Rozdział 16+ więc osoby poniżej prosze nie czytać.
PS. I tak wiem ze przeczytacie ale wole powiedzieć żeby niebyło na mnie. Miłego czytania! ❤-rozumiem- mocno złapałem jego ręke i przyprowadziłem go do naszego dormitorium.- już jesteśmy już razem, tutaj.
-wiem ale co z moim ojcem
-nie wiem ja go nie uratuje ale już o tym nie rozmawiajmy pomyśl o czymś przyjemnym
Po tych słowach mocno go pocałowałem delikatnie zniżając się w dół. Całowałem jego sutki. Na co blondyn jedynie co jakiś czas jękną. Zaprowadziłem go do naszego pokoju jak zamknołem drzwi on przeją władze, żucił mną o łóżko powoli zaczą rozpinać mi rozporek jedyne co to odchyliłem głowę do tyłu.
-A teraz jesteś gotowy?- zapytał z uśmiechem patrząc na mnie z góry
Dałem mu znak głową, powoli zaczą zdejmować mi spodnie zostałem w samych bokserkach. Po chwili tak samo wyglądał Dracon. Zdją mi bokserki. Delikatnie położył ręke na moim członku na co delikatnie jęknołem.
-nie bądź baba Potter-po czym parskną śmiechem
-nie jestem ba- niezdążyłem dokończyć zdania a on powoli zaczą już przesuwać ręką.
Zacząłem szybciej i głębiej oddychać. Po chwili zaczą coraz szybciej i szybciej. Moja mina wskazywała ,,zaraz dojdę,,. Draco delikatnie musną mnie ustami. Po chwili poczułem ciepło. Średnio wiedziałem co się dzieje. Zaczą delikatnie jeździć w górę i w dół. Językiem bawil się główką. Jęknołem głośniej. Po chwili biały płyn ze mnie wystrzelił. Było świetnie.
*było świetnie*- myśli Harrego
Specjalnie chciałem aby to przeczytał bo niemiałam tego powiedzieć.
-a tobie co mowe odjęło że musisz mi kazać czytać?- zaśmiał się po czym gorąco mnie pocałował.
Zaproponowałem abyśmy poszli spać byłem już zmęczony zdecydowanie za dużo emocji jak na jedną noc była 3 a jutro zaczynaliśmy o 7 i to eliksirami. Kiedy położyliśmy się,ja się w niego wtuliłem a on odrazu zasnął. Zamknąlem oczy i odrazu zasnąłem.
***
-Harry jest już 6 wstawaj!- krzykną mi do ucha i skoczył na biodra.
-ał debilu kurwa zejdz ze mnie tą grubą dupą-wykrzyczałem
-jak wstaniesz- po czym się uśmiechną
-JAK MAM WSTAĆ SKORO SIEDZISZ NA MNIE- krzyknąłem byłem zły
Szybko się ubraliśmy po czym po godzinie czyli o 7 znaleźliśmy się pod klasą.
-przepraszam za spuźnienie-powiedziałem po czym szybko uciekłem do ławki
Dracon po mnie powtórzył
-dobrze dziś będziemy robić veritaserum wszystko co będzie wam potrzebne znajdziecie na stronie 197
-to tak Potter przynieś kociołek, kamień saargo, sok z czarnej borówki, liście jemioły, niezapominajka i pył księżycowy.
Wziąłem wszystkie składniki i zaczęliśmy robić zgodnie z tym co było napisane w książce.
***
Pod koniec lekcji snape sprawdzal nasze eliksiry-teraz wy pan Potter i Pan malfoy. Brawo eliksir jest bez wonny bez smakowy i bez barwny. Jest to perfekcyjnie wykonane, oboje dostajecie P
Mieliśmy wrócić prosto do dormitorium ale coś nas zatrzymało, był to dumbledore. Rozmawiał z prof. McGonagall.
- o chłopcy, jak dobrze że was widze
- a coś się dzieje?
- Profesor Snape zauważyl znaczną poprawę na jego lekcjach ze strony Harrego. I wydaje nam się że to dzięki Panu Malfoyowi, czy mam racje?
- Malfoy mi pomaga troche
- ciesze się, myśleliśmy abyście mieli razem dormitorium na stałe i tak samo zrobili z Pansy i Hermioną.
- bardzo ciekawy pomysł- odparłem po czym się uśmiechnołem
-co ty na to Draco?-zapytał z lekkim uśmiechem a ja spojrzałem na niego
-ymm... tak chyba fajne- powiedział z pytającym głosem na co ja się zaśmiałem
-to my juz chyba pójdziemy na lekcje, dowidzenia- po tych słowach pociągnąłem blondyna za rękaw i odeszliśmy
***
Po wszystkich lekcjach skierowałem się do dormitorium.
-aa draco kurwa co ty tu robisz?- przestraszyłem się go
-już spokojnie Potti zaraz mnie ogłuszysz tak sie drzesz
-będe robić co chce- podszedłem do niego , z tego powodu że jestem niższy stał zdecydowanie powyżej mnie
-bo co bo mnie zabijesz?- po tych słowach popłakał się ze śmiechu
-nie ale nigdy ci nie obciągne- zacząłem udawać że się obraziłem
Po tych słowach Dracon złapał mnie za tył głowy i mnie pocałował.
-a to co, na zgodę?- zaśmiałem się
-tak na zgodę- zaśmiał się
-Makflay...
-jaki kurna makflay?
-no ty idioto
-no co tam bliznowaty?
-pokaż ręce dalej się martwie- popatrzyłem się na niego z troską
Dracon pokazał mi swoje nadgarstki. Popatrzył się w dół. Znowu to zrobił. Szkoda mi go i martwie się o niego postanowiłem powiedzieć o tym dyrektorowi.
-Draco- po czym mocno go przytuliłem
-przepraszam- powiedział to bardzo szczerze
-nie masz za co rozumiem cie, myślałeś żeby komuś o tym powiedzieć?
-przecierz ty wiesz
-ale ja sam się dowiedziałem nie powiedział byś mi tego
-Harry masz nikomu o tym nie mówić jest to moja sprawa i teraz też twoja- kiedy mówił złapał mnie za ramiona
***
Po tej rozmowie była długa i niezręczna cisza. Zarpoponowalem abyśmy poszli do Hermiony i Pansy zapytać się ich czy wiedzą o planie Dumbledora.
-o Witaj Harry- odparła Hermiona- co ty tutaj robisz?
-wiecie już o planie Dyrektora?
-tak, już wiemy gdzie mamy dormitorium
-o to fajnie- odparłem rozglądają się po korytarzu- gdzie się podział Draco i Pansy?
-nie wiem, chodzi poszukami ich może- odparła
-dobry pomysł
***
Draco był w naszym dormitorium.
-Draco kurwa co ty robisz?!- wykrzyczałem i łaza popłynęła mi po policzku.
Bez słowa uciekłem, stało się to czego najbardziej się obawiałem. Hermiona próbowała mnie zatrzymać ale niedała rady. Uciekłem do rona to mój przyjaciel on napewno mi pomoże.
-Ron!!- podbiegłem do niego i rzuciłem mu się na szyję ze łzami
-stary czego ryczysz co sie stało?
-her-hermiona ci powie- po tych słowach znowu rzuciłem mu się na szyję
Kiedy przyszla wszystko opowiedziała ronowi on był w szoku a ja dalej płakałem.
Dalej niemoglem uwierzyć że dracon zdradzi mnie z Pansy...Wiem że ten rozdział jest krotki ale nie mam dalej weny a chce żeby ta książka dalej żyła.