Rozdział 7

2K 51 2
                                    

Pudło zgodnie z rozkazem zostało zaniesione do łazienki i tam zostawione. Właściciel przyszedł tak dopiero po kilkunastu minutach. Potrzebował wziąść coś na uspokojenie aby nie rozprawiczyć chłopca na podłodze w miejscu pełnym bakterii. Blondyn wszedł do białego pomieszczenia z niewielkim scyzorykiem. Sprawnie otwarł paczkę w środku widząc naprawdę uroczy widok. Młody brunecik obwiązany czerwoną wstążką oraz kulką w ustach spał smacznie najpewniej zmęczony podróżą oraz niedawnymi doświadczeniami. Może mu coś podali na uspokojenie? Nie... Zostałby przecież poinformowany. Zaczął głaskać nową zabawkę po głowie. Z zadowoleniem obserwował jak tamten się budzi.

W pierwszym ludzkim odruchu dzieciak chciał poruszać rękami ale były dobrze związane. Otwarł szeroko oczy, a wzrok skierował w górę. Bał się. Widać to po nim. Ma czego. Mężczyzna niczym diabeł kuszący Ewę przybrał przyjazny uśmiech na twarzy i pierwsze co to wyjął kulkę z jego ust. Chce usłyszeć głos chłopca

—witaj maleńki. Nie bój się. Od dziś jestem twoim nowym i jak się dowiedziałem pierwszym właścicielem. Nauczę cię wszystkiego co pominęli na tresurze ale najpierw musisz się umyć kochanie - mówił przyjaznym tonem. Niewolnik był jak sparaliżowany strachem.

Pamiętał gdy jeszcze tego ranka blondasek go przygotowywał do służenia nowemu właścicielowi, a może to było wczoraj?? Nie było tam okna ani zegara, więc czas płynął inaczej. Teraz jest zdany na łaskę zupełnie obcego faceta. Znowu. Bał się odezwać. Strój w który został "ubrany" więcej odsłaniał niż zasłaniał w dodatku był okropnie kuszący. Skąd miał wiedzieć czy za moment nie przeżyje gwałtu? Zacisnął oczy kuląc się w kartonie, gdy stało się coś niespodziewanego.

Poczuł jak wstążka która jest związany poluźnia się i opada. Odzyskał możliwość ruchu. Otwarł oczy, a rękami zasłonił intymne miejsce

—dz-dziękuje... - powiedział cicho i wytarł strużkę śliny która przez gumowy przedmiot w ustach spływała bokiem niesamowicie irytując. Teraz przyjrzał się swojemu właścicielowi. Na pierwszy rzut oka przystojny. Blondyn o niebieskich oczach i jasnej cerze. Wygolony i zadbany. Z pewnością jest wyższy od młodego chłopaka. Patrząc dalej jego ręce nie odznaczały się jakimiś wyrazistymi mięśniami.

—tutaj znajdziesz wszystko czego ci potrzeba do umycia się i doprowadzenia do ładu. Kiedy skończysz za drzwiami czeka inny niewolnik który cię zaprowadzi do kuchni, a następnie mojego gabinetu abyśmy mogli porozmawiać o zasadach i twojej roli w moim domu.  Nie każ mi na siebie długo czekać słodziaku - odparł z szerokim uśmiechem i po prostu wyszedł z łazienki zostawiając zaskoczonego oraz ciut zawstydzonego młodzieńca w kartonie

Proszę, dość! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz