Rozdział trzeci

403 34 28
                                    

Zaprosiliśmy ze Snape'em Syriusza, Remusa, Regulusa, Lily i Petera. Poszedłem, za pomocą mapy i peleryny, do kuchni i poprosiłem o Ognistą. Wróciłem do pokoju gdzie byli wszyscy, poza Snape'm i Regulusem. Przywitałem się z resztą. Poszedłem po kubki, a gdy wróciłem, dwójka Ślizgonów już przyszła.

- Może zagramy w „Nigdy nie..."? - zapytał Syriusz z zadziornym uśmieszkiem. - Ktoś mówi na przykład „Nigdy się nie całowałem" a jeśli ktoś z nas to robił, musi się napić! - uwielbiałem tą grę. Rzuciliśmy na każdego zaklęcie, by mówił tylko prawdę, lub napił się gdy coś zrobił.

^^^^^^^^^^^^

- Snape, twoja kolej - powiedział Peter.

- Nigdy nie zakochałem się w przyjacielu - odpowiedział. Syriusz i Remus sięgnęli po swoje kubeczki i się napili. No no, pomyślałem. Moja kolej.

- Nigdy zakochałem się w dziewczynie - powiedziałem, jak już byliśmy przy tym temacie. A Lily? Nie, nie kochałem jej. Kiedyś mi się podobała. Ale nie kochałem jej. Nikt się nie napił. Spojrzałem, sam nie wiem czemu, na Snape'a. On popatrzył na mnie i uniósł jedną brew. Urocze. Znaczy; jakie?! Ale z rozmyśleń wyrwał mnie Remus.

- Nigdy nie całowałem chłopaka - powiedział. Napił się tylko Syriusz co nikogo nie zdziwiło. Podczas gry dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy.

Trochę później zaczęliśmy grać w „Pytanie czy wyzwanie?".

- James pytanie czy wyzwanie? - zapytał Łapa.

- Niech będzie wyzwanie.

- Hmm.. - udawał że się zastanawia - pokarz, pomiędzy Lily a Snape'em, którą płeć preferujesz. - No tak. Lily mi się nie podobała, co dopiero Snape, lecz nigdy mi się nie podobała żadna z dziewczyn. Czy podobali mi się chłopacy? Nie wiem. Ale bardziej niż dziewczyny. Ale czemu akurat Snape?!Ehh... walić to, zrobię to głubie wyzwanie, przecież to tylko pocałunek. Popatrzyłem na Snape'a. On też na mnie popatrzył. Wstałem i podałem mu rękę, żeby też wstał. Chwycił niepewnie moją dłoń. Staliśmy tak chwile i patrzyliśmy na siebie, kiedy Syriusz zawołał - No dalej! Robisz to wyzwanie czy nie? - Położyłem rękę na ramieniu Snape'a i czekałem aż ją odtrąci. Lecz on tego nie zrobił. Pomyślałem, że sprawdzę na ile mi pozwoli. Przyciągnąłem go do siebie i szybko pocałowałem. Usiadłem na swoim miejscu i popatrzyłem na Łapę. On poruszał brwiami do góry i do dołu. Poczułem na sobie czyiś wzrok. Snape mnie obserwował. Podniosłem na niego wzrok. Dobra, raz się żyje. Puściłem do niego oczko i od razu odwróciłem wzrok. Do końca imprezy nie patrzyłem na niego, ale czułem jego wzrok, który mnie prześwietlał jak jakieś lasery.

Zaufaj mi ♡~Snames, Wolfstar~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz