Rozdział czwarty

365 35 5
                                    

Pov James

Obudziłem się na kanapie w moim pokoju. Poczułem, że obok mnie ktoś się przewraca na drugi bok. Z czystej ciekawości spojrzałem, kto to. Snape. Zaraz... Snape?! Szybko zerwałem się z kanapy. On też powoli zaczął się budzić.

- Co Ty tu ro-ooo-obisz, Potter? - powiedział, tłumiąc ziewnięcie i siadając.

- O to samo mogę zapytać Ciebie, Snape - odpowiedziałem. - Pamiętasz coś z imprezy? Graliśmy, a potem nic nie pamiętam.

- Bo zasnąłeś. Kiedy reszta skończyła grać, rozeszli się do pokoi, a ja nie chciałem Cię zostawiać na zimnej podłodze - wyjaśnił.

- To w takim razie dlaczego leżałeś obok mnie? - zapytałem.

- Bo... em...

- No?

- Kiedy już miałem iść się położyć, powiedziałeś, żebym został - powiedział po chwili, poczerwienił się na twarzy lekko i spuścił wzrok.

- Okej.

- Nie przeszkadza Ci to?

- Nie - Ani trochę...

^^^^^^^^^^^^

Tydzień później, a ja nadal nie przyzwyczaiłem się, że u siebie w pokoju widzę Snape'a. Właśnie szedłem na eliksiry, które mamy ze ślizgonami. Nie przeszkadzało mi to jakoś. Stanąłem pod klasą, kiedy podszedł do mnie Syriusz. Zaczęliśmy rozmawiać, w sumie o niczym. Pojawił się Remus.

Pov Severus

Usiadłem na swoim miejscu, obok Lily. Często rozmawiałem z nią o moich problemach. I tylko ona wiedziała że wolę chłopaków. Kiedy to odkryłem? Po prostu nigdy jakoś nie podobały mi się dziewczyny.

- Dzisiaj poznamy najsilniejszy eliksir miłosny. Dla każdego on pachnie inaczej, jest to zależne od tego, co nas najbardziej pociąga. A nazywa się on Amortencja. Czy ktoś chciałby powiedzieć, co czuje wąchając wywar? - powiedział profesor Slughorn.

Pomyślałem, że sam nie wiem, co mnie najbardziej pociąga, więc się zgłoszę.

- Panie Snape? No dobrze. Proszę podejść do kociołka.

Podszedłem we wskazane miejsce i nachyliłem się. Poczułem silny zapach, którego nie mogłem przez chwile rozszyfrować. Po dłuższej chwili jednak mi się udało. Był to zapach rączki od miotły i męskich perfum. Do kogo należały? Nie wiem.

- Co Pan czuje, Panie Snape? - usłyszałem.

- Zapach rączki od miotły i jakieś męskie perfum - odpowiedziałem.

^^^^^^^^^^^^

Pov James

- Co Pan czuje, Panie Snape?

- Zapach rączki od miotły i jakieś męskie perfum. Hmm... Czyli pociąga go jakiś chłopak. Tylko jaki? I dlaczego ja chcę to wiedzieć? No tak, przeprosiliśmy się, ale to nie tłumaczy. Chociaż, fajnie by było wiedzieć kto się podoba Snape'owi. Po co? Nie wiem.

Zaufaj mi ♡~Snames, Wolfstar~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz