16

579 34 11
                                    

- Sól jest w szafce obok szlanek - przerwociłam oczami, mówiąc do telefonu.

- Nie ma jej tam.

- Janek, musi tam być.

- A dobra jest rzeczywiście - prychnął - Narka.

Zaśmiałam się i odłożyłam telefon na szafkę, a następnie położyłam się obok śpiącego Borysa. Pewnie dalej bym spała tak jak on, ale mój przyjaciel miał inne plany. Postanowił zrobić sobie jajecznicę w moim mieszkaniu, bo w swoim nie miał jajek i twierdził, że nie chce mu się iść do sklepu. Postanowiłam odpalić sobie live na Instagramie. Po chwili już czytałam i odpowiadałam na pytania z czatu.

- Gdzie jest Borys? - przeczytałam na głos - Borys jest tutaj, śpi - pokazałam kamerką na niego - Dlatego jestem trochę ciszej. Zrobisz kiedyś tutorial na makijaż? Kurde chciałabym, ale nie mam gdzie. Może jakiś kanał na YouTubie? - przeczytałam kolejne - Niby myślałam o tym, ale nie wiem zobaczymy.

- Misia z kim ty rozmawiasz? - usłyszałam zaspany głos Borysa.

Odwróciłam głowę w jego stronę uśmiechając się szeroko.

- Z widzami - odpowiedziałam szybko.

Borys położył się bliżej mnie i oparł głowę o obojczyk, pokazując się na kamerce.

- Witam wszystkich - przywitał się - Czemu nie śpisz Nela? - przeczytał pytanie z czatu - właśnie, czemu nie śpisz?

- Januś chciał zrobić sobie jajecznicę, ale nie miał u siebie w mieszkaniu jajek, więc przyjechał do mojego mieszkania i dzwonił, żeby się zapytać gdzie jest sól.

- On też ma pomysły - pokręcił głową.

Porozmawialiśmy jeszcze chwilę z widzami. Następnie ogarnęliśmy się i zjedliśmy śniadanie. Można powiedzieć, że to był taki normalny poranek i nie działo się nic ciekawego.

Leżąc z Borysem na kanapie dostałam wiadomości. Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam że jest ona od Marcina.

Od Marcin: Jestem dzisiaj w Warszawie. Spotkamy się? Mój znajomy robi domówkę. Możesz wpaść.

- Idziemy dzisiaj na domówkę? - spojrzałam na chłopaka.

- Do kogo?

- Pamiętasz Marcina? - zapytałam na co skinął głową - No to, napisał do mnie, że jest w Warszawie i jego znajomy robi domówkę i czy chce wpaść.

- Chętnie, tylko zpytaj czy możesz jeszcze kogoś wziąść, bo trochę tak głupio.

Do Marcin: Chętnie. Tylko mam pytanie, czy mogłabym wziąść kogoś ze sobą?

Od Marcin: Możesz. Tutaj masz adres i na godzinę 20:00. Do zobaczania.

- O 20:00 mamy być na miejscu.

Borys odpowiedział tylko mruknęciem. Położyałam się na nim i włączyłam jakiś film.

- Więcej nie oglądam takich gówien - powiedziałam, wyłączając telewizor.

- "Przecież nie boję się horrorów" - powiedział Borys, przedrzeźniejąc mnie.

- On był wyjątkowo straszny. Ty też się bałeś.

- Ja się nie bałem - zaprzeczył od razu.

- Bałeś się, to było widać.

- Ta chciałabyś. Próbujesz zrobić, ze mnie cipe?

- Może - powiedziałam cicho.

- Nie będę Ci kurwa, robić śniadań - założył ręce na klatce piersiowej.

Faded ¦ Bedoes, Jan-rapowanie *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz