nudny rozdział

238 8 11
                                    

(uwaga ten rozdział jest nudny , ponieważ akcja rozgrywa się w środę, czyli w dniu , gdzie kluby z pomocą jednego członka samorządu wybierają nową lub zostawiają lidera , a T.I jako jedna z członkiń została w tym roku wybrana...dlatego to będzie takie nudne. Jeśli cię to zainteresowało , to mnie dziwi , ale zapraszam do czytania)

Leo.pov ....wybuch w kanałach. Znowu kraangi atakują , więc szybko otworzyłem właz i wskoczyłem.

T.I pov

Nagle z transu obudził mnie wybuch. Kiedy zaczęłam biec do źródła dźwięku to jedyne co widziałam to zasuwająca się puszka kanalizacyjna (nie umiem znaleźć innego słowa....puszka XDD). Nagle zadzwoniła do mnie Olivia

T.I: no co  tam Olivia?

Olivia: Hej gdzie jesteś? jest 7:30.

T.I: sorka zagapiłam się... Już lecę.

Olivia: Dobrze . Trzymaj się!

Po czym się rozłączyłam , wzięłam plecak i zaczęłam biec w strone szkoły. Dziś dzień klubów , a ja zostałam wybrana na ten rok , by wybrać lub zostawić liderów. Bieganie bez odpoczynku zajęło mi 10 minut , więc zdjęłam bluzę , założyłam rękawek znaczący :,,samorząd szkolny" , a wspomnianą bluzę związałam w pasie. Idąc tłocznym korytarzem...oczywiście ,że zatłoczonym przez kluby , ale mimo tego Olivia mnie zauważyła i zaczęła podążać w mym kierunku.

Olivia:  O już jesteś! Chodź!

Wiecie co mnie będzie nudzić? Kluby. Fakt , niby niektóre są ok , ale ja muszę sprawdzać:

-kulinarny

-naukowy

-gamingowy

-sportowy

-muzyczny

-taneczny

-okultystyczny

-teatralny

-cheerliderek

-sztuk walki mieszanych

-ogrodniczy

-artystyczny

-krawiecki

- historyczny

Nieźle prawda?

Olivia: Witaj w klubie kulinarnym przyjaciółko! Oto moi członkowie:

-Chris

-Ana

-Lilly

-Stan

-Oliver

I zaczęli mi robić żarcie. Olivia robiła moje ulubione Ferero Roche (jeśli nie lubicie to wymieńcie na co innego :/), Ana brała się za wielokolorowy tort , Chris robił słodką drożdżówkę , lilly robiła wraz z Oliverem mleczną kanapkę , a Stan tworzył bezy. Po zesmakowaniu wszystkiego ta 6 zaczęła czekać na werdykt.

T.I: ...sądzę ,że Ferero Roche jest najlepsze , więc Olivia zostawia miano,

Olivia zaczęła się cieszyć , a reszta prócz jej brata Olivera gratulowała. Teraz naukowy... tam była April , Dave czyli lider , Michelle , Eva , Tyron i Mickey. Zaczęli mi pokazywać cudy nauki , ale mnie nawet to nie interesowało. Po zakończeniu palnęłam coś co zawsze chciałam powiedzieć:

T.I: April...zostajesz ich liderem!

Ona wiwatowała , a Dave zaczął płakać kulac się na podłodzę , tarzać się ...i tak dalej... postanowiłam lepiej pójść do następnego klubu- klub gamingowego... meh żadnego szału... nawet ta 6 ludzi jest nudna... . Jedyne co mi pokazali  to statystyki w bonetale , Overwatchu i Leauge of legends.Ich nowa członkini Alice miała największą rangę , cię powiedziałam ,że ona zostaje liderem.Następny był sportowy. Na dzień dobry prawie dostałam krążkiem w oko , ale rok temu byłam w tym klubie , więc zrobiłam unik. Pokazali , popierdzielili głupoty , więc powiedziałam krótko: Casey. Muzyczny był o wiele lepszy. Od razu kiedy tylko weszłam to zaczęły grać ,,Demons" od Imagine dragons. Ta osoba jaka była (Emilly) pozostała nadal przewodniczącą. od razu  mówię , że teatralny , okultystyczny , taneczny i cheerliderek pomińmy. Czemu? Zaczęła się walka pomiędzy Cheerliderkami , taneczny , a teatralnym. Potem okultystyczny czując się obrażonymi , to postanowili opętać lidera , żeby duch ,,pobawił się" z rywalizującymi klubami. U nas to codzienność...Klub sztuk walki mieszanych...nie dość , że tam było 4 chłopaków , to lider przypominał mi Leo... powiedzmy wprost: tęsknie za niebiesko-okim liderem. Poszłam do ogrodniczego , by popatrzeć na ich dzieła roślinne , na odprężenie . Pozostawiłam ich liderkę , więc postanowiłam pójść do klubu artystycznego i krawieckiego , które tydzień temu się połączyły. Pokazywali obrazy , origami i wiele uszytych pluszaków... nawet przed dołączeniem do samorządu zastanawiałam się , by dołączyć do artystyczno-krawieckiego , ale czasu nie cofne. I na koniec klub historyczny... Taam była taka nuda ,że aż usnęłam... przynajmniej się dowiedziałam ,ze ta Liv dołączyła do klubu. A wiecie co jest najciekawsze wśród tej nudy? To ,że jest dzień klubów... to oznacza ,że nie ma lekcji. Ci którzy nie chodzą do klubów , to  tego dnia nie idą do szkoły , a wszyscy prócz wybranej osoby z samorządu są w domu. Wróciłam o 14:45 do domu całą zmęczona , więc przebrałam się w wygodniejsze ciuchy , siadłam na kanapę , włączyłam jakiś film...ale w trakcie zasnęłam. Nagle obudziłąm się słysząc coś w kuchni. Wstałam i kiedy poszłąm tam to zauwazyłam...


Sorki ,że krótki...i nuuuuuuudny , ale

a) pisałam na szybciora , by nikt z domowników się o tym nie dowiedział ( na ironię... prawie nikt nie wie ,że posiadam konto na wattpadzie)

b) zacznie się dziać i tak zrobiłam celowo

c) robiłam to późno i prawie usypiałam.

d) chciałam przedstawić typowy dzień z życia T.I

Kolejna część powinna być lepsza...do zobaczenia!

czas pokaże ~~leonardo x reader~~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz