Rozdział 2

26 5 0
                                    

Różyczka z ciekawością się przyglądała kocurowi o jednym oku i prawie nie mrugała. — To było jakieś siedemdziesiąt księżyców temu kiedy byłem jeszcze świeżo mianowanym wojownikiem razem z Zamrożonym Okiem i jeszcze jednym kocurem. Była wtedy pora nagich drzew. Ciężki okres dla wszystkich klanów. — miauknął — Wyobraźcie sobie że Rzeka Wyznania, była tak zamarznięta że aż dwunożni po niej chodzili!

— Wow! Naprawdę? — zapytała zszokowana Różyczka. Kamyczek przysunął się do niej bliżej i usiadł. Wszyscy się patrzyli na Jęczącego Księżyca z zaciekawieniem w oczach.

— Tak. Naprawdę. — Odparł i ciągnął dalej — Ja i reszta klanu też była zszokowana. Zwierzyna się oczywiście pochowała, więc nasza szybkość była praktycznie zbędna. Najlepiej radził sobie w tym czasie Klan Skał. Umiejętności ich Skałek były bardzo przydatne. Zaś najgorzej radził sobie Klan Płomieni, nie mogli być cicho i jak coś znaleźli to płoszyli, ale musieli coś jeść więc zawsze gonili za tą zwierzyną. Oczywiście wybiegali poza swoje terytorium i wchodzili na tereny reszty klanów. I to już nas denerwowało. A szczególnie naszego poprzedniego 'przywódcę'. Tak dokładnie to była zastępczyni, Mglista Pogoń. Zastępowała ona Jesionową Gwiazdę gdy wyruszył w podróż, z której jednak nie wrócił. — Kocur złapał oddech — Gdy było zebranie, to Mglista Pogoń przemówiła jako pierwsza..

Back Time

 — Liliowa Gwiazdo! Twoje koty już za głęboko zapuszczają się na tereny innych klanów. — Warknęła młoda szara kotka w lamparcie plamki

 — Przyznaję całkowitą rację Mglistej Pogoni. — Miauknął czarny kocur — A szczególnie Rdzawa Łapa ze swoim mentorem. Już kilka moich patroli spotkało tę dwójkę. — Dodał i strzepnął wściekle ogonem

 — Rozumiem że tak nie przystoi, ale każdy musi coś jeść. — powiedziała kremowo-biała kocica

 — Wiemy o tym. Ale polujecie nie na swoich terenach! — miauknął czarny kot

 — Cóż. Nie moja wina że nie oznaczacie granic. — Mruknęła Liliowa Gwiazda z arogancją — A ze Skocznej Myszy i Rdzawej Łapy jestem dumna. Przynoszą najwięcej jedzenia, ale to i tak nam nie wystarcza. — Kocica popatrzyła się na dwa koty, o których mówiła i owinęła ogon wokół łap

 — Oczywiście że zaznaczamy nasze granice! — Miauknęła Mglista Pogoń — Może to twoje koty mają słaby węch? — Warknęła wyzywająco, jeżąc sierść i przechylając lekko głowę. Brązowo-szary kocur drgnął niespokojnie ogonem

 — Ach tak?! — Krzyknęła kocica wysuwając pazury — A może jednak twoje koty wcale  nie oznaczają granic?

 — Myślisz że moje koty byłyby nie posłuszne klanowi? To jesteś w wielkim błędzie Liliowa Gwiazdo! Mogę się założyć że twoja zastępczyni by o wiele lepiej się sprawowała na twoim stanowisku. — Między kotami Klanu Wodospadu, a nawet Klanu Płomieni przeszły krótkie pomruki aprobaty

 — Nie ma potrzeby, by Złocisty Połysk została już mianowana na przywódcę. Jeszcze tu jestem jakbyś nie zauważyła! Prawda? — pytanie skierowała w stronę kotów Klanu Płomieni, ale nikt się nie odezwał słowem. Kremowa kotka odsłoniła zęby — Co z wami?! — Warknęła najeżając się. Cisza była taka jakby cały klan smacznie spał. Chłodny wiatr targnął futro przywódców.

 — I czyj klan tu nie jest lojalny wobec przywódcy? — Zapytała szara kocica z uśmieszkiem. Liliowa Gwiazda z palącym gniewem w oczach spojrzała na drugą kocicę na kamieniu.

 — Być może, ale jednego jestem pewna. Nie jesteś jeszcze przywódcą więc nie ma tu dla ciebie miejsca! — Warknęła i rzuciła się na zastępczynię Klanu Wodospadu jednocześnie spychając ją z kamienia. Dwa pozostałe kocury wstały. Pręgowana Gwiazda rzucił się na przywódczynię Klanu Płomieni, zaś przywódca Klanu Podmuchu zawołał odwrót i sam zaczął biec jak najdalej od miejsca akcji ponieważ wiedział jak dobre w walce są koty Liliowej Gwiazdy.

Mglista Pogoń została zrzucona prosto w biały puch. Przeciwniczka od razu chciała jej wymierzyć cios łapą lecz pręgowany przywódca skoczył na nią. Całe to zamieszanie było tylko jednym sygnałem dla pozostałych trzech klanów. Wojna. Jako pierwsze zareagowały Koty z Klanu Wodospadu, tuż po tym ruszyły Pionki i koty od Pręgowanej Gwiazdy. Na czele kotów Mglistej Pogoni biegli Rozmyte Odbicie, Zamrożone Oko i Cichy Plusk. Najbardziej wysuwał się Cichy Plusk, co źle dla niego wróżyło. Na czele Pionków biegł Skoczna Mysz, Lisia Skóra i Rdzawa Łapa. Tam wysuwała się Lisia Skóra. Gdy od Cichego Plusku i Lisiej Skóry były tylko cztery długości ogona to ruda kotka wypchnęła się mocno tylnymi łapami jak do skoku, jednak wybiła się do przodu, a nie do góry. Obróciła się lekko w powietrzu i od razu zatopiła kły na szyi szarego kocura na przeciwko.

 — Tch. — Prychnął Rozmyte Odbicie —" To było oczywiste.. Cichy Plusk nie musiał się tak wysuwać." — Pomyślał kocur i razem z koleżanką rzucił się na Skoczną Mysz. 

 — Udowodnię że umiem jeszcze więcej niż tylko polować! — Brązowy, pręgowany uczeń ruszył w głąb zamieszania i rzucił się na jednego z uczniów. Ten okrzyk na chwilkę zdekoncentrował Zamrożone Oko, co wystarczyło by mentor Rdzawej Łapy wgryzł się w przednią łapę kotki. Ból przeszył białą wojowniczkę, instynktownie szarpnęła łapą co spowodowało wykręcenie łapy i pogłębienie oraz rozszerzenie rany. Szary kot obok rzucił się na brązowego Pionka i wbił mu pazury w bok na tak długo póki nie puścił Zamrożonego Oka z jękiem. Gdy to zrobił, odskoczył na bok ze zjeżoną sierścią na grzbiecie i ogonie. Mimo okaleczenia, Zamrożone Oko chciała się odegrać i sama z bólem pulsującym w łapie, rzuciła się na Skoczną mysz. Na całym polu bitwy wzbijały się kłęby kurzu i strzępki sierści. Rozmyte Odbicie rozejrzał się szybko i ustał na walczących dwóch przywódcach i zastępczyni. 

 — No to czas się wykazać. — Powiedział mrużąc oczy i szybko tam podbiegając oraz rzucając się na kremową kocicę. Odepchnął ją na bok i przesunął jej pazurami po boku najmocniej jak umiał, no ale nie obeszło by się bez jej specjalnego ruchu obronnego. Liliowa Gwiazda napięła mięśnie co spowodowało odebranie minimalnych obrażeń. Kotka skoczyła na szarego kota i przygwoździła go łapami do ziemi. Jedną podniosła i przejechała po pysku kocura. — Argh! — Rozmyte Odbicie jęknął głośno gdy przywódczyni Klanu Płomieni wydrapała mu oko. Kocur myślał że już umiera, szybko kopnął przeciwniczkę w brzuch. Kremowo-biała przywódczyni wylądowała przed Pręgowaną Gwiazdą, ten rzucił się na kocicę i złapał ją za kark jak kociaka. Mocno wbił jej kły i rzucił Liliową Gwiazdą o kamień, na którym wcześniej siedzieli. Kotka padła gdy jej głowa uderzyła o kamień. Straciła kolejne życie, zostało jej już ostatnie. Przywódca Klanu Skał podszedł do niej..





Oke, w następnym rozdziale będzie kontynuacja wojny, chociaż i tak już się kończy..

Hm, 1063 słowa.

Kłótnia Różanej Łapy i Kamiennej Łapy. -Rozdziały rzadko wstawianeWhere stories live. Discover now