V

158 7 5
                                    

Gdy zobaczyłem karetkę pod domem nie mialem pojęcia co się mogło stać .

Podszedłem bliżej , zobaczyłem Mateusza w karetce. Strasznie się przestraszyłem jedyne co byłem w stanie zrobić to wsiąść do karetki i pojechać z nim do szpitala.

Na miejscu lekarze pojechali z Mateuszem na salę żeby go zbadać, nie mam pojęcia co się mogło mu stać lub co mógł sobie zrobić.

Po kilku minutach lekarz wyszedł z pomieszczenia, od razu do niego pobiegłem i spytałem się czy cos mu jest i co się tak właściwe stało.

- Ma złamana rękę, ale nie jest to poważne złamanie, twój przyjaciel twierdzi że poślizgną się w łazience i upadł na rękę.

Od razu poczułem ulgę słysząc że nic poważnego mu nie jest.
- Kiedy może wrócić do domu?
- Założymy mu bandaż i możecie jechać , nie musi zostawać w szpitalu.

Kiedy lekarz ode mnie odszedł usiadłem na krześle w korytarzu i czekałem chyba z dobra godzinę na Trombe , w tym czasie próbowałem dodzwonić się do wery ale ona ode mnie ciągle nie odbiera - pewnie ma dużo pracy.

W końcu zobaczyłem Mateusza wychodzącego z pomieszczenia.

- Dobrze ze nic złego się nie stało
- mhm
- Jesteś na mnie zły?
- Nie, ale mówiłem Ci już że mam słaby dzień więc proszę nie mów nic do mnie

No tak zapomniałem, mówił mi przecież że nic już nie czuje do marcysią. Nadal się nie dowiedziałem co jest tego powodem, prędzej czy później uda mi się z niego to wyciągnąć, ale na razie wolę go bardziej nie przemęczać.

W drodze do domu w aucie była straszna cisza czułem się trochę niekomfortowo, więc zapytałem Mateusza czy chce pogadać o marcysi
- nie licz na to że ci powiem
- przepraszam? nie masz powodów być na mnie zły po prostu chciałem pogadać

Na to już nic mi nie odpowiedział, ale ciągle się zastanawiam co jest powodem jego zerwania skoro nie chce mi o tym powiedzieć?

- jesteśmy na miejscu - powiedziałem przyłapując Mateusza na spaniu
On szybko wyszedł, nawet mi nie podziękował że pojechałem z nim do szpitala i wróciłem z nim do domu, ale rozumiem go w końcu ma dzisiaj zły dzień.

Wchodząc do domu zobaczyłem że nikogo nie ma oprócz Mateusza oczywiście.
Gdy szedłem do mojego pokoju z łazienki usłyszałem go płaczącego, znowu.
---------------------------------------------------------
pierwszy rozdział po dłużej przerwie, dość krótki ale myślę że nie jest zły
q: wolicie rozdziały częściej ale krótsze czy o wiele dłuższe raz na jakiś czas?
5 ⭐ next
pozdrawiam <3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 11, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

°more than friendship°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz