Nagle do moich uszu dotarło pukanie. Ponowny stukot rozniósł się spokojnie i ulotnie po moim pokoju.
— Proszę. — zawołałem.
W drzwiach stanęła Nathalie, a w rękach trzymała tablet, na którym wyświetlało się aktywne połączenie z moim ojcem.
Nie mam pojęcia jak ten facet jeszcze nie przytył... On nigdy nie wychodzi. Może nie jest człowiekiem...
— Adrienie, czy już ustaliłeś termin i miejsce najbliższego spotkania z tą dziewczyną? — spytał mój ojciec.
— Tak, wyjedziemy razem w piątek po szkole na cały weekend do Beuvron-en-Auge i wrócimy w poniedziałek rano.Nie miałem zbyt wiele czasu, aby wybrać odpowiednie miejsce, ale kiedyś, gdy pojawiała się okazja jeździłem z mamą do tej wioski. Byłem wtedy jeszcze tylko małym chłopcem i niewiele z tego pamiętałem. Jedyne co było pewne, to że ojciec nigdy tam się z nami nie pojawił.
— W porządku. Resztę szczegółów wyjazdu ustalisz z Nathalie. Mnie interesuje już tylko, to że zerwiecie kontakt.
— Nie rozłączaj się jeszcze. Mam pytanie dotyczące tego tygodnia. Żeby wszystko mogło się dalej potoczyć po twojej myśli, muszę mieć z nią naturalny kontakt albo obiecuję ci, że nie zamierzam tak po prostu tego zostawić. Więc czy możemy być parą jeszcze przez ten tydzień?
— Bawi mnie twoja zuchwałość. Myślisz, że możesz dyktować mi warunki? — spojrzał na mnie przenikliwie — W porządku. Niech będzie po twojemu, ale pamiętaj o tym, gdy ja będę stawiał swoje.Po tym się już rozłączył.
Nathalie posłała mi smutne spojrzenie po czym odpuściła mój pokój.Nie chciałem dalej pogrywać z moim ojcem, więc nie odważyłem się napisać ponownie do Marinette. Przejrzałem ostatnie wiadomości, ale moja uwaga skupiła się na ikonce "nieznajomej biedronki". Zdecydowanie nie była to zwykła dziewczyna, jednak niezależnie od powstałej między nami relacji, to wciąż byłem zablokowany.
Postawiony przed obecną mi sytuacją nie mogłem potwierdzić w mediach mojego związku, raczej jeśli miałem choć odrobinę rozumu to powinnienem zaprzeczyć spekulacją fanów w tym temacie.Czułem się skrępowany. Świadomość bycia obserwowanym sprawia jakbym był cały czas nagi. Każdy ruch jest niepewny, mimo że ciałem czułem się świetnie.
Na pewno istniał jakiś sposób na pozbycie się tych kamer, ale na tamtą chwile nie miałem żadnych możliwości.Ledwo, gdy chciałem się podnieść z łóżka mój telefon zawibrował.
Okazało się, że moja tajemnicza przyjaciółka w jakiś sposób zmieniła zdanie co do mnie.
Czepialska odblokowała użytkownika TypowyFacet.
Czepialska: Hej
Czepialska: Przepraszam za to poprzednie
Czepialska: To było strasznie głupie z mojej i z twojej strony, ale ja totalnie już poleciałam
Czepialska: Chyba nie umiem w relacje
TypowyFacet: Nic nie szkodzi.
TypowyFacet: Wiesz "rina"
TypowyFacet: Nigdy nie pisałem z nikim obcym, ogólnie raczej nie gadam z ludźmi i rzadko miałem okazje uciekać z mojego pieprzonego królestwa
TypowyFacet: Żal mi tylko, że kazałaś mi wybierać i to w tak absurdalny sposób
Czepialska: To nie tak
TypowyFacet: Jesteś totalnie obcą mi osobą i nie rozumiem, dlaczego wpieprz się z butami w moje prywatne życie?
TypowyFacet: Ktoś cię tutaj zapraszał?
Czepialska: Nie, ale ja tylko do ciebie napisałam
TypowyFacet: Nie mam pojęcia kim jesteś, ale zaprosiłaś mnie do znajomych na moim prywatnym koncie, o którym wiedzą tylko PRAWDZIWI znajomi i masz czelność kontrolowania mojego życia?
Czepialska: Przecież ja nic takiego nie zrobiłam.
Czepialska: Rozumiem, że twoje życie wcale nie musi być takie idealne jak przedstawiają to kolorowe okładki, ale to ty zrobiłeś głupotę z tym pisaniem o spódniczkach i chodzeniu z Mari
Czepialska: Przypomnę również, że i tak cię przeprosiłam za moją głupotę, a ty wylewasz na mnie swój jad!
TypowyFacet: Mam teraz mętlik w głowie
TypowyFacet: Martwię się o Marinette i o siebie
TypowyFacet: Nie wiem co mam robić, nie wiem ile mogę z tobą pisać, ile mogę pisać z innymi
TypowyFacet: Nic teraz nie wiem, a na pewno nie wiem kim jesteś
TypowyFacet: Przez moment przeszło mi przez myśl, że ty to Mari, ale to nie możliwe
TypowyFacet: Ona taka nie jest i nie zrobiłaby mi czegoś takiego
Czepialska: To prawda
Czepialska: Nie zrobiłaby
Czepialska: Ale tylko dzięki niej wciąż z tobą piszę.
Czepialska: Zrób z tym co chcesz, ale ja chcę, żebyś mnie poznał.
Czepialska: Możesz mnie usunąć, zmienić konto, a i tak będę wiedzieć gdzie do ciebie napisać, bo nie chcę, abyś kiedykolwiek musiał być sam.
Czepialska: Zależy mi na Tobie Adrien.
Czepialska: Dlatego nie mogę Cię zostawić i dlatego jestem i piszę z Tobą.Użytkownik Czepialska usunął pseudonim użytkownika Chat Noir.
Użytkownik Czepialska ustawił pseudonim Adrien dla użytkownika Chat Noir.
Użytkownik Lady Bug usunął pseudonim użytkownika Lady Bug.Adrien: Dzięki.
Lady Bug offline.
Adrien offline.⭐️⭐️⭐️
MilkaWrednaĆma online.
MilkaWrednaĆma: No cześć. Miło mi Cię tutaj gościć 💕
MilkaWrednaĆma: Jak według Was Adrien zareaguje na wiadomość, że Lady Bug to tak naprawdę Marinette? W szczególności, że właśnie zakreślił ją z listy podejrzanych.
MilkaWrednaĆma: I co myślicie o zachowaniu naszego blondyna? Był zbyt surowy dla swojej "przyjaciółki"?
MilkaWrednaĆma: Jeśli spodobała Ci się ta praca to możesz zostawić gwiazdę i komentarz, zostawienie czegoś po sobie zawsze jest ważne!
MilkaWrednaĆma: Tak samo jak docieranie do większej ilości osób, dlatego gdybyś nabrał* ochoty to udostępniaj i dziel się tym z innymiMilkaWrednaĆma: Masz do mnie jakieś pytania?
MilkaWrednaĆma: Zostaw je tutaj w komentarzu, w wiadomości prywatnej lub w publicznych konwersacjach na profilu, aby inni też mogli mieć je z głowy!MilkaWrednaĆma: Zapraszam bardzo serdecznie do strony z konwersacjami, ponieważ na bierząco można tam znaleźć informacje na temat moich prac!
MilkaWrednaĆma offline.
CZYTASZ
Ble Ble Ble | Miraculous
FanfictionJestem wyjątkowo głupia. Niestety. Właśnie zakładam lipne konto na fb, aby pisać z Adrienem. Czy to typowy Kik? --------------------------------------------------- Czasami wydaje nam się, że chwile są ulotne. Co jeśli, jednak ktoś jeden moment będzi...