Avengers

193 18 2
                                    

Stark: Loki nie żyje.

Thor: Jesteś pewien. Wiesz że jest bogiem kłamstw.

Stark: On dosłownie został potrącony prze pociąg!

Thor: I to ma być dowód? Czy ty myślisz że on nie wykorzystał jakiegoś magicznego sprzętu do teleportacji i teraz śmieje się z nas w Jotunhaimie?

Stark: Dobra sprawdzę to, ale uważam że przesadasz.

Później.

Stark: Thor , Loki teraz już definitywnie odszedł to tej waszej Walhalli.

Thor: Niby czemu. Co tym razem?

Stark: Thanos go udusił!

Thor: I to ma być dowód!? Czy ty nie bierzesz pod uwagę że on specjalnie wyświetlił projekcyjnie postać Thanosa i udał że nie żyje. Pomyślałeś o tym?!

Stark: Nie będę w to wchodził, ale dobra znowu sprawdzę. I na serio masz z tym jakiś problem.

Znowu później.

Stark:Tho-

Thor: Nawet mi nie mów. Loki nie żyje?

Stark: A podobno nie jesteś bogiem dedykcji. Tak, ale tym razem na pewno. Dosłownie spalono go żywcem.

Thor: A skąd wiesz że nie podłożył sztucznych ogni i nie użył manekina.

Stark: On spłonoł w wulkanie Thor. W cholernym wulkanie!

Thor: A nie sądzisz że mógł przekupić miejscowych by uciekali, po czym podłożył pod wulkan sztuczne ognie, nie użył maszyn do dymu i zwyczajnie nie podłożył lalki. Na Ymira czy tylko ja to widzę!

Stark: Dobra pójdę to sprawdzić. A i ufunduję ci terapię, bo serio masz z tym jakiś problem.

* Thor odchodzi*

* Loki zdejmuje maskę Starka i po cichu cichocze*

Loki: Jak Frei mi świadkiem z każdym wiekiem coraz łatwiej mi oszukiwać tego durnia.

 Nieśmieszne talksy z różnych  fandomów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz