*Oczami Liama*
Danielle od kilku dni mnie ignorowała. Nie wiedziałem dlaczego. To mnie strasznie dołowało. Cały czas pisała sms ze swoim "tatą".
Wiedziałem ,iż coś się za tym kryję. Po prostu nie byłem jeszcze gotów. Danielle poznałem w szkole, zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Nie może tak, o mnie zdradzać.
Raz zobaczyłem jej sms. Rozmowa , naprawdę wydawała się "ojcowska".Ale wiedziałem ,że Danielle jest sprytną dziewczyną. Spodziewała się ,iż to zrobię. Tak właściwie to sama podała mi telefon. Nie mogę do tego dopuścić jeszcze raz.
Danielle nie chodziła do pracy mówiąc ,że jej ojciec jest "chory" i leży w szpitalu. Cały czas go odwiedzała, jednak mi jeszcze nie pozwoliła...
Wyszedłem z domu kierując się w stronę garażu. Wyciągłem z kieszeni kluczyki i szybko wsiadłem do auta. Siedzenia były strasznie wygodne. Poprawiłem lusterko przeglądając się w nim, a potem wyjechałem na drogę.
-To tutaj pocałowałem go w policzek -pomyślałem.
Niall... znałem kiedyś takiego Nialla. Wracając do tego "właściwego" Blondyna.
Chłopak wprawiał mnie całego w takie uczucie , którego nigdy nie doznałem przy Danielle.
Boję się pomyśleć ,co teraz o mnie myśli. O tej "ucieczce".
/PRZYŚPIESZENIE BO JAZDA SAMOCHODEM TROCHĘ TRWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA/
Zaparkowałem tam gdzie zawsze i zamknąłem auto.
Rozejrzałem się. W około nie było prawie żadnego samochodu.
-A to co ? -wyszeptałem.
Przed barem stał wysoki chłopak.
-Dzień Dobry - powiedział posyłając mi chytry uśmiech.
-Witaj -powiedziałem.
Nie lubiłem takich. Myślą ,że mogą wszystko.
Pewnie on też szuka pracy. Bez Danielle , bardzo ciężko utrzymać mi lokal.
-A więc, czy mogę się tutaj zatrudnić?
Jak już mówiłem spodziewałem się tego.
-Oczywiście.
Chłopak znów posłał mi jeden z tych chytrych uśmiechów.
Miał piękne długie brązowe włosy, zielone oczy i był o wiele wyższy odemnie.
-Chcesz dzisiaj zacząć? -zapytałem.
Brunet jedynie przytaknął , pogrążony w myślach.
Wyciągłem klucze z kieszeni i otworzyłem knajpe. Chłopak przekręcił znak z "ZAMKNIĘTE" na "OTWARTE".
Spojrzałem na zegar była 10:00. Gdzie jest mój Blondyn?!
*Oczami Nialla*
Bałem się otworzyć drzwi. Ojciec czekał za nimi. Na szczęście mieszkałem na 1 piętrze. Szybko otworzyłem okno i wyskoczyłem przez nie. Na początku myślałem ,że to wspaniały plan, dopóki nie upadłem na tyłek.
Już miałem krzyknąć , gdy usłyszałem jak Ojciec otwiera drzwi od domu i wybiega na dwór.
Wstałem jak najszybciej mogłem i biegłem, ile sił w nogach.
Wyciągłem telefon z kieszeni bluzy. Spojrzałem na zegar. Była 09:38!!!!!
ZA CHINY NIE ZDĄŻE. Droga tam trwa co najmniej 20 minut, lecz z moim tempem...
Po chwili jeszcze przyśpieszyłem.
Po kilku minutach biegu zauważyłem małą restaurację.
-Nareszcie -pomyślałem. Ponownie wyciągłem komórkę i zerknąłem.
10.00
Spojrzenie na zegar tak mnie orzeźwiło ,iż znów zacząłem biegnąć.
Otworzyłem drzwi , równocześnie zakładając na siebie fartuch.
-Przepraszam z-za spóźnienie -powiedziałem patrząc się na Liama.
-Nic się nie stało Niall!!-odpowiedział uśmiechając się od ucha do ucha.
Oddałem mu ten piękny uśmiech. Kto by się nie oparł?
Po chwili wpatrywania się w siebie ,Chłopak spowarzniał, przypominając sobie co ma zrobić.
Odchrząknął wskazując na drzwi.
-Niall , to jest nowy pracownik Harry.
Zza drzwi wyłoniła się wysoka sylwetka. Już kiedyś go widziałem...
Zamarzłem z przerażenia , gdy nasze oczy się spotkały. Nie kontrolowanie zacząłem się trząść, jednak nie chciałem nic mówić Liamowi.
-W-W-Witaj-powiedziałem.
Chłopak posłał mi uśmiech "pedofila".
-Cześć kochanie.
*Oczami Liama*
CO ON POWIEDZIAŁ?
Nie wiedząc czemu miałem ochotę krzyczeć. Chciałem jak najprędzej wyrzucić Harrego z restauracji.
-Ignoruj to Liam , ignoruj , on po protu chcę cię wkurzyć-powiedziałem sam do siebie.
Odwróciłem się do nich plecami starając się ukryć jak bardzo zazdrosny jestem.
Zaraz cofnij to, a Danielle...
Przecież wiesz ,że cię zdradza...
Ale...
PRZESTAŃ...
no dobrze...
Kontynuując, pokazałem Harremu gdzie ma pracować. Nie był zbytnio zadowolony, ponieważ było to dość daleko od Blondyna.
Uśmiechnąłem się sam do siebie. Lubię psuć cudze życia.
Moja praca była dość prosta i przyjemna. Harry mi nie przeszkadzał, a ja spokojnie rozmawiałem z Niallem. Myślałem ,iż wygrałem tą bitwę ,lecz Loczek tak łatwo się nie poddał.
Gdy w restauracji było bardzo mało osób ,a on miał chwilę by odpocząć to od razu pomaszerował na kuchnię.
- Przepraszam Niall, możesz pokazać mi swoje kieszenie~
-D-Dlaczego? -odpowiedział Blondyn.
-Bo wydaje mi się ,że skradłeś moje serce misiaczku ~
Chłopak zaczął strasznie się stresować. Cały się trząsł. Przysięgam jeśli ten Harry coś mu kiedyś zrobił, zabiję dziada...
Odwróciłem się w stronę Nialla, był cały czerwony. Nie podobało mi się to.
-Możesz w końcu przestać ? -powiedziałem zdenerwowany do Harrego.
Nie mogę patrzeć jak on bezkarnie flirtuje z Blondynem.
-Nie?
Koniec tego. Nie wytrzymam już.
-Wyjdź, jesteś zwolniony.
Na początku Chłopak wywrócił oczami i ściągnął fartuch. Potem tylko mrugnął do Nialla i wyszedł.
Poczekaliśmy chwilę by upewnić się ,iż na pewno sobie poszedł. Potem blondyn powiedział:
-nareszcie...
Spojrzałem na niego ze zdziwieniem.
On znów się zarumienił.
/W PRACY BYŁO NUDNO, BO ZNÓW SIĘ MUSIELI PODZIELIĆ I NIE MIELI CZASU GADAĆ/
Przekręciłem tabliczkę i wyszedłem z knajpy.
-Chcesz zostać u mnie na noc? -zapytałem się Niala.
Kiedy doszło do mnie co powiedziałem miałem ochotę zrobić wielkiego facepalma.
Twarz Blondyna pokryta była wszystkimi odcieniami różowego.
Przytaknął ,a ja zaciągłem go do mojego auta.
Jechaliśmy w niezręcznej ciszy.
Chciałem coś powiedzieć , jednak bałem się ,iż znów zaniemówie.
/CISZA JEST GŁUPIA :C/
Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Wchodząc po schodach przypomniałem sobie o Danielle.
Tak , nie ma to jak zapomnieć o swojej dziewczynie.
Wraz z Blondynem wszedliśmy do domu. On usiadł na kanapie , a ja szybko pobiegłem na górę.
-Czy to on?! -zapytała ze złością.
Nie wiem co jej się stało. Ostatnio, nie jest sobą.
-Tak to mój kolega, zostanie tutaj na noc.
Danielle nie zwróciła na mnie uwagi.
Gniewnie zeszła na dół, a ja poleciałem za nią.
-Ja albo on! -krzyknęła -Daje ci 3 dni.
Zatkało mnie. Nie spodziewałem się tego po własnej dziewczynie.
-C-co?- zapytałem zdziwiony.
-Słyszałeś.
Wyszła z domu. Tak po prostu. Nie wiedziałem dokąd poszła lub co będzie "tam" robiła.
Usiadłem obok Nialla. Teraz zauważyłem co się stało. Chłopak widział wszystko.
Teraz siedział skulony na kanapie i płakał.
-P-przeprasza powinienem p-pójść...
Aż , serce mi się kraję, gdy widzę coś takiego.
Nie powstrzymałem się. Musiałem go przytulić.
-Nigdzie nie powinieneś pójść, ok? Danielle nie ma.-powiedziałem starając się go upokoić - Zobacz,możemy obejrzeć film...
Blondyn przytulił się jeszcze mocniej.
-J-Jaki? -wyszeptał przez moją koszulkę.
-Jaki tylko chcesz. -powiedziałem uśmiechając się promiennie. Wiedziałem ,iż tego nie zauważy. Może i lepiej.
Po 10 minutach oglądanie "Króla Lwa" zasnęliśmy wtuleni w siebie.
CZYTASZ
Stars in you're eyes.
FanfictionChłopak pocałował mnie , a ja stałem wryty jak kamień. -K-kochasz mnie??-zapytałem. Miałem nadzieję ,iż Brunet powie "nie" , wtedy nie zniszcze jego idealnego życia. -Od samego początku.