~40~

191 18 31
                                    

TORD

Będę całkowicie samemu w pokoju nie chciałem dać pogrążyć się odczuciu, że wszystko się sypie, całe moje życie zmieniło się w pieprzoną komedię, czego nie dało się odwrócić, a resztka alkoholu jaka została jeszcze po ostatnich zakupach wciąż spoglądała na mnie tylko wyczekując aż po nią sięgnę, sądziłam, że nie byłoby w tym nic złego, że jest okazja, że przecież jest spokojnie, w końcu nikt nie mógł mnie znaleźć, z wyjątkiem jednego chłopaka, któremu o dziwo zacząłem ufać bardziej niż własnym ludziom, których do tej pory traktowałam jak rodzinę, tak więc łyk za łykiem, aż obraz zaczął się zamazywać, dać zapomnieć no wszystkim, po czym kilka prze błysków, trochę bólu, krzyków i słów, a jedyne co pamiętam nim całkowicie straciłam kontakt z rzeczywistością to ciepłe delikane usta na swoich, mimo iż moje ciało poruszało się mimowolnie moja świadomość odpłynęła już dawno po kolejnych shotach, które jak na złość nie chciały działać nim wszystko zaczęło się rozkręcać w najbardziej nieodpowiednim momencie.

ELL

Wróciłam do domu po całym dniu ciężkiej pracy i miałam ochotę już tylko położyć się spać włożyłam kluczek do zamka przekręcając go dwukrotnie, a kiedy uchyliłam drzwi moim oczom ukazały się krwawe kropliste ślady prowadzące prosto do kuchni gdzie zostałam karmelowo włoskiego chłopaka wraz z czarnooki chłopakiem* Co do kurczaczka ?!*wykrzyknęłam widząc rany postrzałowe na ciele rogatego gdy tylko weszlammdo kuchni, nie chciałam jednak przeklinać by nie demoralizować osób która i tak już były nie nawracanie zdegradowane przez społeczność. Mój wzrok od razu padł na czarnooką dziewczynę która była przy tym siedząc dosłownie naprzeciwko Torda wyglądając jakby w ogóle nie przejmowała się stanem postrzelonej osoby* Tamara ! Możesz mi wyjaśnić co tutaj się stało?!*podejrzewałam iż mogłaby nie mieć najlepszych kontaktów w swoim ex, jednak nie spodziewałam się iż sama byłaby do tego zdolna by go postrzelić. Dziewczyna tylko krótko wzruszyła ramionami jakby w ogóle nie przejmując się stanem zdrowia Rogacza pomimo iż z rany jego ramienia wylewa się strużka krwi jak i pod jego siedzenie na którymnw tej chwili był udało się zobaczyć już sporą plamy krwi tamowanią przez ręczniki kuchenne.*

- Od razu mówię że to nie moja wina cokolwiek byś sobie nie myślała.- rzekła czarnooka dziewczyna- przyszli dosłownie kilka minut temu on już był w takim stanie nawet go palcem nie dotknęłam, za bardzo bym się w sumie brzydziła, więc spokojnie. Nie będziesz mieć policji na głowie. - próbowała jakoś uspokoić mnie jednak jej próby były nadaremne widząc iż krew wciąż wylewała się na podłogę w mojej kuchni.

- Nieważne. -rzekłam krótko od razu otwierając szafkę za którą była apteczka.- trzeba go opatrzeć dlaczego po prostu nie zaczęłaś tego gdy tylko przyszli ? *Nie patrzyłam na nią jednak mogła wiedzieć iż byłam nie zadowolona z faktu iż jak zwykle ja muszę zajmować się wszystkim.Podeszłam do chłopaka chwytając za dół jego bluzy zdejmując ją z niego ostrożnie, gdy tylko podniósł ręce do góry na szczęście on zamierzał współpracować nie dyskutują na temat dlaczego w ogóle chcę go rozbierać.- Co się stało ? -spytałam w międzyczasie karmelowym głosowego chcę wiedzić czy przypadkiem nie będę miała za chwilę więcej problemów na głowie z jakąś mafią czy innymi ludźmi którzy mieli mu za złe nie wiadomo jakich czynów.

Chłopak jednak milczał nie wiedząc co powiedzieć albo raczej nie wiedząc jak odpowiedzieć gdyż po jego samym oddechu mogłam wyczuć od niego sporą dawkę alkoholu która pewnie pomagała mu wytrzymać ból postrzału dlatego nie krzyczał w niebo głosy i sprawiał wrażenie opanowanego. Swój wzrok od razu przyniosłam na chłopaka będącego jakoś niezwykle podobnego do Tamary, jednak nie to w tej chwili nie zapłatał się on o moją uwagę. Chłopak od razu wyczuł moje intencje zaczynając mówić.

WSPÓŁWINNY (2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz