii pozostało tylko mieć nadzieje, że nie zostanie wybrany na reprezentanta szkoły.

        Tymczasem przyjaciele zorientowali się o co chodzi i również patrzyli na Cedrika, który właśnie się odwrócił i pomachał siostrze. Amelia puściła oko do brata, nie zmieniając przy tym wyrazu swojej twarzy.

        - Hej Amelia?- to był Harry. Razem z innymi patrzył to na milczącą przyjaciółkę, to na Cedrika który w raz z innymi Puchonami siadał właśnie do stołu.- Amelia wszystko okej?

        - Co? A... tak... Tak. Wszystko dobrze.

        - Ami przecież widzimy...- zaczęła spokojnie Hermiona, ale Ron szybko jej przerwał.

        - Nie mówiłaś, że twój brat się zgłasza.

        - Gdybym nie przyszła dziś wcześniej na śniadanie, to nawet ja bym o tym nie wiedziała- stwierdziła Amelia, która oparła głowę na ręce i zaczęła szybko zjadać swój obiad, aby uniknąć dalszych pytań.

                                                         *

        Reszta dnia minęła całkiem dobrze. Po skończonych lekcjach wszyscy siedzieli w pokoju wspólnym Gryffindoru. Amelia (dalej trochę przygnębiona) i Hermiona odrabiały pracę domową z numerologii a Harry i Ron grali z bliźniakami w eskplodującego durnia. Gdy dziewczyny skończyły zadania, zadane przez profesor Vector, Hermiona zaproponowała, żeby pójść na górę do ich dormitorium (byłyby w nim same ponieważ Parvati i Lavender świetnie się bawiły, grając w szachy w pokoju wspólnym) i porozmawiać. Amelia pokiwała tylko głową, po czym obie wstały od biurka w rogu pokoju i udały się po schodach na górę.

        - Dobra Amelia- powiedziała dobitnie Hermiona, zamykając drzwi do dormitorium.- Co się dzieje?



Gryfonka | czyli trochę inny Turniej TrójmagicznyWhere stories live. Discover now