Pov Janek
Coraz mocniej czułem coś do Neli. Z każdym seksem czy zbliżeniem się do siebie, miałem jeszcze większą nadzieję na to, że w końcu będziemy razem.
Byłem w sbm i akurat rozmawiałem z Sebastianem, kiedy wszedł Borys. Po jego minie stwierdziłem, że nie jest zbyt zadowolony, więc szybko się zwinąłem, nie chcąc czasami wywołać nie potrzebnej kłótni.
Piersze co zrobiłem po wyjściu z budynku - poszedłem zakupić alkohol. Zawsze jeden monopolowy wybieram max dwa dni z rzędu. Kupiłem potrzebny mi trunek, po czym poszedłem do domu.Do Nelka: Ty, ja moje mieszkanie, wieczór, wódka?
Od Nelka: Bardzo chętnie.
Uśmiechnąłem się pod nosem, chowając wódkę do zamrażarki.
—————
Rozległ się dźwięk głośnego pukania w drzwi, więc szybko poszedłem je otworzyć.
- Zapraszam w moje skromne progi - uśmiechnąłem się, pochylając i zapraszając gestykulacją ręki do środka.
- Dziękuję Janie - zaśmiała się, po czym przekroczyła próg mieszkania.
Boże była taka piękna.
- Przyniosłam sok - wyciągnęła z materiałowej torby karton z sokiem pomarańczowym - Chociaż nie wiem czy nam się przyda.
- Zobaczymy.
Wyciągnąłem wódke, a dziewczyna uszykowała kieliszki i szklanki. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy nasze posiedzenie alkoholowe, przy włączonej muzyce.
Pierwszy kieliszek, drugi, trzeci, czwarty. Wszytsko zaczęło się rozkręcać.
- Borys mi dzisiaj przeglądał telefon - prychnęła z zażenowaniem - Debil chyba serio myśli, że coś znajdzie. Wszytsko usunięte.
Popatrzyła na mnie z rozśmieszeniem, następnie chwyciła za butelkę i wzięła z niej dużego łyka wysokoprocentowego alkoholu. Przybliżyłem się do niej, po czym zacząłem składać delikatnie pocałunki na szyi. Wplotła palce w moje włosy delikatnie za nie ciągnąc. Nie wiem nawet kiedy znalazła się na moich kolanach, przykładając butelkę z wódką do ust. Alkohol się skończył, więc zajęliśmy się sobą. Nela przywarła swoje pełne, malinowe usta do moich. Przejechałem językiem po jej dolnej wardze prosząc o dostęp, który prawie od razu mi udzieliła. Oderwaliśmy się od siebie tylko po to by ściągać sobie nawzajem bluzki. Położyła ręce na moich barkach, a ja rozpiąłem jej stanik, który wylądował na podłodze. Podobnie stało się z resztą naszej garderoby. Przekręciłem dziewczynę tak, że to teraz ona zmalała się na dole. Sięgnąłem jeszcze po prezerwatywę do szafki, którą szybko nałożyłem, następnie od razu delikatnie wszedłem w brunetkę, poruszając synchronicznie biodrami, po jakimś czasie oboje doszliśmy. Opadłem zmęczony obok niej, dziewczyna położyła głowę na moim torsie, rysując po nim palcem ślaczki.
- Kocham Cię Nela - szepnąłem, mając nadzieję że tego nie usłyszy.
Pov Nela
- Kocham Cię Nela - usłyszałam tuż nad uchem.
Uśmiechnęłam się. Zdobyłam go, teraz mogę mieć i jego i Borysa. Muszę tylko jakoś go uspokoić, nie będę przecież cały czas usuwała wiadomości. Będzie to wymagało trochę pracy i kombinowania ale uda mi się. Po jeden stronie będę miała chłopaka, którego kocham, a z drugiej chłopaka, z którym kocham uprawiać seks. Czyż to nie jest plan idealny?
- Nela? - poczułam dłoń na dole pleców.
- Słucham?
- Alkohol to cudna rzecz - zaśmiałam się pod nosem.
- Zgadzam się - nawet nie wiesz jak.
Po alkoholu nie myśli do końca o tym co robi. Kocha mnie, dlatego nie jest w stanie sprzeciwić się seksu ze mną, mimo iż doskonale wie, że mam chłopaka, który byłby w stanie go bardzo skrzywdzić, gdyby się dowiedział. Ale tak się nie stanie, nie dopuszczę do tego.
Po 10 minutach leżenia na kanapie i normując oddechy, po kolei poszliśmy się wykąpać. Obiecałam Jankowi, że zostanę na noc, lecz gdy tylko zasnąć wyszłam cicho jak myszka z mieszkania. Było już późno, godzina na telefonie wskazywała 23:38. W czasie drogi do domu, modliłam się o to aby Borysa jeszcze nie było w domu. I widać Bóg był mi miły, mieszkanie było puste. Stwierdziłam, że zrobię kolacje dla mnie i dla chłopaka.
Do bby💍: Skarbie, o której będziesz w domu?
Czekałam na odpowiedź 2 minuty, 5 minut, 10, 15.
Do bby💍: Halo, czemu nie odpowiadasz???
Od bby💍: Spokojnie, miałem wyciszony telefon. Nie wiem kiedy będę. A co?
Do bby💍: To po chuj masz ten telefon? Wróć wcześniej, to ważne... Bardzo ważne.
Od bby💍: Będę za godzinę, może być?
Do bby💍: Może być, kocham Cię 😗
Super mam godzinę na to by coś przygotować. Momimo wypitej wódki, nie czułam się pijana, zachowywałam się normalnie.
Stwierdziłam, że zrobię makaron z krewetakmi. Miałam wszytsko co mi potrzebne. Zrobiłam sos, krewetki, a gdy makaron się gotował zdążyłam wziąść szybki prysznic, ogarnąć, włosy, założyć sukienke, zmyć makijaż i nałożyć nowy, umyłam też zęby, żeby nie było czuć alkoholu. Nakryłam stół, postawiłam na nim świeczki, które odpaliłam, nalałam czerwonego wina do kieliszków i postawiłam je obok talerzy. Makaron z sosem oraz krewetkami, postawiłam na samym środku stołu. Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi.
- Jestem, co było takiego ważnego?! - krzyknął z korytarza.
Podeszłam do niego tupiąc szpilkami o podłogę.
- Pomyślałam, że może zjedlibyśmy sobie romantyczną kolację - zapłotłam place wokół jego karku, a następnie musnęłam delikatnie jego usta swoimi.
- Nastraszyłaś mnie trochę - poczułam ręce na swoich biodrach - Myślałem, że stało się coś poważnego.
- Przepraszam, że tak napisałam. Chciałam po prostu, żebyś przyszedł. A pozatym, co jest ważniejsze od spędzenia ze mną czasu?
- Rozegranie meczu w Fifie - zaśmiał się delikatnie - Żartuję - powiedział po chwili - Nic nie jest ważniejsze niż osoby, które kocham. Co zrobiłaś na kolację?
- Chodź - oderwałam się od niego i chwyciłam rękę, ciągnąc go za sobą do kuchni, kręcąc przy tym biodrami.
Po chwili poczułam pieczenie na lewym pośladu i kątem oka widziałam jak Borys się uśmiecha. Zapowiada się fajna noc. A co najlepsze, wątpię, że po niej będzie mnie o cokolwiek podejrzewać, a tym bardziej o zdradę.
CZYTASZ
Faded ¦ Bedoes, Jan-rapowanie *ZAKOŃCZONE*
Fanfic- Wiesz co?! - krzyknęłam, na co chłopak rzucił mi pytające spojrzenie - Świat nie kręci się tylko wokół ciebie! Nie jesteś kurwa pępekiem świata. Nie zachowuj się tak jak byś był jakimś moim pierdolnym szefem! Stajesz się toksyczny! Nie mogę iść bo...