24.

1.3K 84 16
                                    

Wzięłam głęboki oddech. Poczułam ukłucie w klatce piersiowej. Nerwobóli nie czułam już kilka ładnych lat. Próbowałam uśmierzyć ból paląc kolejnego papierosa, ale to nie pomagało. Starałam się poukładać sobie wszystko w głowie i znaleźć dziury w historii. Od dawna nie byłam tak szczęśliwa, ale też... Zagubiona. Poznałam wspaniałych ludzi, którzy wypełnili pustkę w moim sercu, cudownego chłopaka, który dawał mi poczucie bezpieczeństwa, ale... Co z tego. Zaczęłam rozumieć, jak naiwna byłam. Mimo, że wieczorem rozmawialiśmy, kim jesteśmy i co robimy w życiu, to wszystko było... Ogólnikowe. Nigdy nie dowiedziałam się, co tak dokładnie robi Kamil. Nigdy nie pokazał mi swojej pracy. Nigdy nie byłam u niego w domu! Od tych przemyśleń rozbolała mnie głowa, a oczy zaszły mi łzami. Usiadłam na skraju niewysokiej skarpy i dałam upust emocjom. Wzięłam do ręki telefon i zobaczyłam krótkiego, ale jakże znaczącego SMSa.

Porozmawiajmy.

Nie musiałam nawet patrzeć, od kogo był, bo doskonale zdawałam sobie z tego sprawę. Otarłam łzy kołnierzem bluzy i pociągnęłam nosem. Muszę odpocząć od tego wszystkiego - pomyślałam. Podniosłam się z miejsca i zaczęłam wracać w kierunku domków. Szłam za światłem i już po chwili dotarłam na ogrodzony teren.

- El, proszę - zaczął chłopak, ale pokazałam mu gestem położenia palca na ustach, żeby był cicho. Mina mu zrzedła, patrzył na mnie pytająco.

- Idę spać - mruknęłam zmęczonym i zachrypniętym głosem. - Dobranoc - powiedziałam kierując się do domku, w którym spał Łukasz i Zuza. Weszłam tam po cichu i położyłam się na bardzo niewygodnej kanapie. Przykryłam się leżącym na oparciu kocem i zasnęłam.

***

Obudził mnie dziwny dźwięk, chyba był to spadający telefon, ale nie mój. Uchyliłam lekko powieki, ale szybko je zmrużyłam, gdyż padały na mnie ostre promienie wschodzącego słońca.

- Eleanor? - powiedziała zdziwiona Zuzia. - Co ty tu robisz? - zapytała, klękając przy mnie.

- Skomplikowane, po prostu nie chciałam być w jednym pomieszczeniu z Kamilem - zaśmiałam się, jednocześnie odkasłując. - Już wychodzę - podniosłam się z kanapy, ale niespodziewanie dziewczyna objęła mnie i mocno wtuliła do siebie. Ciepło, jakiego dawno nie czułam, przeszyło całe moje ciało. W jeden moment rozpłakałam się jak dziecko. Gładziła moje włosy, jednocześnie śmiejąc się cicho pod nosem.

- Co my mamy z tymi hopakami...

- Chyba miałaś na myśli "chłopakami"? - zapytałam rozbawiona.

- Ah, tak, jasne - zmieszała się, ale w sumie to olałam to. Byłam już tak rozkojarzona, że po prostu owinęłam koc wokół moich pleców i wróciłam do swojego domku. Wzięłam dresowe szorty i dużą, szarą bluzę, którą kiedyś dostałam od Maksa na jakieś święta. W łazience przebrałam i odświeżyłam się, a następnie, po podejściu do swojej walizki, wyjęłam z niej laptopa, z którym usiadłam na tarasie. Chwyciłam też energetyka, który przydał mi się po ciężkiej nocy.

Pierwszy raz od dawna przejrzałam swojego Instagrama i tam zaniepokoiła mnie ilość DMów, jakie miałam. Masa osób pisząca do mnie słowa, których nie znałam i wysyłająca obrazki jakich żab, które cieszą się, płaczą, tańczą, nawet takich, które były nieprawdopodobnie bardzo poszerzone. Byłam już naprawdę zdenerwowana, w zasadzie to podjęłam pierwszy raz od dawna jakiekolwiek działanie. Wpisałam w wyszukiwarkę frazę Kamil Lachowski. Wyskoczyło mi kilka artykułów o jego zarobkach na... graniu w gry? Nic z tego w tamtym czasie nie rozumiałam, ale postanowiłam w końcu dowiedzieć się, co moi - jak mi się wydawało - przyjaciele ukrywają przede mną. 




*** 

Oho. Dzieje się. Btw postaram się być bardziej regularna, ale nie wiem, jak mi się to uda. Powiem tylko tyle - kac morderca nie ma serca. Dopiero dziś (od soboty) czułam się w miarę dobrze, ale i tak mój żołądek ewidentnie jest dosyć wrażliwy. Anyway, przypominam o drugim moim ff, o Thorku, Memories, który znajdziecie na moim profilu. 

Ponzdro! Popoga

A no i dziękuję za ponad 6,4k wyświetleń w niecałe 2 miesiące. To niesamowite!

Miasto Nocą || EwronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz