Stałam na dole, czekając na Zaca. Pogodzilam sie z tym, że wyjeżdża. Nie potrafiłam jeszcze patrzeć z entuzjazmem w przyszłość, ale miałam nadzieję że to się zmieni.
- Żegnaj Aura- powiedział zbliżając się do mnie ze swoją walizką. Podszedł do mnie, aby mnie pocałować. Ja jednak odwróciłam głowę.
- Jestem zaręczona- szepnęłam i spojrzałam na pierścionek na palcu, który dostałam pocztą 4 dni temu.
- Tak?- zapytał podnosząc mój podbródek- Chcesz za niego wychodzić?
- Kiedy jest się kimś takim jak ja- zaczęłam patrząc mu w oczy - Nie spełnia się swoich zachcianek. Trzeba myśleć o wszystkich. O królestwie.
- Chcesz mi powiedzieć, że jestem nikim? Że tego nie zrozumiem ?
- Chce ci powiedzieć że masz inne możliwości.Teraz możesz pojechać posuwać inną bogatą laske- powiedziałam ze złością i wyrwałam się z uścisku jego dłoni.
- Mogę- odparł spokojnie- Co nie znaczy,że to zrobię. I nie oznacza to też, że tego nie zrobię. Ale czemu cie to interesuje? Wychodzisz za mąż- dodał poddenerwowany i uniósł moja dłoń.
- Nie interesuje. Rób co chcesz. Do cholery jasnej wszystko komplikujesz! - podniosłam głos- Idź już. Proszę.
- Dobrze- odparł- Ale najpierw się pożegnamy - objął mnie w talii i pocałował, a ja odwzajemnilam pocałunek. Długi i namiętny ostatni pocałunek.
....
Ponieważ historia sie kończy
Czy mam pisać 2 część ??
CZYTASZ
Ten jedyny
RandomJestem z królewskiego rodu Aspley. Niedługo mam zostać królową, ponieważ moi rodzice zmarli pół roku temu. Brakuje mi tylko męża. Zaczynam poszukiwania...