6

643 46 2
                                    

Słysząc jego słowa mam wrażenie, że nie będę w stanie się ruszyć. Pierwszy raz od feralnego oprowadzania po szkole odezwał się bezpośrednio do mnie. O wygłaszaniu kwestii w ogóle już nie wspomnę, bo to się nie liczy.

                Na początku moje serce tak mocno zaczyna bić, że przez chwilę chcę stamtąd uciec. Biorę głęboki wdech i delikatnie pociągam za klamkę. Jeżeli jest to w ogóle możliwe to mój główny organ wali jeszcze mocniej. Z lekkim wahaniem siadam na skórzanym i jasnym obiciu fotela. Ledwo daję radę zamknąć drzwi, a chłopak odpala samochód.

                Przez parę minut panuję cisza, która staję się niemal namacalna. Zayn coraz bardziej przyśpiesza. Mam ochotę zamknąć oczy byleby nie widzieć tylko znikających z prędkością światła drzew po bokach jezdni. Z całej siły ściskam brzegi siedzenia.

                -Wiesz dlaczego przeprowadziłem się akurat tutaj? – pyta. Nie mogę uwierzyć w to, że ponownie się do mnie odezwał. W odpowiedzi kręcę przecząco głową. Nie wiem jak, ale zauważa to. Ciągnie dalej. – Chcieliśmy mieszkać jak najdalej od mojego ojca. – Znów nastaję cisza. W głowie nie mieści mi się, że rozmawiam z samym Zaynem Malikiem o jego prywatnych sprawach. Bardziej można zaliczyć to jako monolog, ale czy to ważne?

                -Dlaczego? – udaję mi się wyszeptać. Pierwszy raz czuję, że cieszę się z panującej wokół ciszy. To niesamowite, że nie tak dokładnie słychać silnik pracującego samochodu.

                -Zostawił całą naszą rodzinę, dla młodszej i ładniejszej. Kiedy dowiedziałem się o tym, że niedługo odbędzie się ich ślub myślałem, że pojadę tam i go zabiję. Poza tym nigdy nie był dobrym ojcem. Bił nas i znęcał się nad mamą. – Te słowa wypływają z jego ust nonszalancko, tak jakby mówił o pogodzie. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego jaki błąd popełniłam. Wsiadłam do samochodu faceta, którego w ogóle nie znałam. Na dodatek już na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że nie należy do najgrzeczniejszych nastolatków. – Mało mówisz, prawda? – Kiwam potwierdzająco głową. – Dlaczego?

                -Nie wiem.

                -To nie ma przypadkiem nic wspólnego z twoim ojcem?

                -Nie. – odpowiadam lekko zdziwiona. Co mój ojciec ma wspólnego z tym, że nie potrafię nawiązywać kontaktów z innymi ludźmi?

                -Daj spokój. Dobrze wiem, że tylko udaję takiego poukładanego, a jest brutalem takim jak mój. Nie możesz tego tak tolerować.

                -Skąd niby masz takie wiadomości? – pytam. Pierwszy raz w życiu mam ochotę rzucić się na kogoś z pięściami.

                -Od Gabrieli.

                -Naprawdę jej uwierzyłeś? – Zapomniałam o tym, że ten chłopak mnie onieśmiela. Liczy się tylko to, aby obronić dobre imię mojego ojca. – Wszyscy w szkole mogę powiedzieć ci, że ona robi dosłownie wszystko po to tylko, aby zmienić moje życie w piekło. Posunęła się nawet do tego, aby oczernić mojego ojca o coś czego nigdy w życiu nie zrobił. Wyobraź sobie, że żaden z moich rodziców nigdy nie podniósł na mnie głosu, a co dopiero mówić o przemocy fizycznej. Naprawdę jeśli usłyszysz coś od Gabi zastanów się najpierw parę razy, a dopiero później rozpowszechniaj to! – Byłam naprawdę bliska krzyku.

                -O księżniczka w końcu się odezwała. – Otwieram usta, aby odpowiedzieć mu równie obraźliwym komentarzem, ale szybko z tego rezygnuje oblewając się rumieńcem. – Dlaczego taka jesteś?

WHO AM I?Where stories live. Discover now