rozdział pierwszy - początek afektu

24.4K 794 474
                                    

Uczniowie 3 roku przyszli na zajęcia z Hagridem, który pojawił się na chwilę po czym ogłosił, iż idzie po Hipogryfa. Ronald, któremu zdażało sie przesypiać lekcje zrobił zdezorientowaną mine. Hermiona zaczęła mu opowiadać o tej pięknej istocie ale w tym momencie wciął się Malfoy.

-A któż to widział, szlama znowu daje korki głupiemu - powiedział z szyderczym uśmiechem - Widać, że rudy - dopowiedział i odwrócił sie w stronę osób, których śmieszył jego komentarz.
-Zamknij się Malfoy - powiedział Harry, który przez cały czas siedział obok na murze i przyglądał się sytuacji.
Malfoy podszedł do niego - dzieliło ich dosłownie kilka kroków. Harry poczuł na sobie jego oddech. Malfoy przyjrzał mu się dokładnie, przysunął usta do ucha Harrego i szepnął.
-Zmuś mnie - spojrzał Harremu w oczy.
Poczuł się dziwnie, ale polubił to uczucie. Nie wiedział dlaczego ale nie mógł się powstrzymać od spojrzenia Potterowi na wargi. Wyglądały tak miękko. Nie mógł oderwać wzroku. Wiedział, że coś się z nim stało, nie umiał jednak tego opisać.
Harry również poczuł cos dziwnego, coś nowego. Patrzył Malfoyowi głeboko w oczy. 
Ich, największych dwóch wrogów dzieliły teraz dosłownie centymetry.

Stali tak w bezruchu parę ładnych minut po czym spóźniony Hagrid odsuwa jeszcze nie w pełni rozumiejącego sytuację  - Malfoya.
- To jest Hardodziob - powiedział zdyszany - Hipogryf, bardzo mądre stwo...
Hagrid zaczął opowiadać ich historię ale Harry nie mógł się skupić na niczym innym niż na Malfoyu. Analizujac sytuację uśmiechnął się do siebie.
-No, to wszystko jasne - zakończył Hagrid - to może Ty, Harry dosiądziesz teraz Dziobka?
Harry podszedł i ze zdezorientowaną miną pokłonił się istocie
-Złoty Chłopiec, a kłania się przed dziwadłem - zaśmiał się Malfoy
Hardodziob uniósł sie i zaczął wydawać nieznośne dźwięki.
-Podejdź więc Malfoy i pokaż jak według Ciebie powinno się to zrobić - odparł Hagrid - Hipogryfy są bardzo wrażliwe, nie radzę ich drażnić

Malfoy podszedł i usadowił się na Dziobku tuż za Harrym. Hagrid podszedł i dał znak do lotu. Oderwali się od ziemi i z podmuchem wiatru Draco mocno złapał Harrego w tali.
-c..co robisz? - zapytał Harry gdy zdołał złapać oddech - strach Cię obleciał Malfoy?
- Nie potrafisz tym kierować Potter - szybko odparł - Ląduj zaraz bo nas
zabijesz

W rzeczywistości Malfoy miał lęk wysokości. Oparł głowę o ramie Harrego i przysunął się do niego obejmując go w tali. Nie bylo między nimi zadnej przerwy. Obu bardzo spodobało się to uczucie. Malfoy poczuł że spodnie zaczynaja uciskać go w kroku. Odchrząknął.
-Wiem, że musimy wracać - powiedział Harry - wytrzymasz jeszcze pare minut

Było im dobrze, ale żaden tego nie przyznał. Draconowi zaczęlo sie kręcic w glowie, ale nie chcial konczyc tej chwili
-Potter.. - zaczął, ale zrobiło mu się słabo więc zdążył złapać Harrego za nadgarstek przed lądowaniem..

explanation || Drarry +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz