Budzisz się rano, dostałaś okres, świetnie. Czujesz, że nic nie poprawi twojego humoru i, że nie stanie się nic co mogłoby cię pocieszyć. Postanawiasz zadbać o siebie, wziąć długi prysznic, zjeść na śniadanie coś pożądniejszego od płatków, spędzić czas z kimś bliskim na dworze i mniej korzystać z telefonu.-Cześć, księżniczko- Tata wita się z tobą.- mam dzisiaj dzień wolny,- Idealnie, spędzisz czas z tatą, ostatnio zaniedbałaś kontakt z nim.- co chcesz robić?
-Hej, tato. Co powiesz na wspólny dzień?- Przytulasz go. Wiesz, że się zgodzi więc od razu masz lepszy humor.
-Jasne, nawet mam pomysł! Ubieraj się, szybko.- Zaśmiałaś się i wbiegłaś do swojego pokoju, się przygotować. Znając tatę, pewnie weźmie cię do jakiejś ładnej restauracji, raz na rok przypada taki dzień, w który robicie wszystko wspólnie.
Po prysznicu bierzesz telefon tylko żeby sprawdzić godzinę, obiecałaś sobie, że dzisiejszy dzień będzie tym bez telefonu, ale twoją uwagę przykuwa wiadomość z Maila o nazwie „koncert". Twoje serce szybciej bije, zgodzili się? Chwilę się wachając otwierasz wiadomość, aby usłyszeć odpowiedź na pytanie, które nurtuje cię od tygodni. Czytasz treść Maila:
„Dzień dobry,
Rozważyliśmy pańskie podanie na koncert z Panną Ashley Downey Amelio i z radością oznajmiamy, iż rozpatrzyliśmy je pozytywnie. Proszę zadzwonić pod numer agencji, chcemy umówić się z Panią Ashley oraz z Panią na omówienie reszty szczegółów. Panna Ashley nie podała swojego maila więc byłabym wdzięczna za przekazanie jej wiadomości.
Z poważaniem,
Wiceprezes Agencji SunShine, Claire."Nie możesz uwierzyć, że się udało. Ubierasz szybko pierwsze lepsze dresy oraz koszulkę i wybiegasz z pokoju z telefonem.
-Tato!- Piszczysz.- Zgodzili się!- Podajesz telefon tacie, a on czyta treść maila.
-Ojej kochanie, tak się cieszę!-Skacze jak małe dziecko.- Leć powiedzieć Allie, później pojedziemy.- Popycha cię w stronę drzwi.
Ubierasz białe Air Force i wybiegasz z domu, żeby przekazać przyjaciółce dobrą wiadomość. Podbiegasz do jej okna i wspinasz się po drabinie.
-Allie, Allie!- Podbiegasz do niej. Stała przy łóżku robiąc coś.
-Jezus Maria, możesz pukać?!-Powiedziała przestraszonym głosem.- Tak się składa, że jest u mn-
-Zamknij się i czytaj!- Urywasz jej nie zważając na jej słowa.
-O mój boże!!! Nie wierzę!!!- Przytula Cię.- Czekaj idę powiedzieć Nickowi i Dixie!- Wybiegła z pokoju z prędkością światła.
Siadasz na łóżku przyjaciółki i podnosisz wzrok. Zauważasz wpatrującego się w Ciebie chłopaka. Był całkiem przystojny, brązowe włosy, zarysowana żuchwa. Nawet bardzo przystojny.
-Ojej, przepraszam, nie zauważyłam Cię.- Zaśmiałaś się nerwowo.
-Co się stało, że tak wyskoczyła?- Zaśmiał się.
-Agencja zgodziła się na nasz wspólny koncert, nie zrozumiesz.
Chłopak wstaje i podchodzi do Ciebie.
-Jestem Louis, Louis Partridge.- Podaje Ci rękę z uśmiechem.
-Addison Hemsworth, miło poznać.- Ściskasz rękę chłopaka patrząc w jego hipnotyzujące oczy.
Chwile siedzieliście na łóżku rozmawiając. Wytłumaczył Ci, że z Ashley poznali się kilka lat temu na wakacjach i niedawno przeprowadził się do Londynu. Ashley go oprowadza po mieście. Pogadaliście jeszcze o jakichś głupotach. Wymieniliście się numerami. Ta chwila mogłaby trwać wieczność. Polubiłaś go, aż za bardzo.
-Hej, jestem już.- Ashley patrzy podejrzliwie na was rozmawiających.- Czy ja o czy ja o czymś nie wiem?- Rumienisz się.
-Świetnie, że się zgodzili, nie?- Zmieniasz temat.- Chodź zadzwonimy do nich.- Wybierasz numer do agencji.
-Claire Lee, Agencja SunShine, w czym mogę pomóc?-Odezwał się kobiecy głos w słuchawce.
-Dzień dobry, tu Addison Hemsworth. Dostałam wiadomość mailową, że mam zadzwonić do agencji w sprawie umówienia się na rozmowę o koncercie.- Odpowiadasz.
-Oh, Panna Hemsworth, miło, że pani dzwoni. Czy jest w pobliżu Panna Ashley?
-Tak, jest.
-Dobrze, w takim razie jaki termin spotkania wam pasuje? Odrazu zaznaczam, iż musi towarzyszyć wam opiekun prawny, ponieważ jesteście niepełnoletnie.- Miło poinformowała.
-Wsumie to każdy, kiedy ma Pani wolny termin?
-Może być jutro na 17.00 w biurze agencji?
-Allie, pasuje nam jutro 17.00?- Zwróciłaś się do przyjaciółki.
-Jasne.- Odparła.
-Dobrze więc widzimy się jutro, miłego dnia!- Powiedziała kobieta w telefonie po czym się rozłączyła.
Teraz zauważyłaś wpatrzonego w Ciebie Louisa i dziwnie patrzącą na niego Ashley. Chwile patrzeliście się sobie w oczy, ale szybko się otrząsnęłaś kiedy, Allie powiedziała twoje imię.
-Ja już może pójdę, pa.- Rzuciłaś szybko i wyszłaś przez okno.
Całą drogę nie mogłaś przestać myśleć o Louisie, ale musiałaś o nim teraz zapomnieć.
-Cześć i jak zareagowała?- Spytał tata przy wejściu
-Była bardzo szczęśliwa, kto by nie był?- Powiedziałaś.
-Chodź jedziemy! Trzeba to uczcić- Powiedział Tata po czym poszedł w stronę drzwi.
-Czekaj tato ja tylko te Jeansy przebiorę.- Powiedziałaś po czym udałaś się na górę do pokoju.
Wybrałaś ciemno niebieskie dzwony, biały top na ramiączkach i szarą rozpinaną bluzę. Tak ubrana wyszłaś z domu i wsiadłaś do auta, gdzie już czekał twój tata. Pojechaliście do typowej brytyjskiej restauracji na śniadanie, po czym postanowiliście pójść na spacer po plaży.
☽ ☽ ☽
W końcu Louis ❤️ U Iga350 jest książka z punktu widzenia Ashley o Tomie wiec zapraszam. ꕥ
CZYTASZ
I was made for loving you ~Louis Partridge~
Romanceℤ̇𝕪𝕔𝕚𝕖 𝟙𝟝-𝕝𝕖𝕥𝕟𝕚𝕖𝕛 𝔸𝕕𝕕𝕚𝕤𝕠𝕟 𝕨𝕪𝕘𝕝𝕒̨𝕕𝕒 𝕡𝕚𝕖̨𝕜𝕟𝕚𝕖 𝕝𝕖𝕔𝕫 𝕡𝕠 𝕦𝕜𝕠𝕟́𝕔𝕫𝕖𝕟𝕚𝕦 𝕤𝕫𝕖𝕤𝕟𝕒𝕤𝕥𝕖𝕘𝕠 𝕣𝕠𝕜𝕦 𝕫̇𝕪𝕔𝕚𝕒 𝕡𝕖𝕨𝕟𝕖 𝕤𝕡𝕣𝕒𝕨𝕪 𝕤𝕚𝕖̨ 𝕜𝕠𝕞𝕡𝕝𝕚𝕜𝕦𝕛𝕒̨.