Half 18+
Tamaki orzez dwa tygodnie pilnował cię żebyś nje robiła sobie krzywdy i starał pomagać ci walczyć z alter egiem. Sprawaiło mu przyjemność gdy widział na twojej twarzy wkońcu szczery uśmiech. Unikałaś już reszty chłopków poza Mirio i Tamakim z 1A. Nie potrafiłaś zapomnieć co ci zrobili. Dzisiaj miałaś doznać kolejnego szoku...
Tamaki : Hej ośmiorniczko, gdzie idziesz?
y/n : ummm do siebie. Chcesz żebym została?
Tamaki : Nie, nie ja przyjdę później.
Cmoknęłaś chlopaka w policzek. Byłaś już w połowie korytarza gdy przypomniałaś sobie, że zostawiłaś w klasie zeszyt z pracą domową. Pobiegłaś spowrotem do klasy. Zobaczyłaś swojego chłopaka siedzącego pod ścianą trzęsącego się i płaczącego.
y/n : Buba?
Tamaki spojrzał na ciebie przeeażonymi oczami i zaczął coś mówić pod nosem. Miał atak paniki taki sam albo gorszy niż ty. Podbiegłaś do niego i mocno przytuliłaś starając go uspokojić. Usłyszałaś wtedy co mówi do siebie pod nosem.
Tamaki : Zostaw ją! Nie dotykaj jej! Przestań! Nue rób jej krzywdy! Dabi zostaw ją proszę...
Amajiki miał zwidy które wydawały się dla niego prawdziwe.
y/n : Popatrz na mnie wszystko dobrze tak?
Ścisnęłaś go za policzki i nakierowałaś jego twarz tak że patrzeliście sobie w oczy.
y/n : Jestem tutaj i Dabi nic mi nie może zrobić tak?
Chłopak zaczął się powoli uspokajać. Przycisnęłaś go do siebie w mocnym uścisku.
y/n : Od kiedy masz zwidy?
Powiedziałaś bardzo chłodno.
Tamaki : O-o-od m-m-m-momentu ki-i-iedy Shi- Sou
y/n : Czemu mi nic nie powiedziałeś Buba?
Tamaki : Nie c-c-chcuałem cię z-z-zmartwić
y/n : Musisz mi mówić takie rzeczy, bo nie chcę dowiedzieć się co czuje mój chłopak kiedy jest poddany praniu mózgu. Rozumiesz?
Tamaki : T-t-tak k-k-króliczku
Uśmiechnęłaś się do niego i wtuliłaś się siedząc dalej na podłodze w sali. Byłaś bardzo zmęczona więc wkońcu na nim usnęłać
Pov Tamaki
W myślach : O kurwa usnęła. Jest taka słodka. STOP. Chyba powinienem ją zanieść do pokoju.
Bierze y/n na plecy i zanosi do jej pokoju. Widzi was pół szkoły co nie jest dla ciebie przyjemne ale nie chcesz jej budzić. Spokojnie układasz ją w jej łóżku. Nagle słyszysz jak coś mówi.
Tamaki : O ktoś tu wtał.
y/n : awww Tamaki stop
Tamaki : Emmm y/n?
y/n : Czym oni cię karmią? Ohh to chyba mam kłopoty
Tamaki : Ktoś tu gada przez sen jak słodko...
y/n : Mmm Tama ahh szybciej
Zamurowało cię. Po jakimś czasje takiego gadania y/n obudziła sie.
y/n : Co się tak gapisz Tamaki?
Tamaki : Ty. Sen. Więc. Ja. Ten. Emm
y/n : Jesteś taki słodki
Tamaki : Scuksfhfrdyoa
...Pov y/n...
Zaśmiałaś się bo Tamaki ewidentnie zawstydził się czymś.
y/n : Co się dzieje? Gadałam coś przez sen?
Tamaki tylko pokiwał głową rumieniąc się. Nagle cię olśniło. Przypomniał ci się twój sen.
y/n : Ouu...
Nastała niezręczna cisza.
Tamaki : Czy ty ch-
y/n : Nie, nie znaczy się tak ale nie. Widzę że nie jesteś jeszcze na to gotowy.