~3~

258 9 0
                                    

Pov Malfoy
Czekałem na Pottera przed obrazem grubej damy. Nigdzie go nie było przypomniało mi się że Wiktoria mówiła raz Pansy hasło wypowiedziałem hasło i zobaczyłem Pottera. Czułem że się rumienie.
-Idziemy Potter?-zapytalem
-Nie po nazwisku bo po pysku-Odpowiedziala jego siostra.
-Wiktoria może grzeczniej?-zapytal ja Harry. Do dziewczyny przyszedł rudzielec. Nie wiem dlaczego ładna dziewczyna musi być z rudym? Nie lubiłem Weslayow ale wiem że Ronald Weasley był dla niego przyjacielem a dla jego siostry Fred Weasley był chłopakiem. Nie chciałem się narażać na stratę Pottera. Skierowaliśmy się na wieżę astronomiczną. Gdy już doszliśmy było pięknie... Chciałem go zaprosić do salonu slizgonow żebyśmy może pograli w grę. Ale nagle przyszła jego siostra z Fredem. W Harrym było widać wkurwienie. Nie dziwię się. Wiktoria była na plecach Freda. To jest jednak jego siostra. Martwi się o nią. Harry miał się odezwać ale go ucieszyłem. Przecież cukierki są drogie.
-Fred! Ty idioto! Harry weź pomóż!!-krzyczala dziewczyna...
Harry miał już wkurwienie brata... Wyciągnął już rękę na uderzenie tego Dupka.
Pov Harry
Zabije gnoja! Wyrwałem się żeby go uderzyć ale Malfoy mnie powstrzymał... Fred odłożył grzecznie Wiktorię. Nie wiem czy tak dobrze. Wiktoria prawie by spadła. Miałam jeszcze większą ochotę zabić Dupka. Ale nie chcaielem zaczynać kłótni z Ronem.
-Dzeikuje Harry-Wiktoria ukłoniła się i przytuliła.
-Nie dramatyzuj Wiktoria!-odrzekl Fred
-Nie wtrącaj się!-odezwalem się razem z Malfoyem. Potem Wiktoria i Fred odeszli. Tak poprostu... Odeszli.
-Harry wszystko dobrze?-zapytalem
-Niesamowicie-widac było że chłopak kłamie.
-Nie przejmuj się.-Sprobowalem się go pocieszyć lecz na marne.
-Spoks Draco będzie dobrze....

Zamknij się idioto-Drrary i PensmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz