za każdym razem gdy wracasz
czuję nieskończoną pustkę
czarną dziurę przeszywającą
moje istnienie na wylotw jednej chwili oplatasz
mnie sznurami niepowodzeń
zaciskasz abym na ułamek sekundy
doświadczyła odchodzenia
w końcu jednak puszczasz
udowadniając że nawet na to
nie zasługujęmuszę więc przetrwać
ratując ostatki szczęścia
tak łatwo przecież
blednącego
CZYTASZ
sugestia
PoetryWiersze zebrane. O rzeczach dobrych i przeciwnościach, którym zdarza się wyprzedzić te pierwsze.