15

654 41 2
                                    

Następny poniedziałek i męczarnia wśród ludzi, którzy mnie nie akceptują. Boję się, że po imprezie, w której ostatnio uczestniczyłam  coś się zmieni, że ludzie będą na mnie zwracać jeszcze większą uwagę niż wcześniej. Nie wytrzymałabym gdyby zaczęli mnie dręczyć i wyśmiewać. Jestem zbyt wrażliwa na takie rzeczy.

             Kiedy jestem już w środku czuję ulgę, że nikt z zaciekawieniem mi się nie przygląda. Najwyraźniej ich weekend jest o wiele bardziej barwny od mojego i za pewne zapomnieli już o tym, że jakiś kujon przypadkiem znalazł się na imprezie dla elity. Mój spokój momentalnie znika kiedy przypominam sobie, że mam chemie, na której siedzę obok Zayna. Nadal nie mogę zapomnieć o tym, że powiedział, iż nie jestem nikim ważnym.

            Po wejściu do klasy zauważam, że siedzi już na swoim miejscu. Nigdy nie widziałam go przed lekcją w klasie na dodatek samego. Zawsze był otoczony wianuszkiem swoich fanek. Przez chwilę myślę, aby wyjść z klasy jak najszybciej, ale wiem, że zauważył mnie wcześniej niż ja jego. Z mocno bijącym sercem powoli podchodzę do ławki. Nie widziałam go zaledwie 2 dni, ale w jakimś sposobem tęskniłam za jego ognistymi tęczówkami, czy też tym w jaki sposób układają się jego ciemne kosmyki.

             -Przepraszam. – mówię, ponieważ moje miejsce jest od okna i chłopak musi się przesunąć abym mogła się do niego dostać.

             Z zadowoleniem stwierdzam, że bez słowa wykonuję moje polecenie. Z torby zaczynam wyciągać książki i układać je w równy stosik. Wiem, że chłopak przygląda się moim poczynaniom, ale nic nie mówi.

            -Ostatnio zapomniałam oddać ci kurtkę. – stwierdzam, ponieważ bardzo gryzie mnie świadomość tego, że tak długo ją przetrzymuję. Czuję się jakbym coś ukradła. Na dodatek już nie czuć jego zapachu, więc nie jest mi do niczego potrzebna.

            -Tak wiem. Pewnie spałaś z nią i wdychałaś mój zapach.

            - Nieprawda. – mówię choć dobrze wiem, że kłamie w żywe oczy. – Skąd przyszedł ci taki pomysł do głowy?

            -Widziałem to w jakimś durnym serialu, który ogląda moja siostra.

             -Masz siostrę?

             -Dokładnie dwie.

              -Nie wiedziałam.

Wtedy rozbrzmiewa dźwięk dzwonka i nasza rozmowa zostaje automatycznie zakończona. Spoglądam przez okno, tak aby żaden z przypadkowych uczniów nie pomyślał, że ze sobą rozmawiamy. Mógłby donieść to do Gabi i wtedy nie byłoby tak kolorowo. Wczoraj stwierdziłam, że oddam Malikowi kurtkę i przestanę się z nim kontaktować. Będę się zachowywała tak jakbym go nie znała. W końcu nie jestem dla niego nikim ważnym, więc tak bardzo nie odczuję tego.

Dzisiejsze zajęcia z chemii opierają się na teorii, więc nie muszę się martwić o robienie doświadczeń, w których Zayn nie raczy mi pomagać.

+++

                -Mamo poczekaj! W szkole jest taki hałas, że cię nie rozumiem.

 To dziwne, że dzwoni kiedy jestem w szkole, ponieważ przeważnie o tej porze jest w pracy. Mam złe przeczucia. Musiało stać się coś strasznego. Na dodatek wyraźnie słyszę jej szloch, który stara się przede mną ukryć.

-OK. Jestem na dworze. Mów.

                -Babcia Sophie miała zawał. Spakuj książki. Już cię zwolniłam. Za chwilę przyjedziemy po ciebie. Musimy ją odwiedzić. Jest bardzo źle.

WHO AM I?Where stories live. Discover now