1 2 - Lody? Mniam

139 7 6
                                    

kolejny time skip

Piękny słoneczny dzień czerwca. Był to twój ostatni dzień szkoły. Skończyłaś ją z znakomitą srednią. Po apelu wyszłaś przed szkołę założyłaś słuchawki, włączyłaś muzykę, ostatni raz popatrzyłaś na szkolny budynek i zaczęłaś kierować się w stronę mieszkania twojego i twoich braci. Tobie leżała już 19 na karku a im 20. Przy okazji zaszłas do sklepu i kupiłaś ulubione lody Mafuyu i Uenoyamy, bitą śmietanę i polewę czekoladową. Musiałaś przyspieszyć tępa aby lody nie roztopiły się. Wpadłaś do mieszkania jak burza i szybko ruszyłaś w stronę zamrażarki zlokalizowanej w kuchni.
Prawie przewróciłaś Uenoyame, który w rękach trzymał kosz z świerzo wypranym praniem.

- Yyyyy... Hej Y/n-powiedział zaskoczony.

-O hej! - odpowiedziałaś po tym jak schowałaś lody do zamrażarki.

- Coś sie stalo? - zapytał.

- Nie, a co się miało stać braciszku- odpowiedziałaś.

- To czemu tak wparowałaś do domu, że aż prawie mnie wywaliłaś- rzucił pytanie a ty odpowiedziałaś:

- A bo kupiłam lody. Wasze ulubione tylko musiałam szybko wracać do domu aby nie roztopiły się.

- Czy ja dobrze usłyszałem, że Y/n kupiła lody? - z korytarza wyłonił się narzeczony twojego brata, miał na sobie krótkie spodenki i koszulkę na ramiączkach. Na jego barkach spoczywał ręcznik aby nie zamoczyć swojej koszulki mokrymi łososiowo-różowymi wlosami.

-Tak, dobrze usłyszałeś - powiedziałaś.

- Chodzcie to wam dam.

Mafuyu staną po twojej prawej a Uenoyama po lewej. Przyglądali się jak nakładałaś do 3 białych, porcelanowych miseczek ich ulubione lody. Czarnowłosy chłopak złapał za bitą śmietanę wycisną sobie troszkę na rękę, machną nią w twoją stronę a śmietana wylądowała na twoim nosie.
Mężczyźni wybuchnęli śmiechem a ty zrobiłaś się czerwona jak buraczek.

- Osz ty... JAK CIĘ DORWE... TO CI NOGI Z DUPY POWYRYWAM- krzyknęłaś na cały dom, złapałaś za bitą śmietanę, wycisnęłaś sobie trochę na dłoń i ruszyłaś taranem za nim.

Narzeczony twojego brata pękał ze śmiechu. Uenoyama uciekał a ty go goniłaś, aż w końcu na jego czole pojawiła się plama od bitej śmietany. Weszliście do kuchni, popatrzyliscie na siebie oraz na czystego Mafuyu i rzuciliście się na niego z bitą śmietaną. On również oberwał. Teraz już wszyscy byliście wysmarowani. Zaczęliście zajadać się lodami.
Po skończeniu oni poszli umyć twarz a ty ogarnęłaś kuchnię. Gdy wrócili ty poszłaś się cała wykąpać, ponieważ byłaś spocona przez temperaturę, która sięgała 30°C i brudna od bitwy na bitą śmietanę. Prysznic zajął Ci ok 25 min. Ubrałaś się w krótkie spodenki i biały top. Włosy związałaś w lekkiego kucyka, ponieważ były jeszcze mokre. Twoi bracia stwierdzili, że pójdą się położyć. Gdy weszli do swojego pokoju ty wzięłaś swój telefon, słuchawki, gitarę i podeszłaś do okna balkonowego. Otworzyłaś je, zabrałaś swoje przedmioty, usiadłaś, założyłaś słuchawki, włączyłaś muzykę i zaczęłaś grać na gitarze. Promienie słoneczne oświetlały twoją gitarę, która połyskiwała i po części ciebie. Ptaszki ćwierkały, ruch uliczny nie był duży. Ludzie spędzali czas na balkonach i w swoich ogrodach, dzieci bawiły się na placu. Dźwięk gitary był dość cichy, ponieważ nie chciałaś nikomu przeszkadzać. Grałaś tak godzinę. Nie zwracałaś uwagi na nikogo i na nic. Oddałaś się muzyce. Gdy dochodziła godzina 17:00 twój brat się obudził. Nie zauwarzylas go. On stał oparty o ścianę ok. 5 minut i patrzył na ciebie. Po chwili wszedł na balkon, usiadł na przeciwko ciebie i patrzył jak grasz. Zauwarzyłas go i przestałaś grać.

- Hejka, jak się spało? - zapytałaś

- A dobrze się spało. Obgadaliśmy z Mafuyu jedną sprawę i stwierdziłem, że powinnaś nam pomóc.

- W takim razie slucham...

- Planujemy ślub. Tylko przydałaby nam się pomóc. Czy chciałabyś nam pomóc?

- No jasne, że tak. Z miłą chęcią wam pomogę

- Mówiłem Ci już że jesteś najlepszą siostrą na świecie?

- A ja mówiłam Ci, że jesteś najlepszym bratem na świecie?

- Tak

- To tak samo brzmi moja odpowiedź.

Po wymianie zdań przytuliliscie się.

- Zagraj coś dla mnie- poprosił cie twój brat.

Zdziwiłaś się. Ale sie zgodziłaś. Złapałaś za gitarę i zaczęłaś grać. Twój brat sluchał tego z przejęciem. Podobało mu się. Gdy skończyłaś poprosił abyś jeszcze coś zagrała. Lecz nie grałaś już tylko dla niego, bo i po chwili dołączył do was Mafuyu. Usiadł kolo Uenoyamy oparł głowę o jego ramię a Ritsuka go obioł ręką. Ten widok był słodki. Ty im grałaś, oni się do siebie przytulili, pogoda była jak z bajki, poprostu wspaniałe warunki. Grałaś im tak, aż do zachodu słońca. Przerwałaś gdy zobaczyłaś ten piękny widok. Uwielbiałaś go.

- Choć tu do nas siostrzyczko- powiedział Sato.
Tobie automatycznie zrobiło się ciepło na serduszku i chciało ci się płakać. Usiadłaś pomiędzy nimi a oni poarki swoje głowy i twoje ramiona. Zaczelas miziać i głaskać ich po włosach. Lubili to, tak jak i ty.

I tak o to zakończył się ten ciepli i jakże piękny dzień czerwca.

- - - - - - - - -

Ludzie mamy to

Zrobiłam to!

Rozdział posiada 829 słów.

Pisalam go cały dzień licząc przerwy.

Jestem z siebie dumna.

Już mnie palce bolą.

Ale no cóż, do zobaczenia w dalszych rozdziałach.

Zegnam

- - - - - - - - - - - - - -

•Dlaczego Ja Cie Tak Kocham• || Uenoyama X Mafuyu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz