Rozdział X

1.8K 113 2
                                    

Nie miałam ochotę na śniadanie, ale nie mogłam jak tchórz siedzieć w pokoju. Mary w milczeniu czesala moje włosy. Poprosiłam o najprostszą sukienkę, a Mary oczywiście spełniła moją prośbę. Tym razem nie miałam jak cieszyć się z niebieskiej, długiej sukienki. Rozpuscilam włosy I skierowałam sie do jadalni. Teraz nie wiedziałam juz komu mam ufać. Chciałam z kimś o tym porozmawiać. Zacowi ufalam,ale co on może zrobić? Jest tylko malarzem. Naom? Znamy się od lat, ale tylko na cześć. Jego rodzice przyjaźnili się z moimi. Myślę, że powinnam mu ufać. Był jeszcze Aaron. Dwa lata temu się w nim podkochiwalam. Zresztą z wzajemnością, mimo że dzieli nas 5 lat. Jest gwardzista, a do tego przystojnym. Nigdy jednak do niczego nie doszło. Oboje stwierdziliśmy, że tak będzie lepiej. Mogłam mu zaufać, ale w jakim stopniu? Musiałam z kimś porozmawiać, wiec pobieglam sprawdzić rozpiske wart. Stał teraz na drugim piętrze. Ale odkąd moich rodziców nie ma, jest tam jedynie świątynia. Nie obchodziło mnie już śniadanie.

- Aaron!- krzyknęłam. - Proszę... możemy porozmawiać?

- Tak - odparł chłopak lekko zdziwiony. Pociągnęłam go za rękaw i weszłam do pierwszego lepszego pokoju. Gdy odwrocilam się do Aarona zobaczyłam, że przygryza warge. Podniósł ręce, aby złapać mnie w talii. Kiedyś to było między nami normalne. Ale to były tylko pocałunki i To już nie wróci.

- Aaron, nie...

Spojrzał na mnie zdziwiony i opuścił ręce.

-Naprawdę chcę porozmawiać. Mam ważna sprawę, a tobie ufam.

- Aha...- odparł smutno- miło mi.

- Aaron... wczoraj dostałam list, ktoś mi w nim groził. Tam było napisane,że...

- Wiem co tam bylo- powiedział Aaron. Boże! Jak mogłam być tak głupia? On na pewno dowiedział się o tym jeszcze przede mną.

- A...tak- bąknelam- Co o tym sądzisz?

- Nie wiem Aura. Mimo, że nie wiemy czy to głupi żart, czy może prawda musimy cie chronić. Nie martw się.

- Wiem, przejęłam się... Odkąd rodziców nie ma...

- Wszystkim nam ich brakuje.- Aaron chwycił moją dłoń- Jeśli będziesz czegoś potrzebować to mów. Ja zawsze będę przy tobie.

- Co to znaczy?- zapytałam podejrzliwie.

-Aura, ja... nigdy nie przestałem cię kochać.

...

Ma dziewczyna szczęście... no cóż następna część w weekend.

Ten jedynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz