Rozdział 4

2.2K 52 7
                                    

Pov Max

Obudziłem się dość wcześnie. Nie wiem co prawda która jest godzina, czy chodźby pora dnia ale skoro jeszcze nikt mnie nie obudził wiadrem wody to znaczy, że przed czasem. Jestem dziwnie wyspany. Po tym co mi zrobili sen wyjątkowo łatwo mi przychodzi. Chociaż wszystko mnie boli podniosłem się do siadu czekając aż ktoś tu wejdzie. Dziś mam zostać przekazany jakiemuś gościowi, który myśli że zrobi ze mną co mu się żywnie podoba. To się facet zdziwi. Nie będę niczyim psem!

W końcu drzwi mojej celi zostały otwarte. Wszedł przez nie jak zwykle blondyn, a za nim dwóch innych facetów. Czyli zaczynamy. Opuściłem głowę i spiąłem wszystkie mięśnie czekając na ciosy które nie nadeszły. Zamiast tego zostałem poklepany po głowie. Dziwne uczucie. Spojrzałem w górę

—dobry piesek. Dziś nie będzie tresury. Przygotujemy cię na wyjazd - odparł blondyn, i pstryknął palcami. Faceci podeszli do mnie. Mimo słów blondaska jak go zwykłem nazywać w myślach, nie rozluźniłem się ani trochę. Nie ufam mu. Oprychy zaczęli mnie najpierw myć, a później opatrywać. Nawet mi włosy uczesali. Jak dobrze być w końcu czystym. Bez krwi na sobie, spermy czy innych substancji jakie na mnie spadały.
Zobaczyłem w co mnie chcą ubrać i zdębiałem. Jest to tylko czerwona wstążka. Nic więcej! Chciałem zaprotestować ale kiedy tylko otwarłem usta włożyli w nie kulkę zapinaną z tyłu głowy. Jeden zakładał mój knebel do zabaw w BDSM, a drugi związał mi ręce, nogi i zasłaniał miejsce intymne wstążką. Usłyszałem za sobą kpiacy śmiech blondaska. Kurwa jebana. Ukląkł przede mną na jedno kolano z tym swoim wrednym uśmieszkiem

—Nie patrz tak na mnie. Nasz klient sobie to zażyczył. Ja bym ci wybrał lepszy strój. Na przykład pieska. Obroża do ciebie znakomicie pasuje - poklepał mnie po policzku. Tym samym który jeszcze parę dni temu obijał mówiąc jaką to jestem niedobrą dziwką. Pfff... Zacisnąłem zęby na kulce aby zdusić myśl o szarpaniu się. Nie ucieknę stąd, ale od tego co mnie kupił z pewnością tak. Muszę zaczekać. Zostałem podniesiony i włożony do jakiegoś dużego pudła. No pięknie. Chyba jestem prezentem

Proszę, dość! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz