pierwszą
zanim jeszcze zdąży przemówić
topię w kałużach wstydu by
mieć pewność że umiera na zawsze
kolejna
ta wielce niewzruszona
nie godzi się na śmierć
obiecuje jednak zamieszkać
u boku wszystkich snów
które nazywamy koszmarami
żeby niedługo potem
wracać już każdej nocy
ostatnia
w pakcie ze strachem
po cichu prawie niewidzialna
wszelkie szczęście które znajduję
przeistacza w pelerynę kłamstw
aby pomogła mi przeminąć
bez niczyjej uwagi
i w ten właśnie sposób
każdego dnia roztapiam
o trzy łzy więcej
CZYTASZ
sugestia
PoetryWiersze zebrane. O rzeczach dobrych i przeciwnościach, którym zdarza się wyprzedzić te pierwsze.