1.

776 76 13
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



ᴛᴀʟᴇʀᴢᴇ ᴏꜱᴛᴀᴛɴɪ raz wydały z siebie dźwięk, po czym jedynie trzęsły się nieznacznie w powietrzu, powracając do równowagi. Katsuki uśmiechnął się zadowolony, kończąc tym samym piosenkę. Odchylił się do tyłu i wziął głęboki wdech, uspokajając swoje serce. Gra bywała przyjemna. W szczególności wtedy kiedy czuł się świetnie. Zerknął ciekawsko w stronę nauczyciela, pytając o jego zdanie. Mężczyzna kiwnął głową, ale jego brwi ściągnięte były w zastanowieniu. 

— Licz głośniej. W przypadku większych liczb rozkładaj je na mniejsze — stwierdził nagle, na co Bakugo mruknął coś pod nosem, bawiąc się pałeczkami w ręce. Czterdziestolatek (przynajmniej tyle mu dawał blondyn, w końcu nie był na tyle głupi, aby się pytać go o wiek) zacisnął wargi, próbując dać mu jakieś porady. — Poza tym było nieźle. Tylko nie uderzaj tak mocno, bo zmieniasz dźwięk. 

— Tak, tak... — mruknął w odpowiedzi, nadal czując bulgoczącą w jego krwi adrenalinę. Czasami lekcje gry dawały mu zastrzyk energii, kiedy zaś drugiego dnia mogły sprawić, że siedział na krześle ze znudzoną twarzą. Odbijało się to też na jego melodii, zwalniając ją czy podżegając do głośniejszych tonów. 

— Cieszę się, że masz tyle energii. To dobra rzecz przy perkusji — powiedział cicho mężczyzna, posyłając mu delikatny uśmiech. Katsuki jedynie prychnął pod nosem, zakładając ręce na klatce. — Dobrze, to chyba tyle na dziś. Dam ci nowe nuty, co ty na to?

— Tch... W porządku — odburknął, wyciągając w jego stronę rękę, kiedy ten podał mu parę kartek. Zerknął w ich stronę zaciekawiony, przejeżdżając po czarnych liniach szkarłatnymi oczami. Nie oczekiwano od niego za wiele, ani nie dawano mu za dużo zadań. Było to zaledwie hobby, dodatkowe zajęcie dla uzupełnienia czasu. Nie wiązał z tym przyszłości. W końcu miał już inne plany. 

— Do widzenia — pożegnał się nauczyciel, doskonale wiedząc, że Bakugo jedynie wydusi z siebie jakieś niezrozumiałe słowa. Wiedział, że jego uczeń był dość trudnym przypadkiem, ale nie mógł odpuścić sobie, kiedy widział przed sobą taki talent. 

Katsuki zamknął za sobą drzwi, opuszczając ramiona. Po dzisiejszej lekcji bolały go ręce, przy czym był pewien, że jutro będzie miał zakwasy, ale uczucie było w miarę przyjemne. Przypominały mu o pracy, którą wkładał w siebie oraz swoje umiejętności. Przekręcił oczami, ruszając z miejsca. W końcu perkusja do niczego mu się nie przyda. Miał zamiar zostać bohaterem, co w żadnym stopniu nie łączyło się z instrumentami. Jego quirk też nie wymagał dodatkowych sprzętów. 

Było to zaledwie hobby, dlatego nie mógł zrozumieć targającej go satysfakcji. Nawet kiedy sięgał po zapisane nutami kartki, nie potrafił się skupić na tym, co czytał, znacznie preferując czytanie mang. Ale i tak je studiował, zapamiętując kolejne piosenki i kombinacje. Przysłuchiwał się dźwiękom perkusji, rozkoszując się z melodii, która powstawała spod jego palców. Chociaż nawet jeśli by się chciał wypisać, to na jego drodze stała jeszcze jego matka, która z pewnością by mu na to nie pozwoliła.

— Huh? — rzucił do siebie, zauważając coś dziwnego. Jego oczy rozszerzyły się nieznacznie w zaskoczeniu, przyglądając się jasnym promieniom słońca wychylających się zza drzwi. Zatrzymał się w miejscu, mrugając parę razy oczami. 

Te drzwi były zawsze zamknięte.

Pierwszy krok wydawał się mu dziwny. Jakby przechodził przez wodę, a nie zakurzone powietrze. Widząc swoje zawahanie, przyśpieszył tempa, stając tuż przed wejściem. Światło zaczęło razić jego oczy, ale po chwili przyzwyczaił je do jasności, zaglądając do środka. Nie, nie nachylił się, ale zamiast tego stał tuż przed salą, przyglądając się temu, co znajdowało się na widoku. Pomieszczenie było puste, a jedną rzeczą znajdującą się w środku był tańczący w powietrzu kurz. 

Wiedział, że nie powinien był wchodzić, ale ciekawość wzięła górę i poprowadziła jego nogi. Po tym zatrzymał się w miejscu, przyglądając się szerokim oknom, wychodzącym na niewielki plac znajdujący się przy szkole. Dwa z pięciu okien były otworzone, pozwalając ciepłemu, letniemu powietrzu dostać się do środka. Przełknął głucho ślinę, przesuwając spojrzenie na tablicę. Kreski tworzyły pięciolinię z narysowanymi na niej nutami. Przyjrzał się jej uważniej, ale niektóre oznaczenia różniły się od tych, które poznał przy graniu na perkusji. 

— Mogę jakoś pomóc? — Głos wystraszył Bakugo, przez co ten obejrzał się za siebie, dopiero wtedy zauważając postać po drugiej stronie klasy. Wciągnął powietrze, krzywiąc się na twarzy. Nie zauważył jej, wchodząc do pokoju.

— Huh?! A ty niby skąd się wzięłaś? — mruknął, w stronę dziewczyny, sprawiając, że ta zamrugała parę razy powiekami zaskoczona. Dopiero po chwili zrozumiał, jak głupie było jego pytanie. W końcu skrzypce w jej ręce musiały coś znaczyć. 

— Um... Gram — odparła po chwili, przysuwając do siebie instrument wraz ze smyczkiem. Bakugo odwrócił się całkowicie w jej stronę, przyglądając się uważnie jej sylwetce, skupiając się na zdezorientowanej twarzy. — Mam tutaj lekcje, więc... Zgubiłeś się? Mogę cię gdzieś zaprowadzić, jeżeli nie wiesz gdzie iść.

— Nie zgubiłem się — skrzywił się, poruszając niespokojnie głową. Włożył dłonie do kieszeni, żałując wejścia do tego pokoju. Przeklinał swoją ciekawość oraz fakt, że akurat dzisiaj ktoś zdecydował się otworzyć drzwi, pobudzając jego zaciekawienie. 

— A więc czegoś potrzebujesz? — rzekła, poruszając niespokojnie rękoma. Jej palce zaciskały się na drewnie, kiedy oczami przyglądała się jego osobie, nie wiedząc co zrobić. Katsuki zacisnął szczękę, nie odsuwając od niej spojrzenia. Słońce opadało na jej bok, rozjaśniając włosy i twarz. Miała na sobie mundurek szkolny, więc wydedukował, że była mniej więcej w jego wieku. 

— Nie. — Sam się sobie dziwił, jak głupio potrafił odpowiadać. Jego serce biło szybko z zażenowania, a jego brwi coraz bardziej się zniżały z irytacji. Nie wiedział, po co marnował tutaj swój czas. Nie wiedział, dlaczego stał w jednym miejscu i jedynie wpatrywał się w dziewczynę, czekając na coś, chociaż sam nie miał pojęcia na co. 

— Oh. 

Nastolatka uśmiechnęła się blado, kiwając głową w zrozumieniu. Najpewniej sama nie wiedziała, co się dzieje, ale najwyraźniej nie wiedziała, jak na taką sytuację zareagować. Bakugo otworzył usta, aby coś powiedzieć, ale ostatecznie jedynie prychnął i odwrócił się na pięcie, wychodząc z pokoju. Zatrzasnął za sobą drzwi, chowając w środku dziewczynę oraz całe te oślepiające światło. Mruknął coś pod nosem z irytacją, po czym schował ponownie ręce do kieszeni, kierując się w stronę wyjścia. Zaczynał go denerwować fakt, że nie słyszał żadnej melodii. 

❝ROSE-COLORED BOY❞ bakugo katsuki x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz