Rozlokowaliśmy się w domkach, ja z Kamilem i Krystianem, Łukasz z Zuzią, Dawidem i Stasiem. Chłopaki od razu zaczęli szykować się nad jezioro, ja usiadłam na schodkach domku i zapaliłam papierosa, bardzo tego potrzebowałam w tamtym momencie. Stresowałam się cholernie, że ludzie zobaczą moje blizny, dokładniej szerokie rozstępy na biodrach.
- Co tam słońce? - dosiadła się do mnie Zuza i zabrała mojego papierosa zaciągając się nim. Zaśmiałam się kiwając głową na boki.
- Nic, potrzebowałam takiego wyjazdu - oparłam się rękoma za plecami i przymknęłam oczy.
- Ja teeż - przeciągnęła samogłoskę w słowie i zgasiła papierosa. - Idź się przebrać w kostium! Leć! - złapała mnie za ramiona i delikatnie popchnęła w stronę drzwi.
Niechętnie podeszłam do walizki i wyciągnęłam czarny jednoczęściowy strój, który odkrywał plecy i miał wycięcia na biodrach. Związałam włosy w wysoki kucyk, wsunęłam na siebie strój, a na niego czarne materiałowe szorty i duży T-shirt, który chyba któregoś dnia musiał zostawić u mnie Kamil. Do plecaka wrzuciłam butelkę wody, ręcznik, krem, papierosy, telefon i jakieś przekąski, a następnie wsunęłam buty na nogi i wyszłam przed domek, gdzie stał Stasiek z Dawidem. Odchrząknęłam na wszelki wypadek, a oni lekko zwiększyli między sobą dystans. Widziałam kątem oka jak rozplątują swoje dłonie.
- Nie no chłopaki, jak coś ten to ja mogę... - zakryłam dłonią oczy. - Wiecie jak jest.
- Nie, nie, El - zaczął gorączkowo tłumaczyć się Dawid - to po prostu... To nie tak! - jęknął załamując ręce.
- Nie ma sprawy, to nie mój biznes - zaśmiałam się. Po chwili poczułam ciepłe dłonie na mojej talii i oddech przy uchu.
- A kto tu moje ubrania podkrada - pocałował mnie za uchem i oparł brodę o moje ramię.
- Sam zostawiłeś ją u mnie kilka tygodni temu - broniłam się. - Zabrałam, bo wygodna - uśmiechnęłam się.
- Nie ma problemu możesz sobie wziąć, mam ich mas... Mam dwie takie same. - spojrzałam na koszulkę uważnie, miała na sobie geometryczny liniowy kształt głowy czegoś, nawet nie wiem czego.
- Tak, jasne, to super - zmieszałam się. Po chwili pojawił się Krystian, Łukasz i Zuza, więc ruszyliśmy przez las w stronę jeziora.
***
Na małej plaży rozłożyliśmy ręczniki pomiędzy konarami drzew. Zdjęłam z siebie koszulkę wciąż mając na sobie spodenki.
- Posmarować ci plecki? - znikąd pojawił się przede mną... o dziwo Krystian.
- Emm, tak, jasne - czułam się przy nim nieswojo. Nie znałam go za dobrze, był trochę dziwny. Odwróciłam się do niego plecami stojąc, a ten klepnął mnie w tyłek. Natychmiast się odwróciłam, a łza poleciała po moim policzku. Wzrokiem szukałam Kamila, ale nie mogłam go zlokalizować.
- Ejj no, to był żart - powiedział chłopak smutnym głosem.
- Naprawdę zabawne - powiedziałam zakładając koszulkę i trzęsącymi się rękoma opalając papierosa. - Spierdalaj - spojrzałam na niego wściekła i pokazałam mu środkowy palec.Nigdzie dookoła nie widziałam ani Staśka, ani Dawida ani Kamila, więc podeszłam do jeziora, żeby zapytać się o nich Zuzkę, która już pluskała się zadowolona.
- Eleanor, chodź, jest naprawdę przyjemnie! - wołała mnie.
- Wejdę, ale najpierw wyjdź do mnie - powiedziałam łamiącym się głosem. - dziewczyna wyczuła, że coś nie gra i prędko pojawiła się obok mnie. - Gdzie sa chłopaki? - spojrzałam na nią pytająco, na co ona wzruszyła ramionami. - Posmarujesz mi plecy? - zapytałam zdejmując z siebie ubrania.
- Myślałam, że Ne... Krystian zaoferował ci tą pomoc - mówiła, kładąc sobie krem na dłoniach.
- Tak, po czym klepnął mnie w pośladek i twierdził, że to zabawa - powiedziałam wkurzona.
- Zrobił co?! - wykrzyknęła Zuzka - A to palant. - machnęła ręką w powietrze i skończyła rozsmarowywać krem na moich barkach. - Chodź, wykąpiemy się, a potem sobie coś wypijemy - pociągnęła mnie za nadgarstek i razem popędziłyśmy do wody.
Fajnie jest mieć przyjaciółkę - pomyślałam, kiedy chlapałyśmy się wodą, niczym małe dzieci.
***
Jak wam mija dzionek? BlushHug
Dzięki za 4k wyświetleń w mniej więcej miesiąc, to naprawdę wiele dla mnie znaczy! <3
CZYTASZ
Miasto Nocą || Ewron
Fanfiction"- Hej, mógłbym prosić 10 kieliszków czystej? - odwracam się z niechęcią słysząc dosyć dziecięcy głos. Nie zrozumcie mnie źle, wiedziałam że nie zobaczę tam małego dziecka, ale brzmiał dosyć młodo. Zobaczyłam niewysokiego bruneta o okrągłej twarzy...