Rozdział 4

776 84 25
                                    

𝐍𝐨𝐭𝐚𝐭𝐤𝐚 𝐨𝐝 𝐭𝐥𝐮𝐦𝐚𝐜𝐳𝐚: Czy to co tłumacze jest zrozumiane? Pytam bo nie jestem do końca pewna a książka jest bardzo wymagająca i często mam problem z przetłumaczeniem niektórych fragmentów, tak aby brzmiały sensownie.
Jeśli ktoś ma jakiś rady to będę wdzięczna♡

Draco moczył się w ciepłej wodzie przez bardzo długo. Minęło trochę czasu, odkąd miał luksus, posiadania kogoś, kto wyciąga go z kąpieli i nie martwiąc się o to, co się dzieje na świecie.

Zamknął oczy i zrelaksował się, gdy pomyślał o kobiecie, z którą miał się później spotkać. Avi Naya. Wszyscy w domu zdawali się ją kochać, a wzmianka o jej imieniu rozjaśniła twarz Pottera.
Draco zastanawiał się, czy też ją pokocha. Co jeśli go nienawidzi? Z pewnością nie pomyślałaby o Draco jako konkurencji? Jeśli Potter miałby przejść z jednego ludzkiego płótna lub dzieła, jak to określił Asha, do dwóch, jego uwaga byłaby podzielona.
Kaminas powiedział Draco, że tuszowi czarodzieje w dużej mierze ufają na publicznych wystąpieniach, aby móc sobie pozwolić na ich styl życia. Gdyby Potter nie ukończył dzieła Avi Nayi, czy byłaby przeciwko Draco?

-Draco, już skończyłeś?- Asha zapukała do drzwi łazienki zaskakując Malfoya i tym samym wyrywając z zadumy. Dziesięć lat prawie samotności, a teraz w ciągu jednego dnia, Draco był ciągle poszukiwany.

-Tak. Zaraz będę.-odpowiedział i wstał, żeby się osuszyć. Ponownie owinął się szlafrokiem i skierował do sypialni.  Kiedy przybył do pokoju, zauważył, że Asha zmieniła mu pościel i położyła nową koszulę, spodnie z bielizną i skarpetki.  Naprawdę krępujące było to, że ta starsza kobieta, która nie była jego matką, traktowała go jak ucznia.

Czując się niekomfortowo i czując się jak dwunastoletni chłopiec, Draco ubrał się. Nosił parę domowych sandałów, które Asha zostawiła na podłodze przy łóżku, i poszedł za nią na dół do jadalni.
Bhim Alexis przeszedł przez drzwi wpuszczając chłodny październikowy wiatr, a Draco zadrżał.  „Słowo mądrym", Asha pochyliła się w stronę Draco i szepnęła.

-Czekając na gości w Grimmauld Place, umieść na sobie urok ocieplenia. Możesz poczekać chwilę przy otwartych drzwiach.- Mrugnęła do niego i zwróciła jego uwagę w stronę drzwi.
Draco usłyszał kroki i odwrócił się, by zobaczyć, jak Potter schodzi w dół i że on też się przebrał. Miał na sobie luźną koszulę z półrękawem i luźnymi górnymi guzikami, a Draco zastanawiał się, czy miałby teraz okazję zobaczyć atrament Pottera.

Nie chciał się gapić, więc oderwał wzrok od Pottera i czekał przy drzwiach z Ashą. Dwie minuty później przez drzwi weszła kobieta o siwych blond włosach, doskonale wypielęgnowanych brwiach, które pięknie wygięły się w łuk i pokazały swoje ciemnoniebieskie oczy.
Draco był prawie zdenerwowany. Ta kobieta była zadziwiająca. Nie interesowały go kobiety, nie tak, ale jej uroda zdecydowanie przyciągała uwagę bez względu na orientację seksualną.  Była wysoka. Nie wyższa od Draco, ale dzięki budowie i wyglądowi wyglądała, jakby mogła nad nim górować.

-Witaj w domu, pani Nayo.- powiedziała Alexis, uwalniając rękę i zamykając za nimi drzwi.

-Dobrze jest wrócić..-powiedziała Avi Naya, promieniejąc, gdy ona i Asha przytuliły się.

-Wspaniale jest mieć cię z powrotem.- powiedziała jej Asha i niemal wciągnęła ją do domu, w którym przeszła obok Draco i przywitała Pottera.
Uśmiechnął się do niej, kiedy ukłoniła się Potterowi.

-Panie Potter.- Jej głos był słodki, a ton jej głosu odzwierciedlał jedynie szacunek.

-Pani Naya.- powiedział, wziął ją za rękę i pocałował.
Fala zazdrości przeleciała przez ciało Draco. Nie był pewien, o co był zazdrosny. Ilość uwagi, jaką wszyscy poświęcali tej kobiecie, jej piękno lub fakt, że Potter uśmiechał się do niej w sposób, w jaki nigdy wcześniej nie widział, żeby się uśmiechał. Nawet kiedy byli razem w Hogwarcie, a on umawiał się zarówno z Cho Chang, jak i Ginny Weasley. Nigdy tak się do nich nie uśmiechał.

Potter nadal trzymał kobietę za rękę, gdy odwróciła się, by pozdrowić Draco. 
-Muszę przeprosić za moje niegrzeczne zachowanie, ale chciałem przywitać się z Harrym, zanim dowiem się wszystkiego o tobie.-powiedziała. W jej głosie nie było złośliwości ani chamstwa, ale to nie zaskoczyło Draco. Była w towarzystwie swojego kompozytora, swojego mistrza atramentu, nie mogłaby być niegrzeczna, gdyby chciała.

-Miło mi cię poznać, pani Avi Naya.- powiedział Draco i ukłonił się jej uprzejmie.
Uśmiechnęła się do niego, kiedy podniósł wzrok, a Draco przelotnie spojrzał na Pottera, który miał w jego oczach kolejny dziwny wyraz. To było prawie tak, jakby był dumny z Draco.  Malfoy nie był pewien, czy powinien być urażony tym, jak mało Potter o nim wie, że każde działanie normalności zdaje się wyzwalać od niego szok.

-Avi, to jest Draco Malfoy.- powiedział Potter.

-Oczywiście wiem, kim jest pan Malfoy.- powiedziała, niemal przewracając oczami. Wydawało się, że cała formalność już się skończyła i zachowywała się, jakby była wśród przyjaciół.

-Mów mi Avi, żadna z tych spraw pani Avi Naya w domu.

-Skąd mnie znasz?- zapytał Draco.  Wciąż stali na korytarzu domu i wszyscy wokół nich, w tym Potter, zaczęli odchodzić. A jednak Avi wciąż tam stał, wyglądając na zafascynowanego Draco.

-Byłam pierwszy rok w Hogwarcie podczas... podczas wojny.- odpowiedziała Avi. -Byłam zbyt młoda, zbyt nieważna, aby kiedykolwiek być w czyimś radarach, ale oczywiście wiem wszystko o wojnie, a ty...-zawahała się.

-Zaangażowanie mojej rodziny.- powiedział bez entuzjazmu Draco.

-I to twoja pozytywna rola w tym. Harry opowiedział mi o tym, jak uratowałeś mu życie, a potem uratował swoje, to legenda.

-Czuje się jak w innym życiu.- odpowiedział zgodnie z prawdą Draco.

-Avi...-Asha wyszeptała jej imię, a uwaga Avi natychmiast przeszła od Draco do Ashy.

-Kolacja, oczywiście!- przypomniała sobie nagle Avi a po chwili pomysł rozmowy z Draco stał niedorzeczny.  -Porozmawiajmy więcej przy obiedzie, prawda? Muszę się przebrać w coś wygodniejszego!
Obserwował, jak wchodzi po schodach, a następnie poszedł za Asha do jadalni. 

Potter siedział już u szczytu stołu i czytał Proroka. Ledwo rzucił Draco spojrzenie, gdy Asha kazała mu usiąść na krześle obok Pottera.

-Wina?- zapytał Alexis, a Draco spojrzał na Pottera, który skinął głową Alexisowi.

-Który to jest dzisiaj, Bhim?

-Sir Huntaway Reserve Sauvignon Blanc z Marlborough.- powiedział Alexis i potrząsnął głową, jakby oczekiwał odpowiedzi Pottera.

-Więc to jest białe?- zapytał Potter.

-Tak, proszę pana. To białe.- odpowiedziała Alexis, wyglądając na prawie zirytowaną. -Powiedz mi, panie Malfoy, co pan o tym myśli?- Odwrócił się do Draco i nalał mu lapkę wytrawnego, białego wina.

Draco obrócił lampkę w dłoni, poczuł zapach wina i upił łyk.
-Bardzo ziołowy i silny posmak słodkich owoców tropikalnych. Prawdopodobnie będzie dobrze pasował do dania z łososia lub może pilawu.- odpowiedział Draco i podniósł wzrok. Pachniał również podobnymi rzeczami gotującymi się w kuchni, więc zaryzykował. Zauważył, że Alexis gapi się na niego.

-To cholernie genialne, mój chłopcze!-Alexis był pod wrażeniem. Draco poczuł,jak na jego policzki wstąpił nieproszony rumieniec, i spróbował, ale nie mógł powstrzymać spojrzenia w stronę Pottera. Były wróg ze szkolnyh czasów spojrzał na niego obojętnie. 
-Widzisz, panie Potter. Na to właśnie czekałem przez te wszystkie lata! Wreszcie ktoś w rodzinie, który mówi moim językiem!

-Co się dzieje?- zapytała Avi, gdy weszła do pokoju i usiadła naprzeciwko Draco po drugiej stronie Pottera. Wyglądała na zrelaksowaną w tunikie z długimi rękawami i czarnych bawełnianych spodniach. Kiedy weszła do domu, miała na sobie ciężkie czarodziejskie szaty, a teraz prawie wyglądała jak zupełnie inna osoba.

-Wino.-odpowiedział jej sucho Brunet, nie podnosząc wzroku z gazety.

-Białe czy czerwone?- zapytała.

Potter prychnął.
-Zapytaj Malfoya.

✔️Mark me Yours | drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz