6

58 6 1
                                    


UWAGA TO NIE WSZYSTKO!!! RESZTA DOJDZIE TUTAJ ZA KILKA DNI..

------------------------------------------------------------------------------------

Westchnąłem. Przecież nie ma to jak wiszenie do góry nogami od dobrych dwóch godzin. Żyć a nie umierać. Miałem plan łatwy randomowy plan. Nie byłem z niego jakoś szczególnie dumny, ale przez krew napływającą do głowy nie zdołałem wymyślić niczego lepszego.

-Hej głąbie mam ochotę na pogawędkę z Viggo.

Przechodzący strażnik zaczerwienił się ohydnie słysząc jak więzień go nazwał. Wszedł do kajuty w której dyndał Pierwszy Smoczy Jeździec. Podszedł i zamachnął niezgrabnie toporem przecinając za trzecim razem kawałek liny ktora była jedyna czescią ktora nie była stapiona z metalem.

Spadłem i zgrzmatnałem się w podłogę. Wykrzywiłem usta w grymasie. Strażnik od razu złapał mnie i postawił na nogi. Potoczyłem sie jak pijany oblech. Strażnik od razu mnie złapał smiejac sie i drwiąc. Wyszliśmy z kajuty. Zaczął mnie prowadzić w głąb korytarza.

1.....2.......3

Stanąłem specjalnie jak wryty. Strażnik zaczął mnie ciągnąć, grożąc. I zacząłem biec. Wyrwałem się i wyciągnąłem mój najnowszy wynalazek, który ukryłem w bucie. Podbiegłem i po krótszej chwili po obezwładnieniu strażnika wbiłem prosto w żyłę na szyi, czerwona ciecz nazywana krwią zaczęła lecieć. Zacząłem przekręcać sztyletem na prawo.

Super jeszcze więcej krwi.

Przyglądałem się wielkimi od strachu oczom z których uchodziło życie. Zacząłem kręcić potem na lewo. Ręce denata opadły z lekkim stukotem jak rzucona szmaciana lalka. Wstałem wyjmujac z ciala scyzoryk.

Jak mówiłem mój nowy wynalazek. Działał idealnie. Był mały i wyglądał jak jak element mojego buta. Na tej mocniejszej nodze. Zacząłem iść na dół do klatek z zamkniętymi smokami. Ponownie wyjąłem scyzoryk i zacząłem grzebać w jednym z wielu zamków drutem.

Zgrzytnęło świetnie. Za drzwiami stał dostojny smok klasy tropicieli. Który w każdej chwili by zaatakował wchodzącego łowce. Zacząłem brać za kolejne drzwi.

Gdy skończyłem otwierać piąte. Byłem cały mokry wylizany i w ślinie nocnej furii.

-Miło cię widzieć całego mordko.

Odkryc PrawdeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz