20.02.2021r.
Minęło sporo lat od kiedy napisałam pierwszy rozdział do tego ff i z pewnością zwiodłam parę osób, nigdy nie kończąc tej historii oraz starając się ją reaktywować na siłę.
Nie mam nic na swoją obronę.
Zawsze byłam marną pisarką (w szczególności mając około piętnastu lat) i taką pewnie pozostanę.Chcę oficjalnie mieć to za sobą i nie zbywać nikogo dalszym mamieniem, że przyjdzie taki dzień i dokończę "Ble Ble Ble". Nawet gdybym mocno chciała, to nie potrafię pisać tego tak jak wtedy, kiedy zaczynałam. Nie odnajdywałam się w pisaniu nowszych rozdziałów, a poprawiać takiego potoku cringu nie zamierzam. Proszę, niech nikt się nie poczuje urażony tym stwierdzeniem, macie prawo, by to lubić. Mnie też się to dawniej podobało, skoro coś takiego wyszło spod mojej ręki, ale po prostu już to do mnie nie trafia i mam o tym takie, a nie inne mniemanie. Tu sprawy mają się zupełnie inaczej niż w moim ff "Zmiany...". Zmieniając cokolwiek w ich wiadomościach, całość kompletnie zatraciłby stary wydźwięk, a pisanie na nowo mija się z celem.
Stawiam sprawę jasno i decyduję się zamknąć za sobą ten rozdział, i ogłaszam, że to koniec tego opowiadania.
Niech wyobraźnia dopowie każdemu z was, co stało się dalej i wybierze czy losy Adriena i Marinette skończyły się happy endem, czy może wręcz przeciwnie i ich nastoletnia miłość zginęła marnie. Mam nadzieję, że u wszystkich finał przyniesie satysfakcję i rozwinie tlące się pomysły na własne książki.
Dziękuję za czas poświęcony na czytanie moich wypocin, za komentarze, które zawsze wywoływały uśmiech i każdą gwiazdkę, bo każdą z nich jesteście właśnie Wy i pamiętajcie o tym, że swoim światłem rozjaśniacie niebo, takim ludziom jak ja. Całusy ~~
🤍
CZYTASZ
Ble Ble Ble | Miraculous
FanfictionJestem wyjątkowo głupia. Niestety. Właśnie zakładam lipne konto na fb, aby pisać z Adrienem. Czy to typowy Kik? --------------------------------------------------- Czasami wydaje nam się, że chwile są ulotne. Co jeśli, jednak ktoś jeden moment będzi...