Szaro oka dziewczyna biegła najciszej jak sie dalo.
Chciała wystraszyć niczego niespodziewającego szatyna. Który siedział na polanie dechu.
Polana ta jest umiejscowiona dosyc daleko od wioski. Ale piątka nastolatków spędzała tam caly swoj czas. Nie patrząc na zagrożenie ze strony smoków.
Dziewczyna dobiegła i skoczyła na szatyna wywalając się z nim.
Spokój las zniszczył przestraszony krzyk i smiechy.
-Ally musisz na mnie skakać?- wiesz to nie jest zbyt miłe uczucie
-Jak widzisz lonely- odpowiedziała uśmiechając się dumnie do przyjaciela
Lonely była to ksywka Czkawki Hadocka używana przez dzieci wodzów.
Brunet preferował samotność. Gdy go poznali przedstawił się im. I sobie poszedl w strone lasu. Jego zachowanie mocno zdziwiło nastolatków.
Wszystko powtarzało się codziennie przez trzy dni. Nastolatkowie postanowili go śledzić.
Poszedł po raz kolejny na ta sama polane. Powiedział wtedy:
-Wiecie że to zaczyna robić się nudne. Okej rozumiem jeden dzień spoko. Drugi dzień nudziliście się no okey. No ale trzeci nie macie co robic.
-Skad wiesz ze to my?- zapytał się zdziwiony nie za miłym przyjęciem Nico
-Od jak dawna?- zapytala sie Ally
-Nie nudzi ci sie tu?- dodał swoje trzy grosze Will
-Wiem bo inni by mi dokopali, od samego początku nie umiecie się skradać, nie nie nudzi mi się. Nazywam się Czkawka Haddock i jestem ehhh synem wodza tej wyspy.- mówiąc to wskazał na otaczającą ich polane.
- Ty to Allinny Zgodnochwiejna córka wodza wyspy Qrka.- mówiąc to wskazał na szarooka brunetkę
-Wy to Dagur i Heathers Zgodnopyszna dzieci wodza wyspy Berserków.- mówiąc to wskazał na na rudego chłopaka o oliwkowych oczach i ciemno włosa piękność tak jak brat miał oliwkowa oczy
-Nico Helln syn wodza Arrlyka. Wyspa gladiatorów.
-I ty Will Solaceon. Wyspa słońca która jest koło wyspy nocy. Syn Wodza Edwarda Niepokonanego.
Przedstawił wtedy ich wszystkich. Co zszokowało każdego. Od tamtego dnia gdy Lonely zaczal isc w strone wyjscia z Twierdzy. Dzieci gości też wychodziły. Co szokowało każdego. Spędzali całe dnie na polanie. Lonely rzadko mówił o sobie.
Gdy przychodzili na polanę on na niej był z notesem.
Gdy wreszcie namawiali go do rozmowy Lonely mówił na początku mało. Mówił ogólnikowo.
Raz podczas rozmowy z Ally powiedzial więcej. Opowiedział o projektach i dzieciństwie w kuźni.
A innym razem opowiedział Nico historię jego matki i nienawiści wioski do niego.
Willowi o jego nieodwzajemnionej miłości.
Heather o próbach wykazania i pogorszenia swojej sytuacji.
Dagurowi o karach od ojca i wioski za chodzenie po nocach, przeglądanie starszych wikingów.
Każdy stwierdził to samo. Historia Lonely nie miała krzty radości. Wszyscy w głębi serca znienawidzili mieszkańców Berk.
Za kilka dni czwórka wodzów razem z dziećmi wypłynęła. Lonely poczuł lekkie uczucie żalu. Stal przy klifie kilka godzin. Patrzył pusto w ocean. Poszedł cichaczem omijając patrole. Poszedl spac. Mial plan.
Allinny Pov
Siedziałam na polanie. Brakowało mi ich towarzystwa. Słońce już zachodziło.
Więc zaczęłam iść w stronę wioski. Zauważyłam statek kupca Johana. Podszedłam z zamiarem zakupu jakiejś interesującej książki. Johan mial najlepsze.
-Ohh Panienka Ally. Słyszała pani o wieściach od wandali. Tak hucznie.
Jednak to smutne. Chodza radosni. Gdy byłem u nich. Zapytałem się panienko.
Spojrzałam z zainteresowaniem na Johana.
-Mow. Lubię słyszeć o szczęściu innych.
-Syn Wodza zniknął. I to podczas ataku smokow. Jak mi o tym opowiadali płakali ze szczęścia.
-Cco?- zapytałam się kruszącym głosem. To nie mogła być prawda Lonely nie mógł.. Po prostu nie mogl odejsc.
Johan biorąc milczenie za zachęcenie do rozwinięcia sprawy.
-Zniknal. Stoik wysłał grupy poszukiwawcze. Aby sprawdzić gdzie jest. Chociaz to dziwne ze zauwarzyl jego znikniecie po tygodniu. Nikt go nie widział od czasu przed atakiem. Szedl do lasu. Las splonal podczas ataku. Tylko panicz Pyskacz zauwarzyl jego znikniecie. Gdzie pani biegnie panno Ally?- usłyszałam zdziwiony wrzask niezbyt mnie to obchodziło. Lonely Czkawka pewnie w lesie spotyka smoka i postanowił go zabić.
Płakałam pisząc listy do reszty, aby powiadomić ich o śmierci Lonely.
Jutro postanowiłam dać listy Johanowi. Wiedziałam że listy dojdą do Willa, Nico, Dagura i Heathery.
Zasnęłam ukołysana swoim niekończącym się płaczem.
Stoik pov
Śmiałem się w twierdzy. Była to piąta huczna zabawa. Każdy się upijał kazdy sie cieszyl no moze oprocz Pyskacza ze Oferma z Berk nie żyje.
Jasne byl to moj ehhh co za wstyd syn.
Tęskniłem za tym rybim szkieletem?
Gdyby ktoś by mnie posadził za tęsknienie za ta oferma przywiązałbym go na końcówkę najwyższej wieży.
Była to moja jedyna pamiątka po Valce..