🩸1🩸

280 19 3
                                    

Wampir wszedł do domu, z zakupami dla dzieciaka, wyszedł około z trzy godziny temu. Miał nadzieje że do tego czasu dzieciak się nie obudził, odstawił zakupy na blat kuchenny po czym udał się do sypialni, i tak miał rację dzieciak spał w najlepsze wtulony w jedną z poduszek, brunet prychnął, rzucił jeszcze krótkie spojrzenie szatynowi po czym wyszedł ze swojej sypialni. Skierował się do kuchni oraz zaczął przygotowywać szatynowi coś do jedzenia, zrobił mu jakąś bułkę, a do tego nalał sok jabłkowy do szklanki. Wszystko postawił na stole, poszedł do sypialni gdzie spał szatyn, spał dalej w tej samej pozycji jednak miał lekko rozchylone usta, brunet podszedł do szatyna oraz lekko go szturchnął ręką.

-wstawaj bachorze.- wypowiedział swoim typowym oschłym głosem, szatyn lekko rozchylił swoje powieki oraz podniósł się do siadu, według bruneta wyglądał na około sześć lat.-chodź coś zjeść.

Szatyn spojrzał na niego pytająco, po czym wygramolił się jakoś z łóżka, brunet zaczął się kierować w stronę kuchni a szatyn podążał tuż za nim chwiejąc się lekko. Brunet podniósł lekko ku górze delikatne ciało szatyna oraz umiejscowił go na krześle, podsunął mu pod nos talerz gdzie była bułka. A szatyn spojrzał na niego pytającym wzrokiem.

-Na co czekasz? Zjedz to.- rozkazał brunet a szatyn przez chwilkę jeszcze wpatrywał się w bułkę ale dopiero po chwili zrozumiał że ma to zjeść, zaczął ją powoli zjadać, gdy zjadł to sięgnął po szklankę z sokiem jabłkowym oraz napił się jej.

-mhm.. Jak masz na imię dzieciaku?- Powiedział stanowczym głosem brunet.

-E..Ejen..(Eren)- wypowiedział szatyn, który ostrożnie zszedł z krzesła, stanął przed brunetem oraz uniósł ręce ku górze żeby go podnieść, z początku nie wiedział o co chodzi, ale po chwili wziął dzieciaka na ręce.

-o co chodzi bachorze?- szatyn sięgnął po suchą bułkę która była na blacie oraz wepchnął mu ją do ust.

-sjeć cioś (zjedz coś)- powiedział szatyn patrząc na bruneta błagalnym wzrokiem, brunet wyciągnął bułkę z ust oraz odłożył ją na blat. Szatyn rzucił mu posmutniałe spojrzenie.

-nie jem tego, później coś zjem.- powiedział po czym odstawił dzieciaka na ziemie z powrotem, a z kieszonki jego bluzy wypadła, jakaś mała karteczka. Brunet bez wahania sięgnął po nią oraz przeczytał treść:

Eren Jeager
5 lat
30 marca


znajdowała się tam krótka wiadomość na temat dzieciaka, brunet odłożył karteczkę na blat, oraz spojrzał na dzieciaka, który właśnie próbował wejść na kanapę.
Co ja z tobą mam zrobić?- powiedział brunet w myślach, podszedł do dzieciaka który dalej się męczył w wejściem na kanapę oraz podsadził go.

-dzęłkuję (dziękuję)- wypowiedział szatyn oraz uśmiechnął się do bruneta, który usiadł tuż obok niego.

Dzieciak przytulił bruneta, brunet z początku chciał go odepchnąć lekko.. Ale w końcu to tylko dzieciak, prawda? W myślach dziękował że miał pełne opanowanie, bo inaczej możliwe że dzieciak leżał by na podłodze z dwoma małymi rankami naprzeciw siebie, krew tego dzieciaka była inna.. Inna niż te wszystkie, ale jednak taka sama. Po chwili dzieciak puścił starszego, ale tylko po to żeby wspiąć się na jego kolana, oraz wtulić się w jego klatkę piersiową, uśmiechając się. Brunet wzdrygnął się bo dawno nie miał takiego kontaktu z drugą osobą, bardzo dawno... Dzieciak po chwili zasnął wtulony w bruneta uśmiechając się. Brunet na ten gest prychnął, oraz objął dzieciaka żeby nie spadł, a bynajmniej tak to sobie tłumaczył. Sięgnął po pilot, oraz puścił pierwszy lepszy program telewizyjny, oraz zaczął się zastanawiać co zrobić z tym dzieciakiem.
Wpadł na pomysł żeby go zostawić u siebie, lecz.. Nie wiedział czy to aby na pewno będzie dobre rozwiązanie, w końcu by musiał się zajmować dzieciakiem, ewentualnie mógł by zatrudnić niańkę do dziecka. Nawet nie zauważył kiedy ale była już godzina 16, prychnął. Brunet lekko szturchnął dzieciaka, szatyn wtulił się w bruneta oraz coś wymamrotał pod nosem, po chwili spojrzał na niego swoimi szmaragdowymi oczkami, po chwili uśmiechnął się, oraz podniósł się do siadu będąc cały czas na kolanach bruneta. 

-chodź spać dzieciaku- wypowiedział brunet, podniósł dzieciaka oraz skierował się z nim w stronę sypialni. Szatyn cały czas uśmiechnięty został położony do łóżka od bruneta, przykrył go po czym poszedł do dosyć dużej szafy z której wyciągnął czarne bokserki, oraz lekko za dużą koszulę którą przez przypadek kupił, poszedł do łazienki, zamknął się w niej oraz zaczął powoli rozbierać, wszedł pod kabinę oraz zaczął się powoli myć. Po 3 minutach wyszedł, zaczął się wycierać, ubrał bokserki oraz koszulkę.

---------------------------------------------------
 pierwsze dwa rozdziały chyba XDFGHJK będą z przeszłości) 

🩸two different drops of blood🩸 RIREN/ERERIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz