#1 Spotykanko Shotosa

56 3 3
                                    

Szłam sobie przez miasto słuchając openingów z JoJo jak zawsze o tej porze, a tu nagle z dupy jacyś ludzie wyskoczyli z biedronki i chcieli ode mnie kasę na browarka. A ja jak to ja powiedziałam:

- Chcesz się bić?! - zapytałam się z pewnością siebie

- No dawaj biedaku zasrany - odpowiedział jeden koleś

- Dobra Rychu suń twoją tłustą dupę - powiedział drugi do swojego przydupasa

Ja przygotowywałam się już do lania, a tu nagle jakiś koleś przyszedł i ich zajebał lodem

- Co do kurwy!? - powiedziałam temu gościowi, który jak zauważyłam ma biało-czerwone włosy

- Nie ma za co panięko - odpowiedział nie słuchając mnie

- Jakie kurwa nie ma za co ty jebany sukinsynie!? Ja tu przygotowywałam się do lania ich, a ty z dupy mi tu ich zajebałeś! - powiedziałam z wkurwieniem do niego

- CO!? Chciałaś się z nimi bić panienko? - odpowiedział z zakłopotaniem

- Jakie do cholery jasnej panienko jełopie!? - powiedziałam z większym wkurwieniem

Nagle przyleciał z piekła jakiś typek, który był podjarany (dosłownie był podjarany). Skapnęłam się, że to przecież ten debil jak mu tam było Endegówniar?

- Co tu się dzieje mój młody synu Todoroki? - zapytał Endegówniar

- Uhhhhhh... tato nie teraz jestem na podrywie tej panięki - odpowiedział tak zwany Todoroki

- Jeszcze raz nazwiesz mnie panięką, a ci wsadzę tę znak drogowy do dupy - powiedziałam wskazując na znak drogowy przy mnie

- Młoda damo jak ty się odzywasz do mojego młodego syna Todorokiego? - zapytał z zaciekawieniem

- Po ludźku podjarany człeku Endegówniaru - powiedziałam z dumą

- Jak ty mnie nazwałaś młoda damo? - zapytał z niedowierzeniem

- Endegówniar! - wykrzyknęłam mu w ryj

- Osz ty gównia... znaczy młoda damo - powiedział sycząc przez zęby

- Uhhhhhhhh... tato przestań być debilem - powiedział młody Todoroki do Endegówniara

Endegówniar zaniemówił i sobie poszedł kto wie gdzie.

- Dobra panięko nazywam się Shoto Todoroki, a ten gówniar co poszedł to mój ojciec - powiedział kuszącym głosem

Walnęłam Shoto w jego ryj (co powiedzieć, przecież oszczegałam).

- To było za to, że powiedziałeś do mnie panięko, a jeśli jeszcze raz powiesz panięka to źle skończysz - powiedziałam z grozą

- Dobra, dobra to jak się nazywasz panię... znaczy ślicznotko? - zapytał z filtrem

- Ja nie mogę... nazywam się Misaki Kato - powiedziałam z obojętnością

- Jaki karton? - zapytał z zdziwieniem

- Taki jaki ma twoja stara - odpowiedziałam z ironią

- Ona ma karton? - zapytał z zdziwieniem ponownie

- No chyba tak ale to nieistotne ja spadam matma mnie na obiad woła - powiedziałam z udając smuteq 

- No spo... poczekaj przecież jesteśmy na środku ulicy - powiedział z zakłopotaniem, ale ja już go nie słuchałam, bo biegłam do domu

To be continued...

Shoto's bizarre adventureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz