Przez parę dni nie byłem na lekcjach. Bałem się że spotkam dracona, i niemiałem siły wstać z łóżka. Unikałem dracona prawda mamy razem dormitorium ale spałem przed kominkiem. Tego dnia draco podszedł do mnie i chyba myślał że śpię postanowiłem posłuchać co ma do powiedzenia.
-harry, bo..-nie dałem mu dokończyć i się na niego wydarłem
-nie mów na mnie Harry i nawet mi się nie tłumacz nie chce z tobą rozmawiać!- krzyknąłem i dałem mu liścia
Chyba za mocno zareagowałem ale się tym nie przejmowałem.
***
Postanowiłem pójść na lekcje nie było mnie od prawie tygodnia jedynie co to wychodziłem coś zjeść. Znowu zacząłem myśleć o Malfyou tęskniłem za nim ale bardzo mnie zranił.
-o hej harry jak się czujesz- odparła Hermiona
-o hej no mogło być lepiej- odparłem udając uśmiech wtedy zobaczyłem jej błysk w oczach.
-a ty co zakochałeś się?- zaczął Ron na co zaśmiałem się z hermioną.
-ta chciał byś- no co się zaśmiałem się
Wszystkie lekcje minęły wspaniale. Nie wiem dlaczego tak dobrze minęły mi one, może to dlatego bo nie widziałem Malofya? A może bo widziałem Hermione.. sam nie wiem co już mam czuć. Zaufałem mu. Postanowiłem z nim porozmawiać będzie to trudne i nie wiem czy znowu się na niego nie wydrę ale chyba ja dalej go kocham...
***
-Witaj Malfoy
-a ty co tak oficjalnie?
-dalej jestem w cholerę zły ale masz mi wytłumaczyć jak to się stało.
-bo było tak że jak ty rozmawiałeś z hermioną Pansy jako moja BYŁA- po tym słowie już coś się we mnie zagotowało.
-była przyjaciółka bo jesteś z nią?!- wykrzyczałem i wstałem nawet nie wiem dlaczego
-uspokój się daj mi dokończyć idioto. Była przyjaciółka bo ona mnie pocałowała nagle gdy słyszała wasze kroki. Nie lubi cie i chciała tego. Przepraszam ja nie- nie dałem mu dokończyć a od razu rzuciłem mu się na szyję.
-tęskniłem Draco- i momentalnie zaczęły mi łzy spływać po policzkach.
-harry wiesz że nigdy bym cie nie zranił specjalnie
Po tych słowach zapadła cisza
-o widzę że przeszkadzam- odparła Hermiona po czym się zaśmiał
-nie spokojnie wejdź- uśmiechnąłem się i pokazałem palcem na kanapę
-czyli co już się pogodziliście z tego co widzę- odparła hermiona na co uśmiechnąłem się do blondyna
-najwidoczniej- na co draco się uśmiechną
-wow ty umiesz się uśmiechać- odparła hermiona z sarkazmem
-wiesz co jednak przeszkadzasz- po tych słowach blondyn pchał ją do drzwi
-sorry wiesz że nie lubię jej
wybiegłem za nią, draco był w cholerę zazdrosny. szybko poszedł do swojego pokoju i zamkną się na klucz przywołał jakiś alkohol i się upił.
-chodź hermiona!- krzyknąłem do dziewczyny
-no dobra ale Dracon ma być miły- ja przekręciłem oczami
-dobra, chodź!
Kiedy weszliśmy do dormitorium zobaczyłem że niema tam dracona i czego jeszcze nie było? Mózgotrzepa oczywiście jebany pijak musiał się upić.