3.

403 31 14
                                    

-Chyba że to. Co powiedzieli było prawdą...-powiedziałem.

-A co powiedzieli? - powiedział z.. Troską? W głosie?

-Ż-Że mnie zabijesz jak będę się opierał przed ślubem.. - zacząłem się jąkać i płakać.

-Eghh... Zrobimy ślub w lesie pomiędzy Twoją a moją watahą. Okej?

-Dobrze! Ale powiedzmy mojemu tacie błagam!

-Ehh... Okej.

-K-Kocham C-Ci-e..!

I nie wiem jak ale, gdy zobaczyłem gdzie jesteśmy, zdziwiłem się, ponieważ byliśmy koło jakiejś ścieżki.

-To ścieżka do twojej watahy. Pójdziemy nią jeszcze dzisiaj tylko musimy sobie zrobić zapasy.. - oznajmił i mnie przytulił.

Popatrzyłem na niego jak na jakiegoś Boga i poczułem jak moje policzki zaczynają mnie piec.

-A-A-A-Aa

-Hm?

Zacząłem go ciągnąć, nawet nie wiem gdzie. Haha.. -

-Ej! Przestań! - nagle na mnie krzyknął i wszystcy z "bliska" na nas popatrzyli.

-Przepraszam.. - i się zatrzymałem, a on się na mnie przewrócił. - O-Ough..!
0
-Nic Ci nie jest? - kurde on ma dwie strony? Przed chwilą był tak jakby zły? A teraz zatroskany? Nie rozumiem go...

Nagle z moich przemyśleń wyrwal mnie jego głos.

-Haloooo! - stał on nademną, patrzył na mnie i podawał mi rękę.

-O-Oh! - złapałem go za rękę i ( i wiecie że poszedł do góry, zabrakło mi słowa) - dziękuję.

-Proszę. - Popatrzył się na mnie spokojnym wzrokiem. - idziemy. - powiedział i ruszył do jednego z domków koło "naszego" domu.

-Tak jest! - krzyknąłem i poszedłem za nim.

Weszliśmy do tego dziwnego.. Nawet nie wiem czy można to nazwać domkiem. Był on.. (wiecie jak wygląda kawalerka? To połowa niej) strasznie mały. Lecz gdy weszło się do środka był takich samych rozmiarów jak mój pokój, w mojej wasze (nie umiem odmieniać tego słowa).

-Woow! Do czego służą te portale? - wskazałem na nie po wejściu do domku.

-do teleportowania się. Ten o numerze 3 jest do twojej watahy.

-to czemu nim nie pójdziemy?

-ponieważ on daje losowe miejsca w twojej wiosce.

-ja ją znam jak... Jak mój własny pokój!

-umm. Dziwne porównanie ale okej. Ale możemy "zrespic się"  (musiałam XD) nawet na dachu..

-oj tam! Wiem jak z niego zejść.

-Ehhh.. Nie dasz mi spokoju co?

-nie bo to jest dla mnie nowość!

-... Okej zróbmy tylko sobie zapasy bo gdy przez niego przejdziesz będziesz strasznie głodny. - no i poszedł w drugi koniec "domku". Zaczął nas pakować, jeżeli wogóle można to tak nazwać i wrócił do mnie. Złapał mnie za rękę !K. U. R. W. A!

-wchodź - powiedział do mnie a ja jak na rozkaz wszedłem szybko do portalu. I kurwa gdzie jesteśmy?! Przed moim tatą a wokół nas masa rycerzy. - H-Hej?

-Zamknij się! Nie widzisz że nas chcą zabić?!

-Przeciez to mój ojciec -popatrzyłem mu w jego puste oczy.

-S-Synu?! Odsuń się od niego! - podszedł do nas.

-Nie! To jest mój przyszły narzeczony! - i te słowa chyba go zszokowały.

-Przeciez ja już nim jestem! - krzyknął na mnie i chyba się obraził.

-A gdzie pierścionek?

-...

-Synku... Wytłumacz mi to proszę...

/time skip/ Następny dzień

Pov. Katsuki

Patrzę się i patrze na tego... Słodziaka który ciągle leży na mnie i wtula się we mnie. Trudno że śpi. I tak jest słodki. Jest cały mój. Tylko mój. Na zawsze. Teraz tylko przekonać jego ojca do siebie i jest gitara.

Nagle słyszę jakieś pukanie do drzwi.

-Kto i po co? - mówię dość głośno ale na tyle by nie obudzić Izukusia.

-Jego ojciec, porozmawiać. - i wlazł mi do pokoju bez zaproszenia.

-czego.

-chce po prostu z tobą porozmawiać i Mina z twojej watahy chce z wami porozmawiać.

-KURWA! ZABIJ JĄ! ONA CHIALA ZABIĆ IZUKUSIA A TY JĄ JESZCZE DO SIEBIE ZAPRASZASZ?! - No cuż. Mam wybuchowy charakter ok?

-C-Cicho~ - powiedział cicho Izuku wtulajac się we mnie jeszcze bardziej.

-przepraszam bardzo co?

-to co słyszałeś. Więc proszę zabij ją. I jego chłopaka.

-później pogadamy - i wyszedł. Nareszcieeee.

Jeszcze kilka godzin leżałem tak z moim malcem i nasłuchiwałem się dźwiękom które wydawała Mina której skóra zapewne już była na ścianie czyjegoś pokoju.

Poczułem że Czyjeś oczka się we mnie wpatrują. Popatrzyłem na Izuku który już nie spał.

-Hejka - powiedział szybko

-Dzień dobry. Co ci się śniło że tak spałeś?

-Nasze życie - powiedział rumieniąc się.

-ooo~ zapewne było tam dużo dzieciaczków. - powiedziałem zadowolony.

-N-Nie... Bylismy tam my i nasze trojaczki. Ale później jakaś dziewczyna coś mi dosypała do herbaty przez co nie mogłem już więcej zachodzić w ciążę. Pamiętam tylko ze miała czarne długie włosy.

-Momo.

-Kto to Momo?

-Moja była.

-Ohhhhh.... Już nie pytam.

-Możesz pytać śmiało o wszystko.

-Okii~

No i kurwa ktoś znowu zapukał

-Ktoo tamm? - powiedział Izuku.

-To ja syneczku.. - kurwaaa! Nie dałem Ci pozwolenia na wejście!

-Co się stało tato?

-Chciałbym porozmawiać z Katsukim na osobności.

-Nie bo się pozabijacie i-

-Nie bój się maluszku. Nie pozabijamy się. - powiedziałem szybko.

-Ma rację. Iida za chwilę tu będzie zaopiekuje się tobą dobrze?

-Kto to Iida?! - zapytałem zdenerwowany

-To mój przyjaciel. I nie bój się. Jest z córką przyjaciela mojego taty.

-Nie boję się!

-Jak uważasz - odparł i wyszedł

-To o czym chcesz rozmawiać?

-O waszym życiu i waszym ślubie. Ogólnie o tobie i tak dalej.

-okej...?

~Jak Narazie~ |Bakudeku|Villain Deku|HawksDeku|DabiDeku|Kilka Książek|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz