3.

513 58 48
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




ᴊᴇɢᴏ ᴍᴀʀᴢᴇɴɪᴇᴍ było zostać bohaterem. I to nie byle jakim. Celował w pierwsze miejsce w tabeli japońskich herosów. Od dzieciństwa wiedział, że miał duże szanse, w szczególności, że posiadał potężną umiejętność, zdolną przestraszyć niejednego złoczyńcę. Może nie potrafił jej jeszcze dobrze kontrolować, ale po to chciał zapisać się do U.A. Dzięki tej szkole mógł osiągnąć wiele i doskonale o tym wiedział. Pracował ciężko, aby się tam dostać, ale był na tyle pewien siebie, że stawiał na to, że dostanie się do najlepszej klasy. 

— Skup się, Katsuki — mruknęła Mitsuki, uderzając chłopaka po ramieniu. Katsuki syknął coś pod nosem, ale ostry wzrok kobiety skutecznie go powstrzymywał od dalszych komentarzy. Ponownie zwrócił spojrzenie w stronę nut, próbując zapamiętać kolejne linijki. 

— Nie rozumiem, po jaką cholerę muszę się tego uczyć... — powiedział cicho pod nosem, ignorując fakt, że jego matka nadal wpatrywała się w niego z irytacją. Jej dłonie zacisnęły się na kierownicy, ale mimo tego Bkaugo nadal kontynuował. — Nic mi to nie da w przyszłości. 

— Oczywiście, że da. Przynajmniej nie siedzisz ciągle w domu — rzekła podniesionym głosem, opierając łokieć na drzwiach, kiedy stanęli w korku. Przekręciła oczami, zerkając na czerwone światło, po czym ponownie spojrzała na syna. — Jesteś za głupi na U.A. W dodatku z tą twoją mocą, to wątpię, abyś się dostał. 

Chłopak chciał jakoś się jej odwdzięczyć, czy to krzykiem, czy wystawieniem dłoni jako ostrzeżenia, ale jedynie prychnął pod nosem. W końcu kobieta wyznawała jego najgorsze obawy i oznajmiała je głośno, budząc w nim jego podświadomość, mówiącą mu o tym, że może tak naprawdę nie był taki, jaki myślał. Mimo chwilowego zawahania nadal patrzył przed siebie pewnym siebie wzrokiem. Zdecydowanie był lepszy. Miał predyspozycje, których inni nie posiadali. Był znacznie wyżej, niż oni. 

— Patrz się w zeszyt, a nie na drogę — przypomniała mu kobieta, na co przekręcił oczami, wracając do notatek. Nuty powoli zapisywały się w jego głowie tak, jak kod dodawany do oprogramowania. Już wcześniej się tego uczył, ale wolał się upewnić, że wszystko umie. — Nauczyciel powiedział, że robisz postępy. O dziwo...

— Jakie o dziwo?! — warknął Bakugo, podnosząc oburzony wzrok. Akurat w tym momencie światło zmieniło się na zielone i Mitsuki nacisnęła gaz, skręcając w boczną uliczkę. Ręce blondyna kurczowo złapały się drzwi, kiedy samochód nieznacznie przechylił się bok, sprawiając, że jego ciało samoistnie się skierowało w drugą stronę. — Uważaj, jak jedziesz! Chcesz kogoś przejechać?

— Oczywiście, że nie! A ty mnie nie pouczaj, jak mam jeździć! — krzyknęła, prostując samochód i kierując się w stronę szkoły. Katsuki westchnął pod nosem, chowając zeszyt do plecaka. W takiej atmosferze z pewnością niczego i tak by nie zapamiętał. 

❝ROSE-COLORED BOY❞ bakugo katsuki x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz