🥀37🥀

725 27 4
                                    

Pov. Jungkook
Bardzo się cieszyłem kiedy Jimin kupił mi dużego misia, ale z drugiej strony czułem się źle z tym, że wydał na mnie te pieniądze, ale też nie chciałem się z nim kłócić.

✯ ✯ ✯ ✯

Idąc ciemną ulica razem z Jiminem rozmyślałem o tym wszystkim co ostatnio się działo. To dziwne ale dzięki jednemu zdjęciu, które udostępniłem na instagramie, moje życie zmieniło się na trochę lepsze. Jimin jest wyjątkowym mężczyzną, jest miły, pomocy, żartobliwy, wysoki, dobrze zbudowany. Swoim charakterem sprawia, że przy nim nie idzie czuć się nieswojo. Mój chłopak, o ile jeszcze mogę go tak nazwać, jest prawie całkowitym przeciwieństwem Parka, Jae wydawał się być ideałem mężczyzny, również był wysoki, dobrze zbudowany, jednak jego charakter odpychał ludzi. Przy pierwszych etapach znajomości udaje miłego, pomocnego, troskiwego, jednak po wpuszczeniu go bliżej siebie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, z chłopaka przy, którym czujesz się cudownie nagle zaczynasz bać się go, każdy Twój najmniejszy ruch może spowodować wybuch niegdyś spokojnego chłopaka. Czasami bałem się przy nim nawet oddychać. Na samo wspomnienie momentu, w którym pierwszy raz mnie uderzył spiąłem swoje mięśnie.
Poczułem mocniejszy uścisk ręki na mojej na co lekko drgnąłem.

– Wszystko dobrze? – melodyjny głos starszego dotarł do moich uszu.

– T-tak. –powiedziałem jąkając się, przez nie przyjemne wspomnienia zacząłem się stresować rozmową, pomimo tego, że przy Jiminie byłem bezpieczny.

– Spójrz na mnie. –mruknął spokojnie mężczyzna zatrzymując się przede mną, niepewnie spojrzałem w jego czekoladowe oczy. – Dlaczego mnie kłamiesz? Przecież widzę, że coś Cię gryzie. –podniósł powoli swoją dłoń, aby położyć ją na moim policzku, jednak momentalnie ją cofną, kiedy zobaczył, że skuliłem się w sobie jeszcze bardziej. Spuściłem wzrok czując się źle, że tak zareagowałem na ten gest. Przecież to był Jimin nic mi nie zrobi, jednak przeszłość i wcześniejsze wspomnienie JaeBeom'a  opanowały mój umysł. – Boisz się mnie? –zapytał z wyczuwalnym smutkiem w głosie.

– Ja... nie. –powiedziałem a mój głos się załamał, a w oczach pojawiły się łzy.

– No już, przecież nic się nie stało. –powiedział i rozłożył lekko swoje ramiona, w zapraszającym geście. Odrazu pokonałem dzielący nas dystans i wtuliłem się w jego ramiona, które dawały mi poczucie bezpieczeństwa, czegoś takiego nigdy przy Jae nie czułem, sam nie wiem czy to co w ogóle czułem do 'mojego chłopaka' było miłością i czy mogę go tak nazwać. Kilka łez popłynęło mi po policzkach, jednak szybko je wytarłem, aby Park ich nie zobaczył. – O czym myślałeś? –zapytał. Ja jedynie posłałem mu pytające spojrzenie. – Kiedy szliśmy byłeś jakiś nie obecny.

– To już nie ważne, to tylko przeszłość. – powiedziałem cicho.

– Wszystko co związane z Tobą dla mnie jest najważniejsze. Chcę abyś czuł się przy mnie bezpiecznie, nie chce popełnić jakiegoś błędu, który spowoduje smutek na Twojej buźce. –powiedział i posłał mi delikatny uśmiech.

– Myślałem o Jae, o tym co było między nami. – powiedziałem i odwróciłem wzrok, lekko zarumieniony wcześniejszym wyznaniem starszego. – Chyba nie jestem jeszcze gotowy, aby Tobie o tym opowiedzieć.

– Nic się nie stało. Jak będziesz gotowy, zawsze Ciebie wysłucham. –posłał mi swój większy uśmiech przez, który jego oczy zmieniły się w malutkie kreseczki, zaśmiałem się cicho z jego uśmiechu, starszy był słodki pomimo, że wydawał się poważny, to jednak taki nie był. Kiwnąłem lekko głową, posyłając mu również mój szeroki uśmiech.

Jimin podniósł mnie i złapał pod udami, ruszając cała trójką do mojego domu. Muszę wymyślić jakieś imię dla tego misia.





🥀🖤🥀🖤🥀🖤🥀🖤
Ortografia i interpunkcja to czarna magia, więc za błędy przepraszam.

Wiem, że rozdział miałbyć wcześniej ale mam dosyć dużo nauki, przez zbliżające się egzaminy.

Miłej nocy // Miłego dnia

Nie dam rady... || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz