Rozdział XII

1.6K 96 1
                                    

- Jak...jak- jakalam się.

- Ja od jednego z gwardzistow- odparł Zac i podszedł do mnie- Niech się Wasza Wysokość nie martwi.

Nie rozumiałam ani trochę o co tu chodzi. Spodziewałam się zupełnie innej reakcji. Szczególnie ze strony blondyna.

- A ja od pana Meysurego- powiedział Naom.

- Meycurego- poprawił go lekko zakłopotany Zac.

- Chciałbym poprosić księżniczkę o rozmowe- powiedział Naom zupełnie ignorując Zaca.

- Oczywiscie- odpowiedziałam.- Ale... obawiam się, że będę mieć dziś dużo pracy. Dziś poniedziałek. Do 15 będę zajęta. Może po obiedzie?

- Dobrze- odparł Naom niechętnie.

............

Szłam szybkim krokiem w stronę pokoju Zaca. Miałam pół godziny do obiadu, ale byłam już przebrana i umalowana. Moja czerwono- biała wystawna sukienka była seksowna i zarazem dumna. Mary zebrała moje włosy w koka. Mój makijaż idealnie dopasowal się do sukienki. Wyglądałam moim zdaniem kusząco. Dowiedziałam się także, że przyjedzie książę Jeremy II z Cylli. Miał być na jutrzejsza kolację. Oczywiscie Naom wyjeżdża już jutro rano. Bardzo chciałam przed tym spotkać się z nim i porozmawiać.

Zapukalam delikatnie do pokoju Zaca, oczyszczając się z innych emocji. Szybko mi otworzył i uśmiechnął się. Jego mina wyrażała mocne zdziwienie.

- Co?

- Wyglądasz...- złapał mnie za rękę i wciągnął do pokoju. Blondyn zamknął drzwi na klucz i przycisnąl mnie do nich. Złożył na moich ustach gorący pocałunek. Zac całował mnie po szyi, ale zdążyłam się opamiętać. Odepchnelam go delikatnie i spojrzalam mu w oczy.

- Musimy porozmawiać...

...

Jak już zauważyliście staram się wstawiać rozdział codziennie. Mam nadzieje, że wam się podoba. Jesteśmy na razie na początku, ale przewiduje juz drugą część.

Ten jedynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz