rozdział dziewiąty - Błonie

11.9K 461 278
                                    

Malfoy chciał jak najszybciej zakończyć to coś z Pansy. Pragnął obecności Pottera. Pragnął jego dotyku, zapachu. Wszystko rozsypało się przez Ginny, a teraz przez niego. W pierwszej okazji gdy mógł sie odezwać podszedł do dziewczyny.
- Pansy, zapomnij o tym całym związku- rzucił szukajac wzrokiem Pottera
- Aale, dlaczego? - zapytała zdziwiona
- Cholera to było udawane, pamiętasz? Po prostu koniec - odparł. Próbował się wyplątać z uścisku dziewczyny, która rzuciła mu się na szyję. Teraz tylko Potter, w końcu się ułoży. Odepchnał ją od siebie.
- To byl ostatni raz - rzucił i odszedł w stronę kolegów

Na kolejnych lekcjach, ciemnowłosa dziewczyna unikała go. Było mu to obojętne. Zdecydował zaryzykować i porozmaiwać z Harrym po kolacji.
Gdy inni zbierali się powoli w Wielkiej Sali, on siedział i czekał na Pottera. Gdy ujrzał go, czekał na rudą dziewczynę, nie zobaczył jednak jej, więc uznał, że to co brunet napisał mu w liściku było prawdą. Nie odrywał od niego wzroku. No tak, w końcu panna Weasley musiała się zjawić. Ale, było inaczej niż zawsze. Oczy miała zapuchnięte, co wskazywało na długi płacz, a miejsce które zajęła było najdalszym, które mogła zająć przy Harrym.
- Spierdoliłem - powiedział w myśli
Gdy złapali kontak wzrokowy, Harry posłał mu spojrzenie, którego nigdy na sobie nie czuł, nie potrafił określić emocji którą okazywał. - Złoty Chłopiec jeszcze będzie mój- pomyślał

Kolacja się skończyła. Przez to całe planowanie, Draco zapomniał zjeść. Nie obchodizło go to. Zaczął działać.
-Przyjdź na Błonie, Potter, o tej godzinie co napisaleś - poprosił przechodząc obok. Wyraźnie czekał na odpowiedź.
Pomimo wszelkich starań Harry nie potrafił wyprzeć myśli o wysokim blondynie. Wątpił, że będzie jak dawniej. Za bardzo jednak chciał się z nim zobaczyć.
- Będe - odparł i poszedł w swoją stronę

Obaj się stresowali. Bali się niezręcznej ciszy i uoragnionej obecności siebie nawzajem. Gdy był już późny wieczór, Draco psiknął się dodatkowo perfumami, a koszulę wlożyl równo w spodnie. Harry poprawił krawat i przeglądając się ostatni raz w lustrze, owinął się peleryną.
Z daleka ujrzał Dracona, który zestresowany stał pod drzewem i patrzył w pochmurne niebo; zdjął pelerynę. Podszedł jeszcze parę kroków i odchrząknał.

- Jesteś wreszcie, Potter - rzucił blondyn
- Tego chciałeś? Wojny na docinki? Przepraszam bardzo, ale w takim razie wracam do środka - odparł Harry sięgając po pelerynę.
Wyglądało na to, że Malfoy musiał odłożyć swój "podryw" na bok i porozmawiać z kimś zupełnie szczerze. Nigdy nie był tak zupełnie szczery i poważny.

- Czyli Ty i Ginny... ?- zaczął
- Ja i Ginny to dwa oddzielne światy, nie ma nas nawzajem tam. Przynajmniej jej nie ma u mnie - odpowiedział na jednym wdechu- A ty i Pansy...? - zapytał równie nieśmiało
- Z Pansy nigdy nie byłem, nie na poważnie. To długa historia, ale - tak, to był ten moment w którym wysoki, chamski ślizgon musi wyraźić swoje uczucia. Przęłknął ślinę
- Co teraz.. z, z nami? Potter
Wstrzymał oddech i kontynuował.
- Czemu gdy patrzysz na mnie Twoje oczy przepełnione są nienawiścią? - spytał i podszedł do Złotego Chłopca
- Uwierz, że to coś więcej niż nienawiść, przynajmniej było. Kim my wogóle dla siebie jesteśmy - odpowiedział
Uniósł ręke na wysokośc twarzy Malfoya, ale się zawachał. Draco rozłożył ramiona. Brunet wtulił się w tors ślizgona, wyglądało to jak upragniony długi uścisk.

Powolnie oderwali się od siebie. Duże dłonie Dracona trzymały Harrego za ramiona. Wyraźnie przysuwał go do siebie. Chciał go pocałować, marzył o tym od dnia w którym to wszystko się zepsuło. W ułamku sekundy, obaj byli mokrzy, zaczął lać deszcz (zboczuszki).

Harry chwycił dłoń "kolegi" i pobiegli w stronę Hogwartu. Draco pokierował ich w stronę swojej komnaty. Przed wejścjem Harry zarzucił pelerynę. A Draco szatę, którą zostawił przy wejściu, bo był cały przemoczony.
- Draco!- krzyknął jakiś damski głos - Myślałam o tym, to mogło by się udać..
- Cholera, Pansy - splunął, sprawdzając czy Harry cały jest zakryty peleryną
- Co się dzieje - podszedł Zabini
- Ni... - zaczął blondyn, ale dziewczyna przerwała mu w połowie
- Malfoy się mną zabawił- krzyknęła rozpaczliwie
- Japierdole - syknął Draco - weź ją bo nie wytrzymam!

Poszedł szybkim krokiem do swojej komnaty, czekając na Harrego. Zamknął głośno za sobą drzwi. Harry zrzucił pelerynę. Jego mokra koszula była niemal przezroczysta. Zdjął krawat i buty.
- Spokojnie Draco - powiedział przybliżając się
Draco zdjął szatę, ściągnął buty i zaczął rozpinać koszulę
- Ta idiotka zawsze musi robić sceny! - krzyknął zdenerwowany
Harry delikatnie położył mu ręke na ramieniu
Blondyn poczuł jego oddech na szyi. Odwrócił się spokojnie. Widok jego wysportowanej klatki, sprawił, że Harry zaczął ciężej oddychać

Usiedli na podłodze, opraci o siebie. Draco polozyl reke na kolanie Złotego Chłopca. Harry ściągnął przemoczoną koszule, bo wiedział, że i tak nie będzie znacznej różnicy.
- Ja mialem zamiar to zrobic -powiedzial szybko Malfoy
Uśmiechnął się, było jednak zbyt zimno do półnagiego siedzenia na podłodze.
- Idę się wytrzeć, jest za zimno - powiedział podnosząc się z ziemi.

Harry stał teraz przed nim ze zmierzwionymi włosami raz po raz przecierając twarz ręcznikiem. Jego zielone oczy nie odrywały się od niego.

Draco sięgnął po kieliszki i wyjął z szuflady resztkę alkoholu. Czekał na dołączenie Pottera. Czuł, że ten wieczór bedzie wyjatkowy.

(Jeden z końcowych rozdziałów, jak się podoba?? Jak są błedy możecie zaznaczać to poprawie :)
Ogólnie zapraszam was na mojego tiktoka, wczoraj zalozylam konto i wrzucam tam edity moze komus sie spodoba. Własnie wlecial nowy, licze na aktywnosc! Zależy mi.
https://vm.tiktok.com/ZMeSNwaAX/

//Jak sie czujecie?)
- Ava

explanation || Drarry +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz